1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?... |
Ewelinaaa
Odpowiedzi: 124
Wyświetleń: 703249
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-04-12, 18:10 Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?... |
moja mama 5 dni przed śmiercią miała ściągany płyn z płuc
żeby miała komfort życia tak lekarz to określił
pomogło jej to oddychać na pare godzin po zabiegu
a póżniej był tylko ból i różnicy prawie wcale
sama póżniej powiedziała że może bez sensu to było, że lekarz powinien powiedzieć
była żla na to że się zgodziła
wiem ze wtedy ją bolało |
Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?... |
Ewelinaaa
Odpowiedzi: 124
Wyświetleń: 703249
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-04-09, 10:42 Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?... |
miałam napisać z siostrą te wszystkie objawy, pamiętam o tym ale nie mam siły pisać
może wieczorem
albo nie teraz
tydzień przed mama przestała wstawać ,
pojawiły się obrzęki nóg a ten tydzień przed były już ciastowate (tak się je określa) bardzo bolesne i w niektórych miejscach leciało osocze chyba z nich bo skóra zwyczajnie pękała
masowałam mamie nogi ale spomagało to na chwilę bo przesuwała się ta woda i dosłownie na 5 min znowu były w miarę szczupłe za chwilę była z powrotem opuchlizna
5 dni przed nie mogła połykać przychodziło to z trudem, jadła tylko płynne rzeczy- przetartą zupę
4 dni coraz mniej jadła i piła, wypiła tylko rozgnieciony lek przeciwbólowy z woda na łyżeczce, dużo moczu a z tego co pamietam nie było kału
3 dni nie chciała pić w ogóle nie wzieła przeciwbólowego leku, mówiła że się dusi mimo ze tlen (maszyna) chodziłą cały czas, wstrzymane całkowcie wydalanie moczu
pielęgniarka przykleiła plaster z morfiny
i to tylko dlatego bo powiedziała w końcu żeby jej coś dać bo ma już dosyć tego żeby jej pomóc umrzeć, na co ja powiedziałam że nikt tego nie zrobi ani ja ani żaden lekarz bo pójdzie siedzieć
przekazałam to tej pielęgniarce dopiero wtedy załatwiła morfine w plastrze
sine ręce i nogi tak jak pisałam i się dowiadywałam na forum ale to jeszcze nie było to bo miała je na przemian ciepłe i chłodne
skóra sina i żółta
2 dni przed rano dopier przyszła lekarka dała morfinę i zmusiła mamę do napicia się wody, tłumaczyła że to może ciut strach pocieszała ją,
poprosiłyśmy mamę żeby odeszła,że bardzo ją kochamy ale żeby jak już nie może wytrzymać, żeby się nie martwiła że damy soie radę
i .... zaczeła słabnąć (czekała tylko na to)
podawałam w małych dawkach od wizyty lekarki morfinę co 4 godziny
dopiero zasneła po 2 lub 3 dawce morfiny
nie spała od 3 tygodni !!!!!!
nie mówiłyśmy do niej bo myślałyśmy że śpi bo wreście zasneła
krzyczała, wyciągała do nas ręcę, pytała po pierwszych dawkach jeszcze mówiła, chyba majaczyła pytając nas o coś ale nie rozumiałyśmy o co....
w nocy spała opierając głowę na moich kolanach
rano w ostatni dzień nie mówiła już nic, dopiero wtedy miała lodowate ręce i nogi
rano yła pielęgniarka i prosiła żebym wykupiła receptę mimo że wiedziała że mama jest w stanie agonalnym
miałam już przeczucie że mamie nie będzie to potrzebne , szukałam po wszystkich aptekach bardzo się bałam i denerwowałam bo nigdzie nie było
spieszyłam się, czułam że ona odchodzi a ja szukam jakiś leków które tak nei będą potrzebne
wróciłam i powiedziałam do mamy że już jestem
że szukałam leków
chyba jeszcze się uśmiechała
nie wiem
pózniej też nam się wydawało że śpi cicho chodziłyśmy po czym stwierdziłyśmy że może jej się wydawać że umarła - nigdy nie lubiła ciszy więc zaczełyśmy gadać już nie szeptem tylko normalnie, zjadłyśmy obiad, patrząc na mamę
pamiętam że zaczoł się serial na dobre i na złe mama chciała go obejrzeć
ja pisałam na forum
zadzwonił domofon bo przyszła pielęgniarka ja odkładając laptopa mało się nie przewróciłam bo kot mi podszedł pod nogi
mama wtedy zaczeła odchodzić jak się odwróciłam
to już tylko usta się poruszały w ostatnim oddechu
krzyknełam na siostrę ze coś się dzieje
podbiegłyśmy do mamy trzymałyśmy za ręce
pielęgniarka ciągle zabierała mi rękę mamy nie mogłam tak do końca się z nią pożegnać bo sprawdzała tentno na palcu
wydaje mi isę że powinna być opieka nad rodziną po śmierci członka rodziny a w trakcie trwania choroby osoby z hospicjum powinny przeprowadzać szkolenie
jak może wyglądać przebieg choroby i końcówka życia
nie wiedziałyśmy tylu rzeczy
na dodatek nasza mama wcale nie wyglądała na chorą
jak prosiłam o przeciwbólowe pielęgniarkę i czekałyśmy na lekarza -który przyszedł w ostatniej chwili to myślała ta pielęgniarka że ja przesadzam
i nasza mama mówiła ze nic ją nie boli
to wszystko yło zaskoczeniem w sumie dla nas
były momenty że same myślałyśmy że się wygłupia i udaje
najbardziej jestem zła na tą pielęgniarkę bo to ona ma doświadczenie a ona sama nie wiedziała
nie uświadomiła
zwodziłą nas z tym lekarzem
ale czasu się nie odwóci
a ja czuje się winna że to ja podawałam jej tą morfinę
tak naprawdę jej pomogłam mimo że dawałam nawet ciut mniej niż lekarka zapisała bo strasznie się bałam
serce mi pęka |
|
|