1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
Znalezionych wyników: 149
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Klarysa
Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 133111
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-10-09, 08:46 Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Dziękuje- Magda wygrała, pomimo choroby, pomimo problemów i ciągłych niepowodzeń żyła pięknie, żyła radośnie, wygrała, bo do ostatniej minuty walczyła, jak lwica walczyła, a w ostatnich dniach walczyła o każdy oddech, po to by być. Taka będzie dla mnie- zawsze będzie zwycięzcą.
dla Ciebie
|
Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Klarysa
Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 133111
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-10-09, 00:55 Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Magda odeszła 8.10.2013 roku o godzinie 22.30- i wcale Nam nie ulżyło, zrobiło się tylko ciszej, pusto i tak jakby kogoś zabrakło???!!! Nie będę po raz kolejny pytać dlaczego, po co, czemu to wszystko miało słuzyć.
Po południu pojechaliśmy z Madzią do szpitala, zresztą na sygnale- duszności starsznie już ją wymęczyły niemiłosiernie. W szpitalu fachowo się Nią zajęli, a my jak zwykle przy Niej jak takie kwoki. Około 21 pojawiły się kolejne duszności, pani doktor poprosiła abyśmy pojechali do domu, ale najpierw się z Nią pożegnali.. Brat został, a my poganałyśmu o 22 do domu. O 22.40 brat zadzwonił, że Magda odeszła. I cóż powiedzieć-wygrała 3 lata dobrego życia, ale lepiej na sercu od tego wnioski niestety się nie zrobiło.
Pozdrawiam i dziekuję za wszystko. |
Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Klarysa
Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 133111
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-10-08, 09:53 Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Niestety dzisiaj przegraliśmy na froncie opieki nad Madzią w domu. Poczucie, że bardziej Jej szkodzimy niż pomagamy dobiło Nas dzisiejszej nocy. Magda cały czas pomimo podawanych leków była bardzo niespokojna. Ponieważ nie może odksztuszac zgromadzona ślina, ropa i już sama nie wiem co wychodzi bezwiednie ustami. Magda ciągle wraca do świadomości, leki na uspokojenie i na sen jakby zupełnie na nią nie działały. Pielęgniarka mówi, że są pacjenci, którzy nie mogą do końca przebywać w domu i niestety Magda do nich należy. W nocy zaczęła się krztusić, podaliśmy leki, ale niestety niewiele to pomogło. Krzyczy, płacze, widok przerażający człowieka, który umrzeć nie może. Magda pomimo leków nie kładzie się w ogóle, przychodząca pielęgniarka z ledwością radzi sobie już z robieniem opatrunków. Ja już sama nie wiem do kogo mam krzyczeć, kogo prosić, aby wreszcie męka ta się skończyła. Chcieliśmy, aby była do końca w domu, ale ostatecznie podjęliśmy decyzje, że nie będziemy bezradnie patrzeć jak Ona się dusi, jak się szarpie, jak "skomle" (przepraszam za słowo, ale tak to właśnie wygląda). Wiem- cudów nie ma, więcej niż mogą w szpitalu Jej i tak nie pomogą, ale poczucie bezpieczeństwa, że tam jest personel medyczny przewyższa chęć dalszego próbowania. Magda nie może umrzeć, choć wszystkie symptomy wskazują na odchodzenie a Ona trwa. Nie wiem sama, może my Ją trzymamy, może nie chce umierać w domu, żeby bratu potem było lżej. Nie wiem?
Niestety siadam nerwowo, nie mogę patrzeć jak ta dzielna dziewczyna się męczy, po co te bezsensowne godziny męczarni, dla kogo, w jakim celu, chyba już wystarczy, że dziewczyna i tak traci życie, już nie pogada, nie zatańczy, nie pośmieje się z Nami!!!
Przepraszam, że tyle piszę, nieskładnie i z czasem bez sensu, ale muszę tu u Was, bo w domu jest Magda, jest Brat, jest Mama, która bardzo trudno przez to wszystko przechodzi. Jeszcze raz dziękuje za pamięć, za modlitwy. Dziękuje! |
Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Klarysa
Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 133111
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-10-07, 06:04 Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Magda rusza w swoją ostatnią drogę. Wczoraj była pani doktor, potem pielęgniarka. Poczaątkowo mowa była o kilku godzinach, w czasie podawania środka na spanie pani stwierdziła jednak, że Magda to mocny zawodnik (co mnie nie dziwi) i może odchodzenie potrwać jeszcze pare dni. Jesteśmy zabezpieczeni lekowo, pielęgniarka przychodzi na zmianę opatrunków, mycie itd. raz dziennie. Teraz jest czas wyciszenia, bo być może nasz stan emocjonalny powoduje trudności w odchodzeniu. No i zaczyna się tydzień, praca, do której musimy iść. Brat zostanie z Magdą, mam nadzieję, że ta droga będzie prosta, bo Bratowa nadal siedzi, pomimo, że śpi nie położyła się także widok jest straszny. Potzrymajcie jeszcze za Nią kciuki no i pomódlcie się, aby Jej życie zostało dopełnione.
[ Dodano: 2013-10-07, 11:54 ]
No i dodam jeszcze, że z całych sił staramy się, aby Magda do ostatniego tchnienia była w domu, który tak urządzała, pielęgnowała. Niech zaśnie i pójdzie tam, gdzie nie ma bólu, gdzie nie będzie już oszpecona, gdzie będzie biegać i tańczyć, gdzie może i bez męża i Nas zazna szczęścia po trudach krótkiego swojego życia.
Merytorycznie- stan stabilny (mam tu na myśli to, że się nie pogarsza), Madzia śpi, podajemy leki, na krótko wybudziła się, bo chciała, aby włączyć wentylator (pokazała nam), ale odpływa, powoli odchodzi, już nie należy do tego świata- zaskoczyła Ją ta sytuacja, podobnie jak Nas.
Pozdrawiam i dziękujemy za wsparcie, które nie tylko Nam ale i wędrującej Magdzie jest tak potrzebne.
A ja cóż- żyje jak w letargu, mam wrażenie, że jutro się przebudzę i będzie ok.
[ Dodano: 2013-10-08, 00:07 ]
Magda nas zadziwia- panie pielęgniarki są zdumione jej walką, ciało już prawie nie funkcjonuje a głowa walczy. Niesamowite. Dzisiaj wieczorem po zmianie opatrunku stała się rzecz magiczna. Magda nie mogąc już mówić zaczęła pisać coś palcem po poduszce. Pytam czy chce długopis i zeszyt. Kiwnęła głową i zaczęła do Nas pisać, zadawać pytania, pisać o ulubionych lodach. poprosiła również o lody czekoladowe. Daliśmy Jej na czubku łyżeczki- niestety zaczęła się dławić, bo nie może przełykać. Wiem, że to tylko przebłysk, że to moment, ale jakże dla Nas ważny, serce rozrywający na drobny mak. Tylko to, że Magda patrzyła na Nas powstrzymało mnie od wylania rzeki łez. Ta zaledwie 30-letnai dziewczyna, mi 40-leniej kobiecie dała taką szkołę życia, że szok.
Merytorycznie- Magda coraz dalej od Nas, czuwamy przy Niej zawzięcie, nie zostawiamy Jej ani na chwilę samej, ale też Jej nie zatrzymujemy. Droga Jej prowadzi już tylko w jedna stronę. Patrząc na Jej cierpienie i mękę chcemy tylko, aby zasnęła i w spokoju odeszła sobie. Tylko teraz to się liczy.
Ciśnienie u niej w normie, puls 104, sinieją palce u stóp. Tlen tłuczony jest nieustannie, Magda nie przełyka, nie pije, nie je, ciężko i płytko oddycha, łapie tzw. bezdechy. Nie wiem jak długo to potrwa, ale proszę o szybko, myślę, że już starczy, już nie musi się trudzić, już czas odpocząć.
Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za wsparcie. |
Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Klarysa
Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 133111
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-10-06, 04:13 Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Koło północy Magda jakby przebudziła się mówiąc do brata, że jest zmęczona, że ciężko Jej się oddycha. Zasnęła. Potem obudziła się z krzykiem,że chce sikać. Ponieważ bratowa bardzo się męczy przy sikaniu (przesadzaniu jej na skonstruowany kibelek) wieczorem powiedziałam Jej do ucha, że ma to zrobić do łóżka a Ja wzystko posprzątam, a więc obudziła się z kzykiem, bo też tak zrobiła. Pobiegłam jak brat (mieszkamy w tym samym podwórku) zadzwonił, ładnie posprzątaliśmy i Madzia zasnęła- mam nadzieję, że do rana jakoś pośpi. Po wieczornej rozowie z bartem, o odchodzeniu, o tym co dobrego w życiu Magdy się stało, o tym, że jak lwica walczyła o każdy dzień, o tym, że teraz nie może zmarnować tego co zrobiła Magda- brat powiedział, że trzeba dać Jej odejść. Kiedy Magda w nocy mówiła o zmęczeniu brat mówił Jej, żeby zasnęła, żeby odpoczęła.
Myślę, że czas pomyśleć o ośrodku paliatywnym- Magda już chce odejść, ma dość.
Żal, wielki żal, że tak się stało, chciałabym, aby jeszcze można było coś zmienić, że jeszcze uratować, że jeszcze się pośmiać z Nią, że jeszcze zaszaleć. Cóż nie mam takiej mocy sprawczej, nie mam, a dałabym wszystko, abym mogła coś zmienić.
No i dumna jestem z brata, który z takim sercem i czułością się Nią zajmuje, pomagamy Mu, ale tylko gdy potrzebuje, a tak sam przy Niej czuwa i głaszcze z czułością, opowiada, wspomina. Daje piekny dowód miłości i szaczunku dla swojej Żony- piękne, tylko szkoda, że cała sytuacja tak dramatyczna. Chce się krzyczeć, ale co i do kogo. |
Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Klarysa
Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 133111
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-10-05, 06:49 Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Droga Krzyżowa Magdy trwa- straszne! Jak mamy pomóc jesli Ona nigdzie nie chce jechać, wyraża stanowcze nie i koniec! A chyba w domu ją męczymy jeszcze bardziej! Magda jest dość ciężka (ostatnia waga 80 kg) i przy sadzaniu na basen, zmianie opatrunki i myciu starsznie ja szarpimy ( raz dziennie przychodzi pielęgniarka), bo Ona już nie może pomóc... Jak przekonać Ją, że w szpitalu będzie Jej lepiej, skoro chce w domu! |
Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Klarysa
Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 133111
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-10-04, 22:49 Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Strasznie patrzeć na cierpienie nie mogąc pomóc, strasznie jak bardzo Magda chce żyć, jak walczy z barkiem sił, niemocą, bólem, jak bardzo wpusza w siebie pół nutridrinka, aby jeść, aby trwać. Dlaczego tak musi kończyć to życie, dlaczego takie cierpienie nieludzkie, dlaczego??? Mogę zrozumieć chorobę, wypadek ale bezsensownego bólu i cierpienia- nie daje rady ogarnąć. No i ta Jej pełna świadomość- to dobiero musi być dla Niej makabryczne przeżycie.
Jedyne czego mi trzeba to sił, aby Magdzie zapewnić wszystko, co teraz dla Niej najlepsze. |
Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Klarysa
Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 133111
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-10-04, 08:44 Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Dziękuje Aniu!
My już w domu dojrzeliśmy do decyzji, że Magdzie zaczynamy bardziej szkodzić niż pomagać, nie jest łatwo przekonać brata, chce być bohaterem dla swojej Żony- dla mnie z kolei bohaterstwo to umiejętność podjęcia czasami trudnych decyzji. Myślę, że Brat po prostu boi się podjąć decyzję, ze względu na świadomość Magdy- to znaczy momenty kiedy się przebudza. Straszne- nikt nie powinien tak cierpieć, nikt.
Siedzę w pracy ciałem a duch u Magdy, tak bardzo chciałabym Jej pomóc, tak bardzo. Nie umiem, jaki człowiek marny jest. Staram się sobie tłumaczyć, ale nie potrafię zrozumieć. To takie nierealne. Jakby film toczący się obok Nas, tylko ta Magda- taka biedna na tym łóżku siedzi i czeka na nieuchronne.
Sprawy majątkowe zostawiamy, brat powiedział- co ma być to będzie, nie będę już drążyć.
Mam jeszcze pytanie dotyczące hospicjum stacjonarnego- czy wówczas mężowi także należy się opieka na żonę? Bo On chciałby być z Nią.
Jeszcze raz Wam Wszystkim dziękuje, bardzo- tutaj mogę się wygadać, bo Rodzina w rozsypce i nie chcę nikogo swoimi emocji obciążać.
Pozdrawiam. |
Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Klarysa
Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 133111
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-10-04, 05:55 Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Tak to wszystko szybko biegnie!
Magda wczoraj rano oddała mocz- potem przez cały dzień az do północy nic. Teraz nie wiem, bo brat kzał iść do domu, bo sobie poradzi. Była pielegniarka mówiła, że brzuch robi się twardy i ona musi sikać. Ale nie wiem, dzisiaj o 9 przyjedzie, będzie namawiać Magdę na hospicjum, ja myślę, że pomimo dobrych chęci nie będziemy mogli opiekować się Magdą do końca. Trudno mi zrobić opatrunek, bo Magda cały czas siedzi z głową spuszczoną, nie chce mnie posłuchać, a rany są obszerne, no i nie chcę, aby czuła się nie komfortowo. Ciągle Jej duszno, na razie lekko kaszle, sluzówka nosa wysuszona przez tlen, no i nie je- wczoraj wypiła jednego nutridrinka. Naprawdę nie wiem co robić. Niepokoi mnie stan brata, który nieustannie namawią Ją do walki, Ona mówi, że chce, ale widzimy przecież, że nie ma już siły. No i ta Jej świadomość, niby śpi, ale jak się przebudzi to mówi z sensem. Pielęgniarka dzisiaj będzie Ją namawiać na hospicjum (miejsce mamy od poniedziałku, ale czy zdążymy?).
Co do spraw majątkowych brat zostawia sprawę własnemu biegowi, pozałatwia potem powiedział. Nie będzie Jej kazał pisać testamentu ani umowy, bo Ona cały czas wierzy, a przecież jak Jej powie, aby oddała na niego majątek, to się załamie. Niestety taka jest Magda- zresztą wcale się nie dziwie, jest młoda, miała żyć, wychowywać dzieci, śmiać się, szaleć a nie konać tuż po 30-tych urodzinach.
Nie wiem czy postępujemy słusznie, ale nie umiemy inaczej, boimy się każdej następnej minuty, spanie odpada, u mnie jedzenie prawie też, żal przesłonił rozsądek i nie potrafię wyjść ponad to, wszak dla mnie i tak najwyższą wartośći na świecie jest człowiek, jest życie, a to co się dzieje, jeszcze bardziej mnie utwierdza w tym, czym w życiu staram się kierować.
Proszę pomódlcie się za Nas- proszę. |
Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Klarysa
Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 133111
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-10-03, 08:49 Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Spowiedź oraz sakrament namaszczenia mamy załatwiony.
Kwestie majątkowe- w związku z tym mam pytanie:
1. Brat nie ma dzieci, wybudowali dom na kredyty- brat jest jako główny kredytobiorca Magda jest dopisana, czy w związku z tym mamy coś załatwiać. Kredyt wzięli już podczas małżeństwa, Magda była jeszcze wtedy zdrowa. Także nie wiem czy coś winniśmy z tym zrobić. Czy w tej sytuacji można sprawy zostawić własnemu biegowi. Proszę o szybka odpowiedź, bo z tego co piszecie, zwłaszcza Ty Richelieu mamy niewiele czasu. [wydzielona dyskusja na temat spraw spadkowych]
[ Dodano: 2013-10-03, 09:55 ]
No i jeszcze jedno- Magda jest już w drodze do domu- bardzo chciała, a więc pomimo strachu i rozpaczy zdecydowaliśmy się Ją zabrać. Boję się strasznie co będzie, jak to będzie- ale to ostania nasza posługa dla Niej, a więc odmówić nie możemy, nie potrafilibyśmy żyć z tą myślą, że zmarła w szpitalu (chociaż cały czas byliśmy przy niej),
a tak bardzo chciała do domu.
Na pewno będę Was jeszcze prosić o pomoc, więc proszę bądźcie z nami teraz, bo boimy się strasznie, a po prostu nie wyobrażam sobie, co może czuć Magda. Boże! |
Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Klarysa
Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 133111
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-10-03, 00:33 Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Witajcie!
Tracimy Magdę. Po ściągnięciu płynu z płuc doszło do odmy, niestety płyn znowu narasta. Magda juz prawie nie ściąga maski tlenowej. Siedzi z głowa pochylona do przodu. Boli Ją już kark i całe plecy. Dzisiaj nic nie zjadła, ledwo pije łyk wody co 2-3 godziny. Brat dzisiaj został w szpitalu na noc (dzięki uprzejmości pani doktor, która daje Bratowej "tygodnie, raczej dni"), my wróciłyśmy tuz przed północą. Cały personel szpitala i lekarze są w szoku- podano jej jakąś słaba chemię tylko dlatego, że nikt z lekarzy nie mia odwagi powiedzieć Jaj, że chemii już nie będzie. Na razie zostajemy na Kamieńskiego- moim zdaniem nie ma szans na to, abyśmy poradzili sobie z opieką w domu. Magda się cały czas dusi, no i jeszcze te straszne rany, nie wspomnę o bólu. Niestety mieszkamy w takiej dziurze, że wszędzie daleko, karetka też do Nas jedzie godzinę, hospicjum domowe- odległóść 55 km- no i tego tak się boimy.
No i teraz nie wiemy co robić.
[ Dodano: 2013-10-03, 06:53 ]
No i ta potworna Jej świadomość, cały czas powtarza, że chemią wybiją robala i będzie ok. Masakra jakaś, jak patrzeć na to wszystko, udajemy i kiwamy głowami, ale tak przecież nie mozna w nieskończoność. Boże świety- jak sobie poradzić? Jak? |
Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Klarysa
Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 133111
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-10-01, 21:43 Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Dziękuję Wam, bardzo serdecznie, łatwiej z Wami.
Co u Nas. Brat zawiózł dzisiaj Magdę do szpitala (Wrocław, ul. Kamieńskiego), był to ogromny wysiłek dla Niego, aby sobie poradzić, no i przede wszystkim dla Bratowej, która nie chaciała zrezygnować z jazdy do swojego szpitla. Chociaż wszyscy baliśmy się okropnie co będzie- to jak zwykle na lekarzach i personelu zarówno poradni jak i oddziału onkologicznego (piętro 5) nie zawiedliśmy się. Wiemy, że leczenia już dla Magdy w tej chwili nie ma, ale:
- zajęli się Nią tam jak księżniczką;
- w poradni już na nią czekali, zaraz po wizycie wjazd na 5 pietro;
- wszyscy postawienie w pogotowiu, nasza Magda na oddziale znana jest dobrze więc wszyscy powitali Ją mimo świadomości sytuacji z radością;
- priorytety to ściagnąć na cito wodę z płuc (co zrobiono koło 15- ściągnieto cały płyn z płuca prawego- 2600 ml, po zabiegu okazło się, że w płucu troche powietrza jest, ale na ten czas żadnej decyzji nie podjęto- okaże się rano, czy załóżą sączek. lewe płuco czyste- śladowe ilości płynu), no i wzmocnienie Bratowej, a potem zobaczymy;
- Magda poczuła się dużo lepiej, no i chyba wreszcie bezpieczniej.
I chyba to najważniejsze, aby komfort Jej życia był jak najlepszy.
My tu na miejscu domknęliśmy sprawy hospicyjne, wszystko przygotowane. Staramy się jakoś ogarnąć. Ważna teraz jest Magda.
Natomiast moja wdzięczność (bez względu na to, jak się to wszystko skończy) dla lekarzy i pielęgniarek z Kamieńskiego (onkologia)chyba nigdy się nie skończy, mam nadzieję, że będę mogła jakoś to spłacić.
[ Dodano: 2013-10-02, 09:59 ]
Co nowego!
Magda nadal słaba, z tego co fragmentarycznie się dowiedziałam od niej to w planie jest chemioterapia, około 14 tam będę to się dowiem jak i co i czy to Magdzie bardziej nie zaszkodzi. Pogadam z lekarką. Magda nadal leży, o płucach nic Jej nie mówili- pewnie woda nachodzi i się śpieszą. Nie wiem- zajedziemy to zobaczymy. Myślę, że Magda się zbiera powoli do ostatniej drogi, czyli czas, aby być przy Niej. Trudne to wszystko, ale pozwolić Jej cierpieć, to byłoby dopiero straszne. |
Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Klarysa
Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 133111
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-10-01, 08:43 Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Ale jak Jej powiedzieć, że to koniec- powiedzcie, jak powiedzieć bratu, który cały czas zachęca Ją do walki, zresztą Ona sama mówi, że się nie poddaje. No jak, opieka nad Magdą dla mnie to nie problem- pracuję prze drogę (jestem nauczycielką i pani dyrektor ułożyła mi plan jednym ciągiem bez okienek, a więc nie ma mnie w domu najwyżej 5 godzin). W tym czasie jest jeszcze moja mama emerytka, mama Magdy nie pracująca. Jakoś to zorganizujemy- ale co powiedzieć Magdzie???? Bratu należny się 14 dni opieki nad Magdą, nie wiem, czy już powinien je wziąć, czy jeszcze czekać na dni ostatnie. Tyle tych pytań, a dobrych odpowiedzi już nie ma. Strach, panika wręcz, ból, żal, złość, rezygnacja- sama nie wiem co jeszcze jest we mnie. A nie chcę sobie nawet wyobrażać co może czuć człowiek w takiej sytuacji. Tak bardzo się Magda starała, tak dbała, tak walczyła bohaterka! Wygrała 3 lata życia, ale tak bardzo chciała więcej! |
Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Klarysa
Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 133111
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-10-01, 06:24 Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Dziękuję za każde słowo! |
Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Klarysa
Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 133111
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-10-01, 04:15 Temat: Rak piersi: operacja oszczędzająca, powikłania |
Ciągle pytam- dlaczego Magda musi umierać tak okrutnią śmiercią. Szok.
Po wczorajszym wieczorze juz wiem, że głowa chce walczyć, ale ciało juz nie daje rady.
Co się dzieję:
- rany praktycznie na całej klatce piersiowej, rozległe, ropiejące, starsznie bolące, zwłaszcza przy zmianie opatrunki- już sama nie wiem jak ma to robić, aby zmniejszyć ból;
- Bratowa chodzi juz tylko przy asekuracji, nogo jak z waty, myślę, że mieśnie zaczynaja zanikać
- straszny obrzęk na lewej ręce, do tego dochodzi ból;
- puchnie Jej juz jedna noga w kostce (prawa);
- prawie juz nie je, często jej się odbija;
- no i w piatek miniony chodziła- dziś już tylko siedzi ze spuszczoną główą, bo leżąc się dusi;
- no i napady kaszlu i duszności, których bratowa panicznie się boi (wczoraj po przejściu kilkunastu metrów wpadał w histerię, że się dusi).
Wiem, że dzisiaj Ją odeślą do domu (nie wiem, czy na Kamieńskiego we Wrocławiu zatrzymują na oddziale przypadki beznadziejne- może ktoś ma doświadczenie- dla Magdy byłaby to jeszcze świadomość, że jeszcze coś się da zrobić).
Patrząc na te objawy jak myślicie, co należy jeszcze zrobić (mamy świadomość, że leczyć Jej nie będą), jak długo może potrfać ta męka dla Niej ( i tu myślę przed wszystki o ranach), co jeszcze należy do Nas, czy damy rade opiekować się Nią w domu (wczoraj niestety miałam problem ze zmianą opatrunku).
Poradziecie coś- bo zaczynam wariować.
Pozdrawiam. |
|
|