1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Chemioterapia paliatywna |
Litania
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 7924
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2019-03-05, 21:47 Temat: Chemioterapia paliatywna |
DagmaraKarasinska,
moja mama ma rozsianego raka jajnika. Jej chemioterapia paliatywna pomogła i wydłużyła życie. Dostałą tylko 5 wlewów z karboplatyny ale zahamowały wodobrzusze, które było bardzo masywne. Myślę, że nie ma dwóch takich samych przypadków, ale jeśli lekarz proponuje chemię paliatywną to oznacza, że w jego ocenie ma to szansę pacjentowi pomóc a nie zaszkodzić. Sama byłam świadkiem jak onkolog odmówił kategorycznie podania chemii paliatywnej. Więc to nie jest tak, że dają ją każdemu. Bardzo słabym, leżącym pacjentom jej nie podają. Muszą też być akceptowalne do chemii wyniki badań. Nie muszą być idealne. Moja mama miała takie sobie ale się kwalifikowała.
Ja bardzo się bałam, że ta chemia mojej mamie zaszkodzi ale rzeczywiście pomogła. Udało się uzyskać regresję zmian. I moja mama b. dobrze funkcjonuje jak na to co było a było źle i nie chcieli jej tej chemii podać. Później zmienili zdanie ale częściowo na moją prośbę i naleganie, żeby poczekać i dać jej szansę bo jej stan się poprawia. Potrzymali mamę dłużej, porządnie nawodnili (aż za bardzo). Poprawiły się wyniki, stan funkcjonalny (na etapie podania chemii paliatywnej wstawała z pomocą, robiła kilka kroków z dużą pomocą, jeździła na wózku - zwlekałam ją kiedy mogłam - pielęgniarki notują czy pacjent jest choć częściowo samodzielny). Dostała chemię.
Mnie przekonały artykuły medyczne. Możesz wpisać rodzaj raka i hasło chemia paliatywna. Jeśli czytasz po angielsku to będzie Ci jeszcze łatwiej. No i np: przykłady innych. Ojciec znajomej 8 lat brał chemię paliatywną.
Moja mama wg pierwszych prognoz powinna już dawno nie żyć. Bez tej chemii z tak dużym wodobrzuszem i częstymi paracentezami nie pożyłaby długo.
Dr onkolog która prowadzi mamę z dużym zainteresowaniem ją ogląda zawsze. Onkolog, która pierwsza mamę oglądała mówiła że podglądała jak w trakcie leczenia spadają jej markery. Myślę, że to też dlatego, że jej przypadek rzeczywiście jest szczególny. Ze stanu średnio-ciężkiego do całkiem dobrego funkcjonowania to świetny wynik. Ale zdarzają się takie przypadki.
Trzymam kciuki!
Litania
[ Dodano: 2019-03-05, 22:02 ]
Przepraszam, dopiero teraz doczytałam że post dotyczył pośrednio kogoś z Twojej rodziny komu chemia paliatywna nie pomogła. |
|
|