Autor |
Wiadomość |
Temat: Po operacji... |
Honorata
Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 31945
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-06-23, 20:55 Temat: Po operacji... |
Wiem Homerku. Ja sobie tego zdaję sprawę. Nie zmuszę jednak mamy do leczenia, bo ona wierzy lekarzom którzy ją leczą. Trochę utknęliśmy w martwym punkcie... |
Temat: Po operacji... |
Honorata
Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 31945
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-06-22, 22:36 Temat: Po operacji... |
Ja wiem to wszystko i zgadzam się kochani. Tylko że onkolog (bardzo sympatyczna pani, naprawdę cierpliwa i pełna życzliwości - doświadczona około 45 -48lat) poprostu mamy nie chce leczyć i powiedziała mamie wczoraj wprost: "Pani Alu proszę zpomnieć, że pani była chora - koniec kropka. Ja onkolog to pani mówię - jest pani wyleczona". I rób co chcesz. |
Temat: Po operacji... |
Honorata
Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 31945
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-06-22, 11:58 Temat: Po operacji... |
Dziękuję Absenteeism Ja z pewnością będę mamę mamę namawiać na takie kontrole u lekarza prywatnego - onkologa. Skoro nie ma innego wyjścia. No ale z drugiej strony na dziś dzisiejszy mama ma piękny prezent urodzinowy, kończy 58 lat. Ma nadzieję i tego się trzymamy. Teraz czekam na opinię onkologa w sprawie naszego Romana. Oby była tak samo pomyślna. |
Temat: Po operacji... |
Honorata
Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 31945
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-06-22, 11:16 Temat: Po operacji... |
Witam po przerwie.
Mama wczoraj miała wizytę u torakochirurg który ją operował w kwietniu. Jest bardzo zdowolony z rtg. Płuco mamy po lobektomii nie goiło się dobrze, były cechy odmy, ale doktor po najnowszym zdjęciu powiedział że wszystko się unormowało.
Mama nalegała na wizytę u onkologa. Pani onkolog która mamę prowadziła od samego początku stwierdziła po raz kolejny potwierdzając tym samym opinię torakochirurga, że mama jest wyleczona. I zdecydownie nie będzie pod opieką onkologiczną od tej pory. Powiedziała to dobitnie i z taką stanowczością, że mamie się głupio zrobiło, że wciąż nalega na wizytę u onkologa. Obydwaj lekarze są zgodni iż mama ma pozostać pod opieką przychodni torakochirurgicznej przez następne 3 lata.
Naprawdę nie wiem co o tym myśleć. Wczoraj poszłam do tutejszej angielskiej przychodni zapytać lekarza general practice co on o tym myśli. Wiadomo, że to nie pulmonolog, onkolog ani torakochirurg. Ale jednak lekarz z zewnątrz. On powiedział, że mama miała dużo szczęścia że guz został wcześnie wykryty i że według jego opinii należy trzymać się tego co mówią lekarze którzy mamę operują i że skoro nie ma być chemii i onkolodzy upierają się, że mama nie ma już być leczona onkologicznie to należy zaufać ich wiedzy i doświadczeniu. Specjalizują się przecież w leczeniu raka płuc i oboje nie są prosto po studiach więc wiedzą co robią. Mnie również się głupio zrobiło.
Nie wiem co o tym myśleć. Ale zrobić nic nie mogę. Wiem że naprawdę wbrew ogólnej opinii mama miała świetną opiekę w szpitalu, lekarze otoczyli ją autentyczną troską. Byłam tam, widziałam. Naprawdę wokół niej biegali, wszystko sprawdzali, dopytywali. Zamiast się cieszyć - jestem w kropce. |
Temat: Po operacji... |
Honorata
Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 31945
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-06-08, 17:46 Temat: Po operacji... |
Maria-nie zapytałam o to mamy. Wizytę u pulmonologa miała we Wrocławiu w szpitalu przy ul. Grabiszyńskiej. Jeżeli chodzi o onkologa to nie wiem, wiem tylko że ma to być 21 tego miesiąca. |
Temat: Po operacji... |
Honorata
Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 31945
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-06-08, 16:09 Temat: Po operacji... |
Witam! Mam pytanie dotyczące badań mamy. Jak często powinna je wykonywać i jakie to powinny być badania. Mama przeszła operację wycięcia guza w płucu prawym 26 kwietnia. Nie stwierdzono wtedy przerzutów. Dlatego również nie było wymagane by mama poddała się chemio czy radioterapii. Mama ma w tym miesiącu mieć wizytę u onkologa, ale wolę wiedzieć na czym stoimy zawczasu. Zaczynam się powoli zstanawiać czy wogóle można zwyciężyć z rakiem płuc nawet wcześnie wykrytym i zoperowanym, bez przerzutów. Czy gad prędzej czy później wylezie w tym czy innym miejscu? Czy s wogóle ludzie którzy żyja po takich operacjach np.10 lat? Z góry dziękuję z odpowiedzi. Pozdrawiam serdecznie |
Temat: Po operacji... |
Honorata
Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 31945
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-05-18, 09:32 Temat: Po operacji... |
Droga Mario - właśnie dlatego, że mama jest położną, bardzo trudno przejść jej w tym wszystkim do porządku dziennego.To ona zajmowała się cale życie pacjentami a teraz sama jest chora. Wczoraj na nią "wsiadłam" i powiedziałam tak naprawdę, że to nie koniec walki. Tzn. ja wiem, że mama doskonale sobie zdaje sprawę z tej sytłuacji, ale ona jest poprostu zmęczona. Ona mówi, że przecież lekarz wie co robi, i że pewnie czeka aż organizm i płuco się zupełnie wygoją i wtedy będzie mowa o dalszym leczeniu. Mama jest bardzo zmęczona tym wszystkim. Ona poprostu potrzebuje takiego czasu w którym można to wszystko "przetrawić". Dużo ostatnio przeszła i teraz rozumiem, że ona potrzebuje tych kilku dni by się wyspokoić. Jako połozna jest bezwzględnie przystosowana przez lata pracy, że lekarz to największy autorytet i trzeba go poprostu słuchać i tyle. Wiem, że ten lekarz naprawdę dbał o pacjentów w szpitalu. Cały czas na sali operacyjnej albo przy łózku pacjenta. Jest pełen pasji i energii. No i jest doświadczony. Przy tym bardzo oszczędny w słowach. I być moze w przyszłym tygodniu, po następnej wizycie zdecyduje o kolejnych krokach w leczeniu.Także tym onkologicznym |
Temat: Po operacji... |
Honorata
Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 31945
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-05-17, 10:38 Temat: Po operacji... |
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Nie sądzę, że mama mnie posłucha. Wierzy ślepo lekarzowi, który ja operował. Jest to jednak człowiek oszczędny w słowach i bardzo zajęty. Być moze powie o konieczności wizyt u onkologa na kolejnych wizytach. Nie wiem... |
Temat: Po operacji... |
Honorata
Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 31945
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-05-16, 17:23 Temat: Po operacji... |
No tak.
[ Dodano: 2012-05-16, 18:31 ]
A swoją drogą to przeglądając wątki innych osób to chyba nie za dużo ludzi ma ten rodzaj nowotworu co mama? Jakiś brodawczakowy czort? Co on za jeden? Typ z pod ciemnej gwiazdy! Won od mojej mamy! Przepraszam, że tak się wyładowałam, ale moja frustracja sięgnęła dziś zenitu |
Temat: Po operacji... |
Honorata
Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 31945
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-05-16, 17:00 Temat: Po operacji... |
Eh, gdybym ja go widziała to jakoś bym mu to dyskretnie zasugerowała. Ale jestem 2000 km od niego i od mamy. Mama jest osobą raczej autorytarną, ma silną osobowość i boję się jak ona zareaguje, ona myśli że jest już zdrowa, bo nowotwór wycięto a w pozostałym płucu nie znaleziono komórek nowotworowych ani w węzłach. Zresztą doktor część z nich wyciął podczas operacji- "na wszelki wypadek". Nie mam już siły. |
Temat: Po operacji... |
Honorata
Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 31945
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-05-16, 16:37 Temat: Po operacji... |
No to będzie jazda. Mama jest upartą osobą i doktorowi wierzy strasznie, bo przecież ją uratował. Ona myśli, że jest kompletnie wyleczona. I przekonana że nie musi chodzić tylko do niego na kontrolę - następna za tydzień. Szczerze Wam powiem, że mam wszystkiego dość. Sama się już czuję jakbym była na coś chora. Powiem jej, że ma iść do onkologa to będę zbesztana do reszty, bo będzie mówiła, że jestem mądrzejsza "od radia". Nie powiem to jak znowu gdzieś zacznie ją ten drań żreć, to mnie własne sumienie też zeżre.Zaraz mnie chyba coś trafi |
Temat: Po operacji... |
Honorata
Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 31945
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-05-16, 16:15 Temat: Po operacji... |
Czyli lepiej aby mama umówiła sie gdzieś prywatnie do onkologa? |
Temat: Po operacji... |
Honorata
Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 31945
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-05-16, 16:05 Temat: Po operacji... |
A myśmy z całą rodziną myśleli, że wszystko co najgorsze już za mamą...Że skoro nie stwierdzono komórek nowotworowych po usunięciu guza to już teraz nic jej nie grozi. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, zwłaszcza że doktor który ją operował mówi, że mama będzie pod jego opieką. Że chemia jest niepotrzebna. Teraz będzie wieczny stres o te przerzuty. No ale kto ma się iść i kłócić z lekarzem, który naprawdę widać że dba o mamę i ma opinię świetnego specialisty? No i mama mu strasznie ufa |
Temat: Po operacji... |
Honorata
Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 31945
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-05-16, 15:31 Temat: Po operacji... |
Ja już do reszty zgłupiałam. Wiem, że to rak niedrobnokomórkowy, ale jaki dokładnie? I czy mama wróci do pracy? Ona jest położną ta praca jest dla niej wszystkim. Doktor jej powiedział, że może kiedyś wróci, ale teraz ma o tym nie myśleć. No i dlaczego mama nie będzie pod opieką onkologa? |
Temat: Po operacji... |
Honorata
Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 31945
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-05-16, 15:06 Temat: Po operacji... |
Witam moi drodzy. Mamie dziś usunęli dren. Siostra podyktowała mi wyniki histopatu. Brzmi następująco: Partial nacrotizing squamous cell carcinoma G2-papillary variant.
Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego i jeszcze taki symbol był obok, nie wiem czy to ważne: sT1bNOMO. Mama nie będzie pod opieką poradni onkologicznej tylko pod opieką poradni torakochirurgii i tego samego lekarza który ją operował. Co o tym sądzicie? |
|