Nie obwiniaj się, ze nie było Cię przy Tatusiu jak odchodził. Byłaś wczesniej przy nim i on wie jak bardzo go kochasz. Ja byłam przy mojej Mamusi przez cały okres choroby, dzień i noc a zabrakło mnie przy niej w momencie odejscia, w chwili ostatniego oddechu.
Taka ironia losu, bo akurat wtedy zadzwonił telefon i wyszłam z pokoju.
Nie obwiniam sie jednak, bo widocznie tak miało być.
Pozdrawiam cieplutko.
Ewa