1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Chemioterapia paliatywna u starszej osoby |
Madzia70
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 10405
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2015-05-03, 14:05 Temat: Chemioterapia paliatywna u starszej osoby |
Ka,
Nie mamy pełnych danych na temat choroby Twojego Dziadka, jednak nie wydaje się, aby popełniono jakieś drastyczne błędy.
Ka napisał/a: | w tygodniu poprzedzającym śmierć zaczął mieć problemy ze wstawaniem z łóżka -potrzebował pomocy przy siadaniu z pozycji leżącej. |
To standardowy przebieg umierania.
Ka napisał/a: | W szpitalu, wieczorem ściągnięto mu 0,5 litra płynu z opłucnej. |
Pół litra to niewiele. Dziwię się, że w ogóle podjęli decyzję ściągania tak małej ilości płynu.
Ka napisał/a: | Podawano mu kroplówki |
I tu brak danych na temat stanu Dziadka - może stwierdzono niewydolność nerek i podawano kroplówkę z furosemidem? Czasami nerki podejmują pracę na tym etapie po "przepłukaniu".
Ka napisał/a: | W płucach było słychać bulgotanie |
Zawsze tak jest. Nie jest to spowodowane flegmą, tylko zaburzonym odruchem połykania i zaleganiem śliny.
Ka napisał/a: | kilka razy chlusnął wodnistym, brązowawym płynem. |
Typowa treść żołądkowa. Wymioty mogą się zdarzyć.
Ka napisał/a: | Przed 22:00 pielęgniarka sprawdziła dziadkowi pampersa - był czysty |
To znaczy, ze nerki nie podjęły pracy.
Ka napisał/a: | około 4 przestał kontaktować i że podali morfinę. |
Bardzo dobry ruch. Po pierwsze morfina zmniejsza uczucie duszności, a po drugie umierający często odczuwają silny ból. Ponieważ z Dziadkiem nie było kontaktu - założono, że może nie być w stanie zasygnalizować bólu i podano morfinę, żeby zmniejszyć potencjalne cierpienie. Myślący i czujący lekarz tak zrobi - aby uchronić swojego pacjenta przed niepotrzebnym cierpieniem.
Ka napisał/a: | Przed ósmą wyprosili nas na wizytę pielęgniarską i kilka minut po ósmej umarł. Myślę, że go ruszyli i po prostu na dobre zachłysnął się tym płynem...
|
Chory nie zachłystuje się płynem i nie umiera z powodu zachłyśnięcia. Natomiast część chorych czeka na odejście bliskich od ich łóżka. Wyraźnie chcą zostać w tym momencie sami...
Ka napisał/a: | Czy co najmniej w momencie drastycznego pogorszenia się jego stanu w nocy nie powinni byli ponownie mu ściągnąć płynu z płuc albo wręcz założyć drenu? |
Zdecydowanie nie. Płynu ściągnięto niewiele i mała szansa, żeby w ciągu nocy narosło go tyle, żeby trzeba było powtarzać punkcję. Założenie drenu to zabieg operacyjny, na pewno sprawiłby Dziadkowi więcej cierpienia niż ewentualna niewielka ilość płynu.
Reasumując - nie wydaje mi się, żeby postępowanie lekarzy było złe.
Bez wyników badań i oglądania chorego trudno mi się odnieść do decyzji o nawodnieniu pacjenta - trzeba pamiętać również, że u osób starszych najczęstszą przyczyną osłabienia i zaburzeń świadomości jest odwodnienie. Lekarzowi, który nie zna chorego trudno jest podjąć na pierwszy rzut oka decyzję, czy ma do czynienia z odwodnieniem, czy z z inną przyczyną, zwłaszcza, jeśli badania laboratoryjne wskazują na odwodnienie. |
|
|