1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 2
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: AML kontra RCC
Dziewczynka85

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 2845

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2022-07-04, 20:03   Temat: AML kontra RCC
Dziękuję za odpowiedź. Chyba właśnie w tej chwili uświadomiłam sobie, że nie jestem lekarzem i powinnam postępować tak jak mi wskazano. Strasznie się boję, i to chyba powód mojego "wariowania".
Pozdrawiam
  Temat: AML kontra RCC
Dziewczynka85

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 2845

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2022-07-01, 12:55   Temat: AML kontra RCC
Witam Wszystkich.

Chciałabym Wam opisać mój przypadek.

W 2014 r. poszłam zrobić usg jamy brzusznej, kontrolnie, tak po prostu. Moja babcia zmarła na raka trzustki, dlatego postanowiłam się badać. W usg wszystkie narządy ok, tylko w nerkach kilka drobnych złogów.

Kolejne badanie jamy brzusznej 2016r.:
wszystkie narządy jamy brzusznej ok, tylko w nerce lewej 4 mm zmiana o wyglądzie jak dla aml. Wskazana kontrola za rok. Mimo wszystko poszłam do urologa, który mnie uspokoił i powiedział, że wszystko jest ok i nie ma się czym martwić, zaprasza za 10 lat.

Kolejne badanie 2017r.:
wszystkie narządy są ok, lewa nerka zmiana 5 mm o wyglądzie jak dla aml. Na spokojnie mam nic z tym nie robić, bo to łagodny twór, w prawej nerce też się coś uwidoczniło 3 mm tez zmiana o wyglądzie jak dla aml.

2018 bolał mnie kręgosłup, dostałam skierowanie na rezonans magnetyczny. Okazało się ze mam jaką wypuliknę kręgu. Na rezonansie nerka widoczna, niczego nie widać, nie opisana. Ortopeda oglądał całą płytę zlecił rehabilitację.

2019 zmarł nagle mój tata, nie miałam głowy do badań, walczyłam z kręgosłupem i rehabilitacjami.

2020 umiera moja teściowa na raka, cały czas opieka. Zaczęły mi wypadać włosy, poszłam do ginekologa, robiłam badania krwi, hormonów, wszytsko ok, pewnie stres.

2021 nie poddaję się mówię do lekarza rodzinnego ze potrzebuję iść na usg brzucha kontrolnie i usg tarczycy.
USG tarczycy 2021 wszystko ok, żadnych zmian ogniskowych nie ma.
USG jamy brzusznej wszystko ok, lewa nerka zmiana 9 mm o wyglądzie jak dla aml, prawa nerka zmiana 5 mm o wyglądzie jak dla aml. Radiolog mówi, proszę iść do nefrologa, lepiej być pod jego opieką, żeby to co jakiś czas sprawdzał. Poszłam po paru dniach do innego radiologa na ponowne usg, on sprawdził, zmierzył i mu wyszło w opisie lewa nerka zmiana AML o wymiarach 10 mm, prawa nerka 6 mm aml. Mówi, ze to na bank aml i nie ma się czym przejmować.

Umówiłam się do nefrologa. Nefrolog mówi, luz, jak będzie szybko rosło to da mi na tomograf. Kazał zrobić usg jesienią/zimą 2021, zrobiłam w grudniu. Trafiłam na jakiegoś starszego już lekarza, sprzęt średniej jakości. Lekarz zmierzył i mówi ze na nerce lewej zmiana 12 mm aml.
Styczeń 2022 zachorowałam na COVID. Po COVID zrobiłam wyniki krwi, moczu, tu wszystko ok. Poszłam do nefrologa i on mówi, o rety urosło, dam na TK, i powiedział ze gdyby nie urosło to by na TK nie dał. Poszłam szybko na usg do innego lekarza i on mi mówi, ze na lewej nerce jest zmiana dla niego AML 9mm.

Zapiałam się na TK. Wynik z marca 2022:
wszystkie organy ok,tylko:
wątroba zmiana 3 mm i 5 mm prawdopodobnie torbiele, zbyt małe do oceny
nerka lewa zmiana ogniskowa o wymiarach 9,4 mm, gęstości 25 HU ulega silnemu niejednorodnemu wzmocnieniu. Należy brać pod uwagę RCC, nie można wykluczyć ubogotłuszczowego aml. W lewej nerce jeszcze 3 mm zmiana - torbiel. Prawa nerka o dziwo nic nie widać, pisze że jest ok, żadnych zmian.

Jak odebrałam wynik to poszłam szybko do lekarza urologa prywatnie.

Lekarz nr 1 dr n.m. - patrzy na opis TK i mówi, hmm, może to RCC, bo tak opis wskazuje, on nie obejrzał płyty i mówi, ze może pokazać ją innemu radiologowi, ale na następny dzień miałam wizytę u Profesora urologii i płytę chciałam mieć dla siebie, żeby pokazać profesorowi. Lekarz nr 1 nie zrobił badania usg, płyty nie otworzył, nic.

Lekarz nr 2 Profesor urologii - patrzy na opis TK, widzi, że jestem bardzo zdenerwowana i mówi, do mnie że rak nerki to rak ludzi starszych, a nie 36-latki, ale mówi, że wszystko możliwe. Średnio mnie to przekonało, bo już zdążyłam przeczytać w necie, że ludzie młodzi właśnie chorują na RCC. No ale ok, sprawdził wyniki krwi, otworzył płytę CD z TK, obejrzał, zrobił wydruk, pokazał, że wg niego guz ma w sobie tłuszcz, iże jest to mały guz, i patrząc na aml to aml ma mieśnie, tłuszcz i naczynia. Zrobił mi po tej wypowiedzi usg, badał dokładnie, ponoć najlepszy sprzęt w klinice mają. Miałąm ze sobą rtg płuc, bo zorbiłam i tam czysto. Lekarz się mnie jeszcze tylko zapytał, widząc moje wyniki, które robiłam na własną rękę, skąd pomysł na TK. Powiedziałam, ze nefrolog nie tam skierował, powiedział, aaa to ok. Ogólnie był bardzo miły, wszystko tłumaczył.

Opis USG:
pacjentka lat 36, ze zmianą ogniskową RCC/AML wg TK.

Obraz zmiany uwidocznionej i opisanej w TK z dużym prawdopodobieństwem wskazuje na zmianę AML.

Mówi do mnie, żeby tego nie operować, że zmiana jest za mała, żeby mogli ją znaleźć i że z operacją muszę poczekać do rozmiaru 2 cm. Powiedział, że na spokojnie mam za pół roku zrobić usg a za rok TK i normalnie żyć.
Trochę mnie uspokoił, ale tylko na chwilę. Zaczęłam czytać w internecie i nie spałam dwa dni z nerwów, płakałam, że mam raka, nie mogłam nić jeść. Ogarnęłam się i poszłam do trzeciego lekarza.

Lekarz nr 3- (tylko lekarz, bez tytułu naukowego- nie urażając nikogo! )- patrzy na TK i zrobił usg i mówi, to pewnie rak, pytam dlaczego rak, skąd powziął taką informację, a on do mnie, że ma w sobie naczynia, tak wynika z TK i dlatego. był bardzo miły i uprzejmy. Mówi, do mnie,że guz rośnie około 1 mm na rok, że to dobrze, że za rok mam zrobić TK i teraz o tym zapomnieć, bo może być tak, że dopiero za 10 lat będzie miał on wymiar 2 cm i będzie można zrobić operację na spokojnie. Mówię do niego, ze przecież się rozsieje ten rak, a on mi mówi, że nie., że gorzej będzie jak go nie znajdą teraz w nerce podczas operacji, bo jest tak mały.

niewiele myśląc, idę do lekarza nr 4.

Lekarz nr 4 - dr n.m. - lekarz patrzy na wydruki usg i opis TK. Nie wytrzymałam i mówię do niego, mam dwie sprzeczne opinie. Nie wiem co myśleć. Patrząc tylko na wydruki, mówi, ze wg niego to aml, mówię mu że na TK ten guz świeci, ze się wzmacnia, a on mi mówi, że wystarczy jedno naczynie w tak małym guzie i ten guz będzie świecił. Pokazał mi na monitorze guza, powiedział, że on widzi tłuszcz w guzie. Zrobił mi usg, wg niego dalej to aml, ale zaleca żeby kontrolować i TK zrobić za rok, że wtedy będzie lepszy obraz zmiany jakby np. urósł, bo jakoś się będzie ten guz rozwijał czy to RCC czy to AML. Pokazał mi że na prawej nerce mam dwie zmiany od 3 - 5 mm i one są z tłuszczem na bank. Pytam czemu radiolog w TK ich nie opisał, powiedział, ze nie wi, ale on nie patrzy na opis radiologa, tylko na obraz płyty TK, bo to jest najistotniejsze, a każdy może sobie napisać na papierze co chce. Powiedział mi jeszcze, że radiolog zawsze jeśli nie jest na 100% pewien tego co widzi, to "robotę zwala na lekarza danej dziedziny, żeby on to wziął na swoje plecy" i on jest tego świadom i nie ma za złe radiologom, że tak opisują. On uważa, że to lekarz urolog czytając płytę stawia diagnozę.

Poszłam zatem do nefrologa z wynikiem TK, bo to on mnie tam skierował. Zobaczył wszystkie dokumenty i mówi, ze jego rola się skończyła, odpisze lekarzowi pierwszego kontaktu, ze skierował do urologa, i na usg za rok. Pytam się go jak on uważa, co to jest, mówi do mnie Wie Pani na 99% procent aml, ale w medycynie jak w totolotku.

Na wizytę idę we wrześniu do urologa nr 2 i nr 3 plus do poradni, ale już na NFZ. Nie wiem już sama co mam z tym wszystkim robić. Każdy mi mówi, słuchaj się lekarzy, a ja im nie wierzę. Nie wiem, boję się, że zaraz będą przerzuty, że typowy aml ma dużo tłuszczu a mój guz jest niejednoznaczny, wzmacnia się na TK, nikt nie chce mi zrobić operacji i muszę żyć ze świadomością, że może mam guza złośliwego, a może nie.

Czy ktoś miał może podobny przypadek? Może ktoś mi coś doradzi, jak mam dalej postąpić, czy może zrobić jakieś jeszcze badania?
Pozdrawiam
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group