1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 12
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Żałoba
Katarzynka36

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 171970

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2013-04-01, 22:11   Temat: Żałoba
Cytat:
Staram się nie myśleć o tym że już nie wróci, ze nie zobaczę jej i nie przytulę, za kazdym razem kiedy przychodzą takie myśli staram się szybko myśleć o czymś innym bo myślenie że już Jej nie zobaczę doprowadza mnie do obłędu, nie umiem sobie tego wyobrazić.[/
quote]

Identycznie mam:( Identycznie tak samo Marzenko...
  Temat: Żałoba
Katarzynka36

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 171970

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2013-04-01, 19:47   Temat: Żałoba
Magdal :tull:

Czas nie goi ran. Przynajmniej moich nie zagoiło.
Im dalej tym jest gorzej. Po początkowym szoku, teraz - po 9 miesiącach od śmierci Taty zaczyna to wszystko co sie stało dopiero do mnie docierać.
Teretycznie radzę sobie całkiem ok. Funkcjonuję niby normalnie, nie pogrążam się w rozpaczy - na zewnątrz. Ale tylko ja wiem co dzieje się w środku. W moim sercu i w mojej głowie. Część mnie umarła. Część mojego życia się skończyła. Na początku wydawało mi się, ze biorę udział w jakimś filmie, że to nierealny sen, że to mnie, naszej rodziny nie dotyczy, nie może przecież dotyczyć, bo to inni umieraja, a nie mój Tata.
Niestety, zaczęło docierać. Tęsknota jest z każdym dniem coraz większa. Boli, fizycznie wykańcza. Zewnętrzny świat tego nie widzi. To moje przeżycia. I juz wiem, że nigdy nie pogodzę się ze śmiercią mojego Taty. Z Jego odejściem.
Magdal,
Bardzo mi przykro, że straciłaśTatę, a teraz Mam choruje na o samo:(
Ta choroba jest taka bezwględna:(
  Temat: Żałoba
Katarzynka36

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 171970

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2013-03-31, 22:53   Temat: Żałoba
[quote="kruszynka"] Ona była częścią mojego życia. Częscią mnie. Była obecna w każdym moim dniu.
Kruszynko, piękne słowa... _littleflower_
I znajome słowa....

Czas mija, a serce krwawi nadal...
  Temat: Żałoba
Katarzynka36

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 171970

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2013-03-11, 19:48   Temat: Żałoba
jola11 napisał/a:
Cały czas mam wrażenie, że to się nie dzieje naprawdę, że to jakiś koszmarny sen, z którego się obudzę. Ten ból po jej stracie jest nie do opisania. Czuję się jakby umarła część mnie samej.

Jolu, mam tak samo, chociaż minęłó ponad pół roku od śmierci mojego Taty.
Mam wrażenie, że część mnie, część (ogromna część) mojego serca umarła z Tatą.
Rzuciłam się w wir pracy, by nie rozpamiętywać każdej chwili. Inaczej chyba bym zwariowała. Uśmiecham się, normalnie funkcjonuję, ale tylko ja wiem co czuje moje serce. Ono nadal krwawi. A tęsknota jest z dnia na dzień coraz większa. Coraz bardziej bolesna i obezwładniająca.
Wiesz Jolu, co często trzyma nie "na powierzchni". Myślenie, że Tata tam z góry patrzy i nie chciałby bym zatopiła się i pogrążyła w totalnej rozpaczy. Nie chciałby mnie ogladać w rozsypce...

ściskam Cię...
  Temat: Żałoba
Katarzynka36

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 171970

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2013-02-10, 23:02   Temat: Żałoba
Rozumiem Was doskonale...
U mnie minęło pół roku od śmierci Taty. Normalnie funkcjonuję w pracy, wieczorami jednak ryczę w poduchę. Tęsknota jest coraz większa. Boli okrutnie:(
  Temat: Żałoba
Katarzynka36

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 171970

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-10-22, 20:05   Temat: Żałoba
ewelina.wis napisał/a:
w pracy funkcjonuję w miarę normalnie, a wieczorami wyję oglądając zdjęcia...


robię identycznie... w pracy normalnie funkjonują, wzbudzając niezdrowe szepty po katach, dziwią się, że się zaśmieję, ogladają jak jestem ubrana, że mam 'głowę" do robienia makijażu:( powinnam chyba ubrać sie w worek pokutny i chodzić niewymalowana, wzbudzając ogólną litość i przedsytawiając obraz nedzy i rozpaczy - tak było przez dwa ostatnie tygodnie zycia mojego Taty, kiedy nie jadłam, ubierałam się w byle co i gnałam na 10 godzin do szpitala, dzien w dzień...
chyba zdaniem niektorych teraz powinnam wygladac podobnie
... widzę, że jestem obserwowana jak się zachowują, jak wyglądam, i czesto słyszę podsumowania typu: z Tobą widzę, że jest już całkiem dobrze". Doprowadza mnie to do szału:(
Dziękuję dziewczyny, że piszecie o tym, okazuje się, że nie tylko ja mam takie odczucia... dobrze, że jest to Forum, bo już myslalam, że może ja jestem jakaś wyrodna córka, co to zajmuje sie makijażem podczas żałoby...
Tylko ja wiem jak bardzo moje serce krwawi, tylko ja wiem, jak codziennie szlocham ogladając Taty zdjęcia, tylko ja wiem jak moje serce tęskni za Tatą...
tęsknota boli mnie fizycznie:( i zastanawiam się czy już nie popadam w depresję:(
Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Przedtem był jakiś amok, miałam wrażenie, że ogladam film, teraz zaczyna do mnie dochodził, że TO STAŁO SIĘ NAPRWAWDĘ...
Boże, jak ja tęsknię, jak bardzo tęsknię :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Tatulku odezwij sie do mnie proszę, przyśnij mi się...
  Temat: Żałoba
Katarzynka36

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 171970

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-10-22, 00:15   Temat: Żałoba
madziulena napisał/a:

jest coraz ciężej, coraz bardziej dociera do mnie , że Tato odszedł na zawsze.. że już nigdy, nigdy Go nie usłyszę, nie zobaczę.... :(

Madziulena,
Mam identycznie... im dalej, tym jest gorzej, choć wiele osób obserwuje mnie i mówi: no, chyba jest coraz lepiej bo wygladasz kwitnąco... a w moim sercu ogromna rozpacz, żałoba i wyrwa:( tęsknota z dnia na dzieś jest coraz bardziej obezwładniająca:( to ból fizyczny niemal... Boję się 1 listopada, ale już teraz na sama myśl o Wigilii, łzy mi leca ciurkiem....:( Chyba wtedy do mnie tak naprawdę dotrze... :(:(
czas nie leczy ran...
  Temat: Żałoba
Katarzynka36

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 171970

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-09-12, 21:25   Temat: Żałoba
Egoiści,
Bardzo współczuję...
jednocześnie podziwiam za mądrość - ja mam dwa razy tyle lat co Ty, a ciężko mi się pozbierać po śmierci mojego Tatulka...
Dobrze, że Twojego Tatę nic nie bolało... to ważne, że nie cierpiał...

ściskam mocno
  Temat: Żałoba
Katarzynka36

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 171970

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-09-11, 19:53   Temat: Żałoba
Zagubiona :tull:
  Temat: Żałoba
Katarzynka36

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 171970

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-08-26, 20:29   Temat: Żałoba
Zebro...
Przykro mi bardzo, ze to ciagle tak boli...
U mnie jest świeże, bo Tatko zmarł 3 sierpnia, ale jak czytam i rozmawiam z wieloma osobami, którzy stracili Bliskich to wszyscy mówią, że im dalej tym gorzej. Jest coraz większa tęsknota, a to, że czas leczy rany jest tylko takim wrażeniem, bo do bólu po stracie w jakiś sposób sie przyzwyczajamy i wydaje sie, że niby jest slabszy...

Zebro... ukojenia...
ściskam mocno
  Temat: Żałoba
Katarzynka36

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 171970

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-11-25, 22:39   Temat: Żałoba
:/pociesza:/ :/pociesza:/
  Temat: Żałoba
Katarzynka36

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 171970

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-08-20, 16:12   Temat: Żałoba
Przemijanie przemijanie, ale czasem i rok żałoby to za mało by pogodzić się ze śmiercią ukochanej, bliskiej osoby. Bo jak żyć, jak wrocić do życia, jak życie straciło swój sens?

Naturalna kolej rzeczy to gdy odchodza ludzie w podeszłym wieku. Jest ciężko, ale wówczas można powiedziec, że osoba przezyła swoje... odchowała dzieci, doczekała się gromadki wnuków, było jej dane zatańczyć nawet na ślubie wnuczki...Wtedy - przynajmniej w teorii łatwiej - pogodzić się z nieuchronnościa losu. Ale kiedy odchodzi 50- latek, to pogodzenie sie z Jego utratą jest - tak mi sie wydaje - zdecydowanie boleśniejsze.
Nie przeżył wiele lat, nie doczekał się gromadki wnucząt, sędziwego wieku...
Trudno się wówczas pogodzić ze złym losem.
Zresztą żaden wiek nie jest dobry by umierać...

Dla niektórych wystarczy pół roku żałoby, inni potrzebują kilku lat, by sie pogodzić z tym co sie stało.. ale wielką wyrwę w sercu ma się i tak do końca życia...Tyle, że z czasem boli troszkę mniej. Ale jest.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group