1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 26
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Wszystko co żyje..
Liszka

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 43387

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2020-08-29, 21:49   Temat: Wszystko co żyje..
Dojrzewają znowu maliny pod oknem mojej sypialni, tej samej, w której leżała moja umierająca Mama. Róża Jasmina, przepiękna, pochyla się nad nimi swoimi pięknymi kwiatami. Trzy lata i osiem miesięcy, tyle właśnie minęło od jej śmierci. Tyle czasu potrzebowałam, aby myśląc o Mamie nie czuć tego okropnego ucisku w żołądku. Czułam się tak, jakby tam właśnie, umiejscowił się jakiś straszliwy stwór, wyciągający macki w różnych kierunkach mojego ciała. Miałam wrażenie, że wędruje w różne miejsca i wszędzie zaciska łapska. Ale to mija, nie porzucajcie nadziei, to mija. Długo nie wierzyłam, że znowu poczuję się lekka, beztroska a jednak tak się stało. Mimo pandemii, izolacji na którą skazuje mnie grupa ryzyka, pracuję i żyję. Od kilku miesięcy czuję prawdziwą radość myśląc o Mamie. Podziwiam jej odwagę, którą wykazała się po usłyszeniu diagnozy, podziwiam jej konsekwencję w realizowaniu swojego planu odchodzenia i wreszcie wróciły dobre wspomnienia. Kiedy zamykam oczy nie widzę jej już tylko chorej, częściej widzę ją taką, jaka była gdy dopisywało jej zdrowie, jak mówiła lub robiła coś, co było zabawne. Jestem taka wdzięczna za to, że to właśnie ona była i jest moją Mamą, że mogłyśmy się spotkać, że tyle sobie przekazałyśmy. To była cudowna podróż, naprawdę.

Piszę to wszytko po tak długim czasie bo wiem, że jest tu wiele osób, które tak jak jeszcze niedawno ja, tkwią w tej burej wacie, które zamykając oczy i widzą pod powiekami umierających bliskich, które boją się, że z tym właśnie obrazem pozostaną. Tak nie będzie, nie będzie. Musicie tylko uwierzyć i chcieć żyć dalej. Ci którzy naprawdę Was kochają a odchodzą, lub odeszli, nie chcieliby zostawić po sobie tylko traumę, zapach śmierci i łzy. Przecież Was kochali. Dacie sobie radę, warto jest sobie dać radę, życie jest tego warte, tego zachodu, wysiłku, wygrzebywania się z tej szczeliny rozpaczy. Dopóki więc możecie żyć - po prostu żyjcie, reszta przyjdzie z czasem.
  Temat: Wszystko co żyje..
Liszka

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 43387

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2020-01-03, 22:07   Temat: Wszystko co żyje..
"Śpiewam o tobie co dzień długo w noc...

A gdy nad ranem zasnę,

Mam w śnie swym słońce i radość, i moc,

I twoje oczy jasne...

Lecz gdy się zbudzę, nie widzę twych rąk,

Co pierś mi chcą ogrzewać...

I wiecznie muszę żyć tak sama wśród mąk,

Bym mogła o tobie Kochana śpiewać... "

Świat żyje, a ja żyję w nim. Tyle w nim radości i kolorów, tak bardzo można się nim zachwycać i równie mocno nad nim płakać. Jest inny niż 4 lata temu i mimo, że bywa piękny, nie jest już taki.... nie jest. Kocham do końca świata, do ostatniej chwili i jeszcze dłużej....
  Temat: Wszystko co żyje..
Liszka

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 43387

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2018-03-30, 22:11   Temat: Wszystko co żyje..
Dziękuję Wam bardzo za słowa otuchy. Życzę Wam spokojnych Świąt. Parę lat temu chyba nie do końca rozumiałam jakie to piękne słowo - spokojnych.
  Temat: Wszystko co żyje..
Liszka

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 43387

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2018-03-25, 21:11   Temat: Wszystko co żyje..
W ubiegłym tygodniu zgłosiłam się na badanie przesiewowe, dostałam zaproszenie na kolonoskopię. Nie wahałam się ani chwili, jeśli Mama zmarła na raka jelita grubego, to być może i mnie mogło się to przytrafić. Od stycznia dokuczała mi trochę biegunka, może to stres, może coś innego - ta myśl nie dawała mi spokoju. Dlatego, gdy zobaczyłam kopertę z zaproszeniem poczułam się tak, jakby ktoś nade mną czuwał. Infantylne, wiem, ale nic nie poradzę ;)

Badanie zostało wykonane pod narkozą z uwagi na wcześniejszy zabieg i bliznę. Po badaniu czułam się znakomicie. Przed badaniem nie za bardzo - nerwy mnie zjadały, no i trzeba było strasznie dużo wpić tej niezbyt smacznej wody.

W trakcie badania usunięto mi malutki polip (3 mm) i...... nie ma śladu po wcześniejszych problemach. Fakt ten nie daje mi spokoju. Jak moja Mama wyhodowała sobie taką gadzinę nic nie czując? Jakoś nie chciało mi się wierzyć, że organizm nie dawał jej znać. Porządkując jej dokumenty natknęłam się na kartki z zapisaną datą kolonoskopii i gastroskopii... Nie poszła na nie, choć zapisywała się dwa razy.

Strach zabija duszę, a potem także i ciało. Tyle razy namawiałam ją na to badanie, tak po prostu, nawet nie wiedząc, że ma ku temu powody. Może powinnam być bardziej stanowcza, ale Mama była taka uparta.. Nie mogę przestać o tym myśleć.
  Temat: Wszystko co żyje..
Liszka

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 43387

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-09-04, 20:58   Temat: Wszystko co żyje..
Dziękuję Wam kochane dziewczyny :)
  Temat: Wszystko co żyje..
Liszka

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 43387

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-09-03, 21:42   Temat: Wszystko co żyje..
Jutro mija kolejny miesiąc od śmierci mojej Mamy. Mam nadzieję, że wybaczycie mi to zaglądanie tutaj co jakiś czas. Po prostu mam wrażenie, że została tutaj część każdej z nas...

W tym roku wrzesień zaczął się znacznie gorzej niż w ubiegłym, ale maliny pod oknem sypialni owocują jeszcze ładniej niż rok temu. Ogród jeszcze bardziej zielony, paprocie takie świeże nadal. Czekam, czekam aż przejdą kolejne miesiące i przyniosą nowe wspomnienia, wbudują się troszkę chociaż w to, co nadal takie świeże. Jestem i jednocześnie jakoś mnie nie ma. Śmieję się, gotuję, przycinam róże i ... układam rzeczy Mamy, jej ukochany serwis porcelanowy, tuziny lnianych obrusów, pościel, ręczniki, książki.... Aby znalazły swoje miejsce w moim domu musiałam zrobić niezłą rewolucję. Wielkim przeżyciem było uruchomienie zegara. Kiedy zaczął wybijać godziny przestałam na chwilę oddychać. Tak dobrze pamiętam ten dźwięk z tych chwil, kiedy jeździłam do Niej.

Za tydzień jadę na parę dni do mojej Córci :) Będziemy zbierać grzyby w samym sercu mazurskich lasów, będziemy gadać do późna w nocy i łapać chwile, które kiedyś ona będzie mogła sobie przypominać.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-09-03, 22:33 ]
:tull:
  Temat: Wszystko co żyje..
Liszka

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 43387

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-04-09, 22:25   Temat: Wszystko co żyje..
Cytat:
Trzymaj się, obiecuję że kiedyś się uśmiechniesz a łzy już nie będą płynąc jak z kranu :tull:


:tull:
  Temat: Wszystko co żyje..
Liszka

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 43387

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-04-09, 21:35   Temat: Wszystko co żyje..
Pomyślałam, że zajrzę tu sobie na chwilkę znowu.

Okazało się, że świadomość tego jak przebiega żałoba wcale nie pomaga jej przeżyć. Mogę tylko nieco ironicznie ocenić, że żałoba przebiega klasycznie. Właśnie weszłam w etap czarnej dziury. Do tej pory byłam zła, zła na siebie, zła na Mamę, która odeszła i nie chciała się leczyć, zła na wiosnę, że przyszła i że taka ładna (bo do tej pory zawsze obie się nią zachwycałyśmy). Obżerałam się na potęgę, przybyło mi pewnie z pięć kilo, ale rozsądnie się nie ważę i nie usiłuję się wbić w spodnie rurki z zeszłej jesieni.

Kilka dni temu złość nagle jakby się ulotniła. Teraz ryczę. Świat rozpadł mi się na kawałki, jestem najstarsza siostrą i czuję się w obowiązku jakoś ten świat poskładać, żeby nadal dla nas trwał. Mam jednak wrażenie, że nie umiem. Zadaję sobie pytania o to, czy jako rodzina przetrwamy tę katastrofę a wyobraźnia w kółko i w kółko podsuwa obrazy ciemnych okien mieszkania na Ochocie, cichych zegarów, które do tej poru budziły mnie gdy odwiedzałam Mamę, wybijając kolejne godziny. Nie ma Mamy, miesiąc po jej pogrzebie umarł jej piesek. Nie jestem wcale pewna czy ja naprawdę jeszcze istnieję i czy kiedyś jeszcze poczuję się szczęśliwa w taki dziecięcy, bezinteresowny sposób. Nie widzę końca tego tunelu, nie ma świata, w którym czułam się bezpieczna a ten nowy wcale mi się nie podoba. Nie pójdę na żadną grupę wsparcia bo widok innych, ryczących osób chyba by mnie dobił. Poza tym zwyczajnie mi się nie chce. Mieszkam w środku lasu i pracuję w takich godzinach, że wymagałoby to nadzwyczajnego wysiłku, na który teraz mnie nie stać.

W związku z edukacją jaką przyswoiłam wiem, że to powinno minąć. Na razie jestem jednak w samym środku i cała ta wiedza przypomina mi dryfowanie po morzu - niby wiadomo, że każde morze ma krańce, ale czy ja tam dopłynę?
  Temat: Wszystko co żyje..
Liszka

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 43387

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-03-04, 23:37   Temat: Wszystko co żyje..
Nie, nie byłam. Muszę się chyba wybrać.
  Temat: Wszystko co żyje..
Liszka

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 43387

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-02-28, 21:35   Temat: Wszystko co żyje..
Dziękuję Wam dziewczyny kochane, chlip chlip... Teraz jest jakoś gorzej, bezpośredni po pogrzebie byłam jakoś bardziej zwarta, a teraz jakbym się roztapiała. Przepraszam, że zawracam Wam głowę. Wszyscy w domu oczekują, że będę taka dzielna jak byłam a ja tutaj spać w nocy nie mogę.

Idę obejrzeć jakiś serial, kupiłam sobie abonament na Netflixa i jak jest bardzo źle to zasypiam przy filmie i tyle.
  Temat: Wszystko co żyje..
Liszka

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 43387

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-02-27, 21:54   Temat: Wszystko co żyje..
Witajcie kochani, za 5 dni minie drugi miesiąc od śmierci mojej Mamy. Arytmia zniknęła. Wyjechałam na Mazury do córki. Wróciłam w lepszej kondycji, potwornie zmęczona łażeniem po lesie. Wydawało mi się, że jest odrobinę lepiej. Ale w nocy ciągle jeszcze wracają obrazy z tych ostatnich dni. Co mogę powiedzieć, nadal jesteście mi potrzebni. Może powinnam być dzielniejsza, ale ciągle jeszcze chlipię, na dworze wiosna i nie mam do kogo zadzwonić, żeby powiedzieć, że kwitnie wierzba i leszczyna, że wiciokrzew chyba przetrwał i że będę musiała ciąć nisko róże, bo na zimę nie zdążyłam ich osłonić (były ważniejsze rzeczy). Obie kochałyśmy ten ogród a teraz co....

Kiedy to przejdzie? Ile czasu trzeba?
  Temat: Wszystko co żyje..
Liszka

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 43387

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-02-09, 19:13   Temat: Wszystko co żyje..
Dzięki za słowa pocieszenia. Staram się żyć, tak pięknie jest za oknem a u mnie podwójnie pięknie bo to teren parku krajobrazowego. Wydawało mi się, że taka jestem silna, nie sądziłam, że mogę być aż tak podatna na skutki stresu. Jaki z tego wniosek? Jestem stara ;) Jakbym była młodsza pewnie lepiej bym to zniosła.

Niezależnie od tych wszystkich "side effects" ciągnie mnie w kierunku nowego. Latem chciałabym się zapisać na kurs renowacji mebli. Tak mnie ciągnie do takich starych cudeniek, z których można zrobić prawdziwe cukiereczki. Całe życie "bawię się" słowami. Piszę, tłumaczę, uczę - to wszystko przecież słowa. Chciałabym zacząć robić coś zupełnie innego, choćby po pracy, ale własnymi rękoma. No nie wiem... hodować alpaki, zająć się quillingiem, albo właśnie renowacją mebli. A może to też efekt żałoby? Coś dziwnego się ze mną dzieje a ja nie potrafię tego zdefiniować...Czy to normalne?

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-02-09, 20:30 ]
Liszko spełniaj swoje pasje/zachcianki, realizuj marzenia, każdy sposób jest dobry, widocznie w Tobie drzemie jakaś artystyczna dusza a może inny chochlik, który chce jakiś zajęć, innych niż dotychczas. To wszystko jest normalne, nie zastanawiaj się tylko realizuj.

  Temat: Wszystko co żyje..
Liszka

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 43387

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-02-08, 22:54   Temat: Wszystko co żyje..
6 lutego moja Mama skończyłaby 77 lat. Dwa tygodnie po jej pogrzebie obudziła mnie bardzo silna arytmia. Stres odpłynął, skończyło się życie na wysokich obrotach i nagle wszystko się rozsypało. Holter, holter ciśnieniowy, echo serca i diagnoza: arytmia o niewyjaśnionym podłożu. Ponad 1000 dodatkowych skurczów komorowych, które odczuwałam niezwykle mocno.

Teraz jest już lepiej, magnez i potas robią swoje. Lokren też nieźle sobie radzi. Pedałuję na rowerze stacjonarnym, kupiłam mojej suni nowy kaganiec, zaraz ferie więc będziemy chodzić do lasu, mam go jakieś pół kilometra od domu.

No i wreszcie zaczęłam płakać. Może będzie lepiej?

https://www.youtube.com/watch?v=HpoVwhSVI38 - Dziękuję Mamutku ...
  Temat: Wszystko co żyje..
Liszka

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 43387

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-01-07, 21:20   Temat: Wszystko co żyje..
Celinko, ból kiedyś minie. "Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija" powtarzał nasz poeta Stanisław Jerzy Lec. Nikt z nas nie chce przecież ranić tych, których kochamy. Staramy się, a przecież nie zawsze nam wychodzi. Nie rań się więcej, zrobiłyście to, co mogłyście i umiałyście w tamtych chwilach.

Kiedy poczucie straty dopada mnie tak, że brakuje mi tchu myślę sobie wtedy, że umarła tak, jak chciała, że sama wytyczała drogę, która musiała przejść a my tylko jej w tym towarzyszyłyśmy dbając o to, by było jej wygodnie, by zachowała godność, na której jej tak bardzo zależało, by nie czuła się w tej drodze taka samotna, żeby choć trochę czuła, że jesteśmy obok - bo choć tak bardzo chcemy być z drugim człowiekiem to w momentach, które są dla niego najważniejsze, kiedy się rodzi i kiedy umiera, każdy z nas jest sam. Sam w obliczu tej wielkiej mocy, która rządzi naszym istnieniem, sam w podejmowaniu najważniejszych decyzji. Byłyśmy tam i akceptowałyśmy jej wybory, choć czasem przecież aż wszystko krzyczało w środku, żeby wybrała inaczej.

Podobno najszybciej zapomina się głos. Nagrałam Mamę. Mówi mi dzień dobry i dobranoc każdego dnia, i jak mantrę powtarza mi najważniejsze zdanie: "Kocham Cię najbardziej na świecie córeńko". Wiem, że każdą z nas kochała najbardziej na świecie. Ja też mam kilka takich osób, które kocham najbardziej na świecie. Ona jest jedną z nich, nie miałam wyboru - musiałam pozwolić jej odejść, takie jest niepisane prawo miłości: jeśli kochasz ponad siebie, pozwalasz odejść. Ból nie jest wtedy taki gorzki, ma też trochę słodki smak.
  Temat: Wszystko co żyje..
Liszka

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 43387

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2017-01-05, 21:31   Temat: Wszystko co żyje..
Dziękuję za wszystkie słowa, każde z nich jest szczere i każde mnie jakoś tak kołysze. Siedzę tu, po drugiej stronie ekranu. Najlepiej mi jak słucham.

https://www.youtube.com/watch?v=YIeYEs51Hxk

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-01-05, 21:44 ]
:/pociesza:/
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group