1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: clark II breslow 0,7 LIMFADENEKTOMIA, wznowa miejscowa |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 100
Wyświetleń: 49183
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2013-02-10, 02:25 Temat: clark II breslow 0,7 LIMFADENEKTOMIA, wznowa miejscowa |
To zależy z których badań. Każde z badań klinicznych może zawierać inne warunki (kryteria włączające i wyłączające).
W aktualnie prowadzonych badaniach:
http://clinicaltrials.gov/show/NCT01597908
http://clinicaltrials.gov/show/NCT01149343
nie widzę przebytej radioterapii jako czynnika wykluczającego możliwość wzięcia udziału w tych badaniach. |
Temat: clark II breslow 0,7 LIMFADENEKTOMIA, wznowa miejscowa |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 100
Wyświetleń: 49183
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2013-02-02, 14:27 Temat: clark II breslow 0,7 LIMFADENEKTOMIA, wznowa miejscowa |
Węzły po usunięciu nie odrastają (o ile nie nastąpi wznowa miejscowa w miejscu, gdzie np. został usunięty węzeł zajęty przez nowotwór z naciekaniem torebki węzła - mogły bowiem zostać "zainfekowane" tkanki otaczające). Wyciętych węzłów już nie ma i nigdy nie będzie.
Wykonując limfadenektomię chirurg-onkolog określa obszar największego ryzyka rozsiewu (są standardy terapeutyczne, na podstawie których chirurg czerpie tę wiedzę):
Jeśli nie ma szczególnych wskazań nie wycina się więcej, niż określoną grupę węzłów, ponieważ są to zabiegi okaleczające, a u większości chorych dany zakres zabiegu okaże się wystarczający.
Niestety u części chorych może się okazać, że drogą naczyń chłonnych doszło jednak do dalszego rozsiewu (do innych węzłów, usytuowanych "dalej"):
I w takiej sytuacji, o ile to możliwe (pod kątem chirurgicznym; nie wszystko bowiem i nie w każdym zakresie można bez końca wycinać), konieczne jest poszerzenie zabiegu o dalsze grupy węzłów chłonnych. |
Temat: clark II breslow 0,7 LIMFADENEKTOMIA, wznowa miejscowa |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 100
Wyświetleń: 49183
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2013-01-31, 00:15 Temat: clark II breslow 0,7 LIMFADENEKTOMIA, wznowa miejscowa |
Witaj Magda_ada.
Postaram się wyjaśnić pewne wątpliwości.
Magda_ada napisał/a: | Zastanawiam się czy podjąć leczenie jakie mi zaproponują w CO w Warszawie czy warto próbować , szukać np. zagranicą ? Czy wszędzie metody leczenia są podobne? |
Jeśli leczysz się w Klinice Prof. P. Rutkowskiego - nie ma potrzeby szukania pomocy za granicą. Znajdziesz tam standard leczenia czerniaków identyczny jak w innych, zachodnich krajach Unii Europejskiej, USA czy Kanadzie.
W Polsce jest jedynie mniejsza dostępność do nowoczesnych terapii farmakologicznych, jednak u Ciebie dotychczas była mowa o leczeniu chirurgicznym czy radioterapii. Obecnie rozważane jest leczenie inhibitorem BRAF, jednak jesteśmy niemal w przededniu decyzji Ministerstwa odnośnie refundacji w/w leku.
Ponadto za granicą leczenie drogimi lekami onkologicznymi również nie jest takie proste (wymaga ubezpieczenia na miejscu i/lub spełnienia innych warunków). Myślę, że w tym wypadku i na tę chwilę nie istnieje żadne uzasadnienie poszukiwania pomocy za granicą.
Magda_ada napisał/a: | Sięgnęłam po wynik z 2008r. Wygląda na to , że nawet zawyżyłam…
Wynik : Clark II , Breslov 0,6 |
Stopień zaawansowania choroby pierwotnie był niski. Jednak nie wiemy nic o innych czynnikach rokowniczych, które obecnie uważa się za ważne: czy był to czerniak z owrzodzeniem czy nie i jaki był indeks mitotyczny.
Aktualnie nie mówi się o czerniaku skóry a o czerniakach skóry. Potrafią być one bowiem zgoła różne, o innym profilu genetycznym i zupełnie innym rokowaniu - pomimo wyjściowo takiego samego zaawansowania u dwóch różnych chorych mogą występować czerniaki o zupełnie innym profilu złośliwości i rokowaniu.
Np. czerniaki z mutacją BRAF (wykrywane u ok. 50% chorych z zaawansowanym czerniakiem) rokują gorzej i mają tendencję do szybkiego wzrostu i tworzenia przerzutów. Twój czerniak miał "od zawsze" mutację BRAF i już jako czerniak "cienki" (tj. w niskim stopniu zaawansowania) był chorobą obarczoną wyższym ryzykiem nawrotu. To jednak tylko jedna z jego cech - pozostałych nie znamy bo albo się tego 5 lat temu standardowo nie badało, albo się jeszcze nie bada; w przyszłości profil genetyczny każdego czerniaka być może będzie badany od samego początku i to on będzie stanowił kluczowy czynnik rokowniczy, istotniejszy nawet niż stopień zaawansowania choroby.
Magda_ada napisał/a: | Nie rozumiem tego, bo w maju w mojej miejscowości miałam limfadenektomię pachwinową i zapewniano mnie , że wszystkie zostały usunięte. Przerzut był w 1 węźle , bez naciekania otaczającej tkanki tłuszczowej. Mówiono mi - choroba się zatrzymała... |
myszka napisał/a: | Faktycznie skoro mialaś wycinane wszystkie węzły to to już jest dziwne skąd one się pojawiły. |
To, że nowotwór złośliwy zostanie usunięty chirurgicznie w sposób radykalny nie oznacza, że nie może dojść do nawrotu (miejscowego lub rozsiewu).
Przede wszystkim każdy jeden mały guz (mówimy o nowotworze złośliwym) może tworzyć przerzuty drogą krwionośną lub chłonną. Z każdego kolejnego guza (przerzutu) mogą zaś powstać kolejne itp.
Jeśli zatem wykonujemy limfadenektomię i okazuje się, iż był tam zajęty jeden węzeł chłonny (który z powodzeniem usunięto, jak i inne - które okazały się być "czyste") nie oznacza z całą pewnością, że rozsiew na tym się zakończył. Nikt nie jest nam w stanie zagwarantować, że choroba nie powróci.
Można jedynie określić ryzyko nawrotu - czyni się to na podstawie różnych czynników, w przypadku czerniaka m.in. na podstawie ilości zajętych węzłów, wielkości stwierdzonego przerzutu, obecności lub nieobecności naciekania torebki węzła.
Ryzyko nawrotu rośnie wraz z występowaniem pewnych niekorzystnych czynników rokowniczych.
Do tego dochodzi, o czym pisałam wyżej, biologia danego nowotworu (jeden czerniak będzie miał mniejsze zdolności do rozsiewu, inny większe).
W tym przypadku najpewniej doszło do mikrorozsiewu (nie do wykrycia w badaniach obrazowych) jeszcze przed wykonaniem limfadenektomii (węzły pachwinowe) i kliniczne stwierdzenie tego rozsiewu w obrębie węzłów biodrowych było tylko kwestią czasu.
Ten rozsiew nie był pewien: mógł się zdarzyć, ale nie musiał. Niestety tak się stało, do tego doszła wznowa miejscowa.
Odnośnie dalszego postępowania - na pewno konieczne jest wykonanie badań obrazowych jamy brzusznej, miednicy oraz klatki piersiowej. Ma to na celu wybór dalszego sposobu leczenia - jeśli badania obrazowe wykażą, że choroba uległa uogólnieniu dalsze leczenie miejscowe (np. radioterapia) nie będzie zasadne i trzeba będzie się skupić na leczeniu systemowym (tu zapewne inhibitorem BRAF).
Jeśli badania obrazowe nie potwierdzą dalszego rozsiewu - będzie można się zastanowić nad np. radioterapią bądź innym rodzajem leczenia miejscowego (np. elektokoagulacja przerzutów in transit w okolicach blizny /wznowa miejscowa/).
Trzeba przy tym pamiętać, że inhibitor BRAF (wemurafenib, inaczej Zelboraf) stosuje się nie tylko w rozsiewie, ale i w przypadku nieoperacyjnego zaawansowania miejscowego (czyli np. nieoperacyjnej wznowy miejscowej).
Lek nie działa u wszystkich chorych z czerniakiem z mutacją BRAF, jednak u ponad połowy z nich. U części tych chorych lek zahamuje chorobę jedynie na kilka miesięcy, jednak są chorzy, u których leczenie jest skuteczne ponad rok, a nawet kilka lat.
W tym wypadku ryzyko stwierdzenia rozsiewu w badaniach obrazowych teraz lub wykonanych w dalszym okresie jest niestety wysokie. W tej sytuacji oznaczenie mutacji BRAF było oczywiście właściwym ruchem - wiemy już, że w razie potrzeby będzie można sięgnąć po wemurafenib.
Jeśli nie wszystko wyjaśniłam proszę o dalsze pytania.
pozdrawiam ciepło. |
|
|