1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Zaawansowany rak jelita grubego |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 65
Wyświetleń: 65944
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2010-05-29, 01:13 Temat: Zaawansowany rak jelita grubego |
| Bardzo, bardzo mi przykro... Niech śpi spokojnie.. |
|
Temat: Zaawansowany rak jelita grubego |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 65
Wyświetleń: 65944
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2010-05-20, 01:45 Temat: Zaawansowany rak jelita grubego |
sylam,
wygląda na to, że tatuś Twój powoli odchodzi.. Strasznie mi przykro, że Was to spotyka..
.. że Ciebie spotyka to ponownie . Nie tak na świecie powinny wyglądać i przebiegać rozstania ludzkie.
sylam, jeśli tata nie chce pić - niech nie pije (poza małymi łyczkami od czasu do czasu - by zwilżyć jamę ustną - i o ile będzie miał na to siły..). Wygląda na to, że nerki nie pracują już prawidłowo, ponadto wszelkie płyny są pochłaniane przez obrzęki, które są w dużej mierze przyczyną taty cierpienia. Chciałabym Cię prosić byś zajrzała -> tutaj oraz -> tutaj
Mowa tam co prawda konkretnie o nawadnianiu dożylnym, ale można to częściowo odnieść również do doustnego pojenia chorych (którzy z własnej woli nie chcą już przyjmować płynów).
Wiem, że serce każe inaczej ..
przytulam mocno i jestem myślami z Wami.. |
Temat: Zaawansowany rak jelita grubego |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 65
Wyświetleń: 65944
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2010-04-28, 11:35 Temat: Zaawansowany rak jelita grubego |
sylam5 napisał/a: | jakoś się z tym nie zgadzam bo usg było robione 9 kwietnia i wodobrzusza nie było tylko ślady płynu. |
Od 9 kwietnia minęło sporo czasu. Wtedy był widoczny ślad płynu - w chwili obecnej sytuacja może być zupełnie inna.
sylam5 napisał/a: | Podejrzewam,ze pani doktor stwierdziła to po tym kaszlu |
Nie, raczej po badaniu fizykalnym brzucha.
sylam5 napisał/a: | Wiem,że jak damy teraz tatę na nakłucie to płyn będzie wciąz narastał a przecież może wcale go nie ma. |
Nie będzie nakłucia bez wykonania aktualnego USG, które potwierdzi (lub nie) nagromadzenie płynu w jamie otrzewnej.
sylam5 napisał/a: | Wolę poczekac aż naprawdę będzie to potrzebne. |
Warto sprawdzić co się dzieje.
Wodobrzusze może powodować szereg powikłań, m.in. refluksowe zapalenie przełyku, przepukliny ściany jelitowej, płyn w jamie opłucnej. Może też spowodować spontaniczne bakteryjne zapalenie otrzewnej (chociaż to ostatnie w wodobrzuszu nowotworowym stosunkowo rzadko).
Wodobrzusze ponadto powoduje często duszność spoczynkową (za sprawą ucisku na przeponę). To właśnie może być przyczyną kłopotów taty ze spaniem (w pozycji leżącej).
Warto jak najszybciej wykonać USG jamy brzusznej. |
Temat: Zaawansowany rak jelita grubego |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 65
Wyświetleń: 65944
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2010-04-15, 00:49 Temat: Zaawansowany rak jelita grubego |
sylam5,
wynik USG jest nieciekawy,
ale przede wszystkim nie ma go do czego porównać.
Kiedy było wykonane poprzednie USG? (przed leczeniem / w trakcie?) i czy mogłabyś przytoczyć opis?
Ważny też jest stan ogólny taty - wygląda na to, że nie jest dobrze.
Powinniście zapisać tatę jak najszybciej do hospicjum domowego - przyda się Wam profesjonalna pomoc. Pomoc, która dojedzie do Was do domku - i lekarz , i pielęgniarka. I nie pozwolą Wam ważnych objawów przegapić.
Nie musicie używać przy tacie słowa 'hospicjum'.
Ich pomoc będzie nieoceniona, zaufaj..
Rozpad guza faktycznie wróży źle. Niestety i jego wymiary są naprawdę spore. 'Ślad płynu' to nie wodobrzusze, ale może (nie musi) stanowić jego początek.
Istotne byłoby określenie czy nastąpiła w ostatnim czasie /i w jakim tempie/ progresja (USG do porównania).
ściskam..
[ Dodano: 2010-04-15, 01:55 ]
sylam5,
-> tutaj <- wymienialiśmy już sporo konkretów na temat hospicjum domowego, jak również dyskutowaliśmy jak się na tę instytucję zapatrywać. Zajrzyj tam, koniecznie. |
Temat: Zaawansowany rak jelita grubego |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 65
Wyświetleń: 65944
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2009-12-25, 11:27 Temat: Zaawansowany rak jelita grubego |
nena,
nie pisz proszę wszem i wobec o niskiej skuteczności i wysokiej szkodliwości chemioterapii, które stwierdzasz na podstawie doświadczeń własnych związanych z tatą,
bo tego typu doświadczenia nie były waszym udziałem.
nena napisał/a: | Moj tato bierze 12-ta chemie. Na szczescie nie spada z wagi, je, czuje siew miare, chodzi, czasem poprowadzi samochod... tylko (albo az) ma coraz mniej sily !! | 12 cykli chemioterapii paliatywnej w takiej formie oznacza, że leczenie było naprawdę dobrze tolerowane i skuteczne.
Utrata siły na tym etapie leczenia nie dziwi - najpewniej doszło już do progresji (w przeważającej większości nowotwory lite nie są chemiowyleczalne ze względu na fakt mutowania się komórek nowotworowych w trakcie przeprowadzanego leczenia i zyskania przez nie lekooporności). Do chemiooporności dochodzi u jednego chorego wcześniej u innego później i nie ma na to wpływu stan chorego, tylko właściwości guza.
nena napisał/a: | Nigdy nikomu nic nie proponowalam i nie mam zamiaru | To nie jest prawda i wszyscy o tym wiemy.
nena napisał/a: | od tego sa madrzejsci | i przy tym zostańmy.
Za zakłócanie spokoju i niewłaściwe odnoszenie się do kolejnego Moderatora udzielam Ci następnego ostrzeżenia (podziwiam Moderatorów, że sami tego dotąd nie uczynili). Zasady konsekwencji zostały nieco zmienione, proponuję dokładne zapoznanie się z nimi.
AndrzejS napisał/a: | droga Sylam.Wynik twojego taty jest podobny do mojego wyniku w 2000 roku.Żyje do dzisiaj. | AndrzejuS, nie jest prawdą, że wyniki są podobne.
Twoje zmiany na wątrobie (jedna lub dwie, z tego co pamiętam) umożliwiały zabieg operacyjny (który zresztą przeszedłeś, w formie radykalnej), u taty sylam zaś zmiany są liczne i nieoperacyjne.
Te dwie sytuacje są więc zupełnie różne.
sylam,
prowadzi się statystyki, w których ujmowane są realne sytuacje i wyniki leczenia osiągane u poszczególnych chorych. Na ich podstawie można wyciągnąć wnioski, czy w danym rodzaju leczenia (np. chemioterapii paliatywnej w leczeniu rozsianego raka jelita grubego) przeważają dla chorego korzyści czy straty. Bierze się tu pod uwagę głównie całkowity czas przeżycia, czas przeżycia bez progresji oraz (PRZEDE WSZYSTKIM) jakość życia pacjenta (tj. stopień dolegliwości dręczących pacjenta, u którego zastosowano dane leczenie oraz u pacjenta u którego leczenia zaniechano). Przewaga korzyści musi być znacząca statystycznie, by dany rodzaj leczenia został zaakceptowany i stosowany jako leczenie standardowe, tj. optymalne dla pacjenta.
Tak więc szanse na to, że poddanie się chemioterapii okaże się właściwym wyborem Twojego taty są większe niż to, iż będzie to wybór niekorzystny.
Ponadto w statystykach mieszczą się zawsze również przypadki nietypowe (jednak - zdarzają się!) : na naszym forum pisze na przykład JaInka, której niegdyś zdiagnozowano zaawansowanego miejscowo raka płuca. Właśnie obchodziła niedawno 2 rocznicę od tego momentu. W tym czasie poddana była radioterapii i kilkukrotnie chemioterapii. "Pobiła" średnią przeżycia z wielkim rozmachem Przy tym dni, podczas których czuła się na skutek leczenia onkologicznego b.źle stanowiły zdecydowaną mniejszość w ciągu tego okresu.
Na innym forum onkologicznym inne chore, u których prognozy były b.niekorzystne, przeżyły okres 2-3 lat (kto czytuje prosalute, być może spotkał się z historią mamy tamaryszek i mamy lili. Leczone paliatywnie, chemioterapią.
Oczywiście są i historie, które przebiegają inaczej,
jednak mówiąc szczerze chory onkologicznie ma niewielki wybór... Decyzja o rezygnacji z leczenia onkologicznego to pewna progresja nowotworu ze wszystkimi tego konsekwencjami.
W raku jelita grubego najczęstszą konsekwencją progresji jest niedrożność jelita lub przetoka - obie te sytuacje wiążą się z wielkim cierpieniem chorego i przymusową operacją ratującą życie. Po takim zabiegu dość często zostają choremu mniej więcej 2-3 miesiące życia , podczas których będzie odżywiany pozajelitowo ('normalne' jedzenie nie będzie już możliwe).
Chemioterapia daje szansę na znaczne odsunięcie powyższego w czasie lub wręcz uniknięcie (ostatecznie bowiem progresja może nastąpić w innym narządzie i przyczyna zakończenia życia chorego może być inna, a dolegliwości w końcowej fazie choroby możliwe do opanowania farmakologicznie).
Wielu chorych na zaawansowanego raka jelita grubego po zakończeniu chemioterapii leczy się jeszcze przeciwciałami monoklonalnymi skierowanymi przeciw naczyniowemu czynnikowi wzrostu (VEGF) oraz receptorowi naskórkowego czynnika wzrostu (EGFR) - (bewacizumab i cetuksimab) - wyniki leczenia są dobre, w wielu wypadkach dają szansę na kolejne miesiące życia i to bez znaczących skutków ubocznych terapii.
Na koniec nawiążę jeszcze do tego, co napisałaś o leczeniu mamy -
radioterapia rozsianych zmian w OUN w sytuacji gdy nie jest znane ognisko pierwotne to zupełnie inna sprawa. Leczenie bowiem prowadzi się 'w ciemno' - nie znając biologii nowotworu nie wiadomo czy w ogóle jest on promieniowrażliwy. Poza tym przy mnogich zmianach (liczy się jeszcze wymiar guzów) dobry efekt naświetlań nie jest niestety częsty. Generalnie - mnogie przerzuty do OUN rokują bardzo, bardzo źle..
Terapię tę zastosowano z powodu absolutnego braku innych możliwości leczenia.
Nie można porównywać tej sytuacji do umożliwiającego co najmniej 2 rodzaje leczenia systemowego nowotworu jelita grubego, leczenia które często bywa skuteczne.
Głowa do góry i odwagi
Tata podjął właściwą decyzję chcąc spróbować powalczyć o przedłużenie życia.
Wam pozostaje wspieranie taty, co będzie dla niego z całą pewnością b.istotne.
ściskam mocno. |
|
|