1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Kasiastka
Odpowiedzi: 158
Wyświetleń: 67060
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2016-12-27, 09:34 Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Iskra... mogę tylko podejrzewać, jaki ból musisz w tym momencie odczuwać... Byłam tu z Tobą rok temu, też przeżywałam wtedy swoją tragedię... Jedne rany się nie zabliźniły, a już otwierają się następne. Iskierko jedyne, co mogę poradzić tak z "doświadczenia", to żebyś pozwoliła sobie na to, żeby przeżyć tę żałobę z wszelkimi emocjami, jakie ze sobą ten czas niesie....
Kiedyś się jeszcze wszyscy spotkacie. Wyrazy współczucia.... |
Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Kasiastka
Odpowiedzi: 158
Wyświetleń: 67060
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-11-05, 15:48 Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Hej Dziewczyny, co u Was słychać, jak poradziłyście sobie we Wszystkich Świętych? U mnie był duży spadek formy psychicznej, bo od pogrzebu taty nie byłam w domu rodzinnym, gdzie umierał... Wszystko wróciło...
Ale tydzień się zaczął i znów jakoś jest ok. Zauważam w sobie jakąś małą poprawę, ale tak jak u Iskry zdarza mi się nagle się załamywać i płakać. Ostatnio bardzo interesuje mnie temat, co się dzieje "po śmierci", bo jestem strasznie ciekawa, co z tatą teraz sie może dziać, a właściwie z jego duszą... no i tak jakoś próbuję usilnie nawiązać z nim kontakt, mówię dużo do niego albo każę mu, żeby mi się pokazał w snach i coś mi przekazał od siebie, no ale na razie nie słucha:) |
Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Kasiastka
Odpowiedzi: 158
Wyświetleń: 67060
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-10-25, 21:37 Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Ja nie byłam u psychologa, ale spytałam znajomego psychologa, co myśli, żeby iść na taką rozmowę. Powiedział mi, że jeśli będę widziała, że po paru miesiącach jest tylko gorzej, to tak, ale to, co teraz przeżywamy, to nie jest nic nienormalnego i niepokojącego, więc nie powinniśmy się przedwcześnie martwić, że coś z nami jest nie tak.
[ Dodano: 2015-10-25, 21:44 ]
Tak arnika, pierwsze wybory bez taty, pierwsze święta... cały czas o tym myślę. Dziś się zorientowałam, że wszystko, co się dzieje wokół mnie, to tematy, o których mój tata wiedział, wypowiedział się jakoś. Ale zaczynają się jakieś nowe wydarzenia. I wokół tych wydarzeń taty nie ma. I zdałam sobie sprawę, że będzie tego coraz więcej. W najbliższych miesiącach na pewno zaczną dziać się rzeczy, o których nie będę mogła pogadać z tatą. Taty nie będzie w tym, co będzie się działo wokół mnie, nie usłyszę jego opinii, komentarza, żartu sytuacyjnego... ciężko :( |
Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Kasiastka
Odpowiedzi: 158
Wyświetleń: 67060
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-10-25, 20:19 Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
I wyszła moja nieznajomość regulaminu... Niestety nie możemy utworzyć takiego wątku i co więcej pisać o tematach żałobnych na tym forum... |
Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Kasiastka
Odpowiedzi: 158
Wyświetleń: 67060
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-10-24, 20:28 Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Utworzyłam nowy wątek w dziale Psychoonkologia. Chyba tam bardziej pasuje:)
Znajdziecie go tutaj:
http://www.forum-onkologi...ich-vt12484.htm
Arnika: gratuluję Ci tej jednej godziny. Nie oszukuj się, że nagle zaczniesz żyć jak dawniej. Jednak godzinę żyłaś beztrosko i to jest o całą godzinę więcej niż tydzień temu |
Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Kasiastka
Odpowiedzi: 158
Wyświetleń: 67060
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-10-24, 15:05 Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Dokładnie dla mnie to forum, to w tym momencie forma terapii. No bo ile mogę się skarżyć ludziom dookoła? Wszyscy piszą: "jak będziesz chciała pogadać, to daj znać". I co jest sobota po południu, ktoś jest u rodziny, ktoś bawi się z dziećmi, ktoś śmieje się ze znajomymi, a ja teraz zadzwonię i powiem: "wiesz, teraz chcę się wygadać o śmierci mojego taty". Tu mogę wejść zawsze o każdej porze, rozumiecie mnie jak nikt inny, macie podobne problemy...
I oczywiście nikt tu nie mówi, że przestałyśmy żyć, bo życie się toczy dalej, mamy pracę, rodziny, zobowiązania. I dobrze! Pewnie przyjdzie czas, że będziemy rzadziej zaglądać, kiedyś już w ogóle, ale jeśli ktoś potrzebuje tu wejść i "posiedzieć", to widocznie to jest mu potrzebne...
Też się cieszę, że Was mam :*:* Szkoda, że jesteśmy rozsiane po całej Polsce, bo chętnie bym z Wami się umówiła na kawę i ciacho:)
[ Dodano: 2015-10-24, 16:08 ]
Dziękujemy Iskierko za gościnę:) Pomyślałam jednak, że możemy wydzielić ten wątek, żeby inne osoby, które potrzebują wsparcia po stracie bliskich mogły łatwiej znaleźć go na forum. Co Wy na to? |
Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Kasiastka
Odpowiedzi: 158
Wyświetleń: 67060
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-10-22, 21:28 Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
BEATASO napisał/a: | wszystko wokół wydaje mi się tak mało ważne, tak błahe, że nie warto się tym przejmować |
Dokładnie - wszystko dookoła jest puste. Włączam telewizor, słyszę, że trzeba być odważnym, spełniać swoje marzenia, być fit... to nie ma dla mnie wartości. Jest mi to totalnie obojętne. Ktoś mi mówi, że teraz przed nim same problemy, bo musi zorganizować ślub. Jakie problemy???!! To nie jest problem!
I nagle przestałam się bać śmierci. Mojej. Bo teraz jest tam u góry ktoś bardzo bliski, z kim chciałabym się spotkać...
Poza tym zawsze wydawało mi się, że nie pojawi się w mojej głowie pytanie: "dlaczego ja? dlaczego mój tata?", bo potrafiłam sobie wyjaśnić, że tak już jest, że nigdy nie wiadomo na kogo trafi i że to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi. Ale teraz mam etap, gdy mam to wytłumaczenie gdzieś i wyję: "dlaczego ja?!" |
Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Kasiastka
Odpowiedzi: 158
Wyświetleń: 67060
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-10-18, 20:55 Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Po półtora tygodnia od śmierci Taty są chwile, kiedy sobie przypominam Tatę tego normalnego. Ale to wszystko dzięki przypadkom. No, bo leżą u mnie nalewki taty i przypomina mi się jak parę miesięcy temu z rodziną próbowaliśmy nalewki z porzeczki taty, była pyszna, a tata umierał z dumy, że tak wszystkim smakuje. Albo patrzę na moje lampy i przypomina mi się, jak z tatą konsultowaliśmy telefonicznie, który kabelek, gdzie podłączyć... Brakuje mi go każdego dnia coraz bardziej, ale przez łzy uśmiecham się delikatnie, jak coś nagle mi się dobrego przypomni.
Przed śmiercią taty chciałam, żeby śnił mi się, gdy już umrze. Śni mi się, ale w snach boję się go (nawet jak tylko stoi), stresuję się jego widokiem. Chyba jeszcze za bardzo żyje w mojej świadomości tata z ostatnich 2 miesięcy, kiedy jego choroba była dla mnie ogromnym stresem... Czy Wy też tak macie, że śniąc o Waszych bliskich zmarłych boicie się ich? |
Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Kasiastka
Odpowiedzi: 158
Wyświetleń: 67060
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-10-11, 09:59 Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
arnika napisał/a: | Bylo tyle wspanialych dni razem a ja ciagle widze jak umieral. Mam nadzieje ze to kiedys minie. |
arnika mam to samo, tato odszedł 4 dni temu, a ja nie wiem z czym ciężej mi się pogodzić: z jego brakiem czy z wizjami jego ogromnego cierpienia, które wciąż mam przed oczami... |
Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Kasiastka
Odpowiedzi: 158
Wyświetleń: 67060
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-10-04, 21:29 Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Iskra doskonale Cię rozumiem... Chciałaś, żeby Twoja mama nie przechodziła przez to samotnie... Jednak może pomyśl o tym, że dzięki temu dłużej żyłaś przy nadziei, że jakoś stawicie czoła nowotworowi i Twoja mama otrzymała dzięki temu dużo większe wsparcie i optymizm z Twojej strony niż gdybyś się dowiedziała całej prawdy i żyła zdołowana tą informacją od samego początku?
Może dzięki temu było więcej dni, gdy Twoja mama widziała na Twojej twarzy uśmiech, a to na pewno było dla niej najlepsze lekarstwo? |
Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Kasiastka
Odpowiedzi: 158
Wyświetleń: 67060
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-10-03, 14:18 Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Może Mama nie chciała Was informować, bo byłoby jej trudniej widząc Was zamartwiających się?
Zresztą mój tato jak się dowiedział w sierpniu, to był w takim nastroju, że tak naprawdę podejrzewamy, że nawet do niego nie dotarły do końca te wszystkie informacje, które przekazał mu lekarz. I gdyby nie wypis ze szpitala, to też nie wiedzielibyśmy, gdzie i jakie ma przerzuty... |
|
|