1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 9
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
KasiaKasiaKasia

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 20440

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2015-02-04, 15:39   Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
Dzień dobry:)

Piszę bo mam dziś trochę czasu:). Zaglądam na forum codziennie, to już chyba uzależnienie jest :)

Ojciec się uspokoił bo zagroziłam, że wyleci z tego domu z hukiem (uczęszczam na spotkania DDA, 3 razy u psychologa byłam- ale troche sie zraziłam:/). Wbito mi do głowy, że to ja PANUJE w tym domu i to JA mam sobie wszystkich podporządkować- pomaga.

Mama- oduczyłam się koło niej "skakać"- bo wtedy czuła się jak ciężko chora. Kilka dni temu przedźwigałam się w pracy, nie byłam w stanie się schylać, wtedy trzeba było się mną zajmować. Mama musiała sama sprzątać, gotować, pomagać mi wstawać, przynosić herbate itp. Zauważyłam, że przestała się nad sobą użalać (bo musiała nade mną;).

Jest dobrze, nie ma co narzekać. Zawsze może być gorzej :roll:


Pozdrawiam:)
  Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
KasiaKasiaKasia

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 20440

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2014-07-21, 11:53   Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
DorotaP napisał/a:
Sama podchodzisz do tego z pewną groteską. :-D I tak trzeba.


Bo ta sytuacja śmieszna jest ogólnie.

Mama ochrzaniła babcie, że roznosi takie informacje z domu.. cisza...

No ja też próbowałam dać do zrozumienia, że już wystarczająco "pomogli".
Nie działa..

Chyba ide do teściów ;)

Pozdrawiam
  Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
KasiaKasiaKasia

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 20440

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2014-07-20, 22:56   Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
Dobry wieczór wszystkim, nie wiem czy ktoś to przeczyta, ale napiszę:)
50% z Was w to nie uwierzy, ale trudno. Sama nie mogę sie ogarnąć z tym..

I tutaj zaczyna się CYRK.
Mama powiedziała babci o chorobie, po 3 dniach przyjechali dziadkowie. Uznali, że wprowadzają się do nas by nas "wspierać w tych ciężkich chwilach". Wygląda to tak, że babcia ciągle płacze, że jej córka umrze przed nią, pyta o miejsce na cmentarzu i inne według niej ważne kwestie.
Oczywiście udostępniłam swój pokój (BO CO MIAŁAM ZROBIĆ?), sama śpię w salonie na materacu. Oczywiście babcia i dziadek nie mają poczucia, że trochę nam tu zawadzają tak długim pobytem.

-Nie żebym żałowała im jedzenia, ale ani plastra wędliny nie przynieśli, za to apetyt dziadek ma spory i kaprysi przy tym, a to, że cukier sie skończył, że za mało słone itd.
- Palą jakieś robione śmierdziuchy ("papierosy") W DOMU! w łazience nie mogę trzymać ręczników bo zaraz przesiąkają. Popielniczka jest dla frajerów! Przecież można kiepać do umywalki.
- Zamykanie wszytkich okien szczelnie bo babcie zawieje. Wyobrażacie sobie jaki to zapach? Nowy dom, a obawiam się, że po takiej wizycie wszytko przesiąknie;/
- Przekładanie naszych rzeczy, porządki w kuchni. Mycie naczyń w łyżeczce wody.
- Komentowanie pory, o której wracam do domu (nawet jak schodzę z nocnego dyżuru).
- Narzekanie, TAK narzekanie na to, że zużywam za dużo wody i, że nie powinnam codziennie myć głowy. Oni się myją w sobotę i wystarczy.
- Korzystanie z mojego samochodu żeby podjechać do tesco po kilo ziemniaków bo tam 20gr taniej.
NAJGORSZE
- Babcia żali się wspólnym znajomym, że jej córka umiera, że śmiertelnie chora, że przyjechała pomóc bo córka już nie jest w stanie nic robić, leży itd (99%wymyśla, sama nie wiem dlaczego).

Co nowego u mnie?- Dużo dobrego
1. Mama czuje się świetnie, założyła własną firmę (księgowość), póki co dobrze się zapowiada, taki "nowy" start. Robi to co lubi i ma zajęcie, nie myśli o raku.
2. Tata hmm... dostał informacje, że jak nie pije to skoczę za nim w ogień, a jak pije to niech się wyniesie z domu na ten czas. Bo to mój dom i nie życzę sobie tego. Amen. Poskutkowało, mam nadzieję, że na długo...
3. Siostra gdy ma humorki jest olewana, jak jej źle niech się wyprowadzi. Trudno, jest rozpuszczona i agresywna. Ja dla niej swojego życia nie poświęcę.
4. Ja? Biorę dużo dyżurów żebym jak najmniej czasu spędzać w moim domowy cyrku. Dużo spaceruję, przesiaduję "u teściów". Byłam na 2 wizytach u psychologa- nic konkretnego nie doradziła, wysłuchała, przytakiwała i dała mi do zrozumienia, że nikt za mnie życia nie przeżyje i mam być "egoistką"- na pierwszym miejscu stawiać siebie.

Tyle z nowości, dziękuję wytrwałym za przeczytanie.
A i pytania dot. dziadków:
1. Wygonić ich? Ale jak?
2. Wynieść się do "teściów"- choć nie chce bo to jednak mój dom i mamy nie chce zostawić.
3. Otruć ich czymś, zawinąć w dywan i wrzucić do rzeki? :-D ?
  Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
KasiaKasiaKasia

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 20440

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2014-07-05, 09:37   Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
Się temat zmienił:).
W każdym razie zacznę od wizyty u psychologa. Leków nie chce.

Reszta jakoś będzie. Jestem bardzo bojowo nastawiona na mojego ojca.
Od poniedziałku mama zaczyna leczenie raka piersi i teraz TYLKO tym będę się zajmować.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Zginęłabym bez Was :roll:
  Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
KasiaKasiaKasia

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 20440

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2014-07-05, 06:35   Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
Gaba:)
gaba napisał/a:
Bierzesz na siebie odpowiedzialność za calą rodzinę. Dlaczego targałaś te worki sama?.

Mama jutro wraca z pracy z Niemiec. Pisałam w innym wątku. Więc jej nie ma w domu.
Siostra jest niesprawna ruchowo również.

gaba napisał/a:
Ja zupełnie nie mogę pojąć dlaczego wszystkie tak bardzo przejmujecie się teraz ojcem. Wszystkie poradniki mówią że uzależniony musi tak nisko upaść żeby sam zechciał się leczyć. Niech sobie gdzieś tam topi smutki, dacie sobie radę bez niego, tylko unikać zadrażnień.

Bo narobi długów albo sam siłą wyciągnie pieniądze na picie.

gaba napisał/a:
Zanim pójdziesz do psychiatry i zaczniesz łykać prochy odpowiedz Sobie (a może i nam na forum) na pytanie: Co by się stało gdybyś nie zaniosła tego drewna do kotłowni?.


Pisałam wyżej, że "chce uniknąć leczenia farmakologicznego:)
A drzewo, musiałam wynieść bo mi garaż zastawiło, a po mame jakoś muszę jechać:)
Także sama sobie roboty nie dokładam :)
  Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
KasiaKasiaKasia

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 20440

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2014-07-04, 13:44   Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
Dziękuję za odpowiedzi.

Tak wiem, lekarz jak każdy inny. Przed tym oporów nie mam.
Jednak wolałabym raczej uniknąć leczenia farmakologicznego.
Tutaj jedynym rozwiązaniem byłoby wyniesienie się mojego ojca z domu.
Bo utrzymanie go dużo kosztuje. Jego wymówka "JA JUŻ SIĘ DOŚĆ W ŻYCIU NAROBIŁEM".

Dzisiaj przywieźli 30 worków drzewa (po 25kg). Wszystko przenosiłam do kotłowni sama, co na to pijany ojciec? "Jak raz pomożesz to ci się nic nie stanie, jak ja byłem w twoim wieku..." itd.
A i może to brzydko z mojej strony, ale planuje zaopatrzeć się w paralizator, w ramach samoobrony oczywiście.

A już nie wspomnę, że mam wszystkie objawy DDA..
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, dodaje mi to siły.
Poszukam jakiegoś dobrego terapeuty:)
  Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
KasiaKasiaKasia

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 20440

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2014-07-04, 08:19   Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
Witam,
to znowu ja. Planuję udać na wizytę do psychologa. Zupełnie już sobie nie radzę.
Mój ojciec alkoholik totalnie zniszczył moją psychikę. Grozi mi, że się otruje, powiesi itd. Mama jest przerażona swoją chorobą i nim.

Nie wiem co mam robić. Ojca z domu nie wyrzucę bo to też jego dom. Chce mu pomóc i mimo wszystko boje się, że faktycznie coś sobie zrobi pod wpływem alkoholu..

Przepraszam, że tutaj, ale zupełnie nie mam się komu wyżalić..
  Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
KasiaKasiaKasia

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 20440

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2014-06-30, 19:24   Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
gaba, Nikt tak dobrze mi jeszcze nie doradził.
Zastosuję się do tego od teraz.

Dziękuję i pozdrawiam :) .
  Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
KasiaKasiaKasia

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 20440

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2014-06-30, 07:42   Temat: Choroba mamy, taty, siostry...
Dzień dobry, piszę ponieważ chce się wyżalić. Owszem mam mężczyznę, który mnie wpiera, to jednak za mało.
W kwietniu moja mama (54lata) dowiedziała się, że ma raka piersi. Nasz świat się zawalił.
Mama zawsze była optymistką, dzisiaj nic ją nie cieszy, boi się leczenia. Obecnie jest w pracy za granicą, diagnozę poznała w dniu wyjazdu. Wraca w poniedziałek i zaczynamy leczenie. Boi się, że przez chorobę straci pracę.

Tata (55 lat), tyran i alkoholik, również jest załamany chorobą mamy i zamiast ją wpierać, topi smutki w alkoholu. Nie zwraca uwagi na to, że potrzebujemy go trzeźwego. Pare lat temu zostały mu odebrane prawa rodzicielskie za przemoc fizyczna i psychiczną na mnie.

Siostra lat 30, dziecięce porażenie mózgowe, w stopniu lekkim. Jest złośliwa, nic nie wie o chorobie mamy (nie informujemy jej ponieważ zaczęłaby histeryzować i rozpowiadać, że "mama umiera na raka" w całej wiosce). Siostra jest rozpieszczona przez rodziców "bo chora", teraz wszystko wymusza płaczem, krzykiem i agresją (już nie raz miałam złamany nos).
I ja, KASIA lat 23, obecnie kończę 2 kierunki studiów. Na moją głowę spadło zarabianie na dom, pracuje na dom (nowy, rodzice wybudowali rok temu). Wracam do domu i pocieszam mame, która użala się nad swoim i moim losem. Słucham przykrych słów pijanego ojca, sprzątam pety, puszki. Piluje aby był obiad w domu, wysłuchuje kaprysów siostry.
Czasem mam ochotę uciec, wyjechać gdzieś za granicę, trzyma mnie tylko mama i studia.

Potrzebuje wsparcia psychicznego. Porady jak odciąć się od probemów domowych i zająć się tylko sobą i mamą.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group