1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 7
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: roman1130 - komentarze
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 405802

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2013-01-01, 19:01   Temat: roman1130 - komentarze
Ostatni nasz Zlot, w Pensjonacie "Zosia" na granicy ze Słowacją, 14 - 16 września 2012 r.
Romek lubił zdjęcia, budziły w nim potem wspomnienia. Zawsze chciał je pokazywać i się nimi dzielić, jakby pragnął podzielić się swoim szczęściem.
Teraz ja się z Wami dzielę tym co mam i czego niestety wcześniej nie opublikowałam, choć Romek chciał tego i pewnie czekał.
Trzeba na zdjęcie kliknąć...




  Temat: roman1130 - komentarze
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 405802

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2013-01-01, 00:16   Temat: roman1130 - komentarze
Romek odszedł 2,5 godziny temu, 31 grudnia 2012 r. o godz. 21.48 .
  Temat: roman1130 - komentarze
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 405802

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-12-31, 17:03   Temat: roman1130 - komentarze








_littleflower_ :littlehs:
  Temat: roman1130 - komentarze
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 405802

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-12-23, 17:30   Temat: roman1130 - komentarze
Z mojej strony takie dziś przemyślenia na koniec roku...

Hospicjom pokończyły się limity. Więc nie choruj człowieku w święta, bo nie ma pieniędzy by Ci pomóc.
Jednak Romkowi obiecałam, kiedyś. Dziś był u niego mój kolega, specjalista medycyny paliatywnej - zostawił dom, małe dzieci, przygotowania do Wigilii - by dojechać kilkadziesiąt kilometrów. By pomóc.
Wzruszyło mnie to do łez.
Nadzieja przychodzi wraz z drugim człowiekiem.

W życiu jest czas na narodziny, niektórzy otrzymują szansę na żmudne wychowanie dzieci, na radość "wieku średniego" i spokojnie, wcześniej czy później dobiegają chwili gdy daleko zapala się światełko, które wzywa.
Każdego z nas to czeka. I niemal każdy z nas będzie wtedy potrzebował odjęcia mu fizycznego bólu, spokoju i skupienia by podsumować swe życie i w ciszy dotrzeć Tam, gdzie i tak spotkamy się wszyscy.
Nie zawracajcie z tej drogi tego, który tam zmierza. To jego przeznaczenie i jego cel.
Ileż wysiłku potrzeba by się z tym pogodzić, by się z tym oswoić. Często się to udaje.
Nie wołajcie by wrócił. Nie każcie wykrzesać sił, których nadmiaru nie ma, a które są tak potrzebne by dojść Tam...
To trudne, chce się choć rzec: "Jestem z Tobą". Ale ani Ty, ani ja nie potrafimy i nie możemy być z Nim, bo nie rozumiemy co przeżywa. Bo nie jesteśmy w tym punkcie w którym On jest teraz.
Ten przywilej otrzymamy dopiero za jakiś czas, może jutro, a może za kilkadziesiąt lat. Czasu jednak nie liczmy i nie wyczekujmy tej chwili - przyjdzie sama, a wobec tego jak długo będziemy Tam razem, i wobec tego, że się spotkamy - lata są jak dni, a dni jak chwile. I tak będziemy razem.

Koniec podróży, tu i teraz, wymaga ciszy. Krzyk, słowa, dzwonek telefonu - zawraca z tej drogi, niepokoi, wzmaga uczucie opuszczenia i ból bycia nie rozumianym.
Choć serce mi krwawi - nie dzwonię, bo boję się w brutalny sposób przerwać tę ciszę. Gdybym mogła być blisko... Nie mówiłabym nic. Trzymałabym za rękę. I bym nie płakała.
Przecież i tak będziemy razem. I wtedy zapłaczemy - z radości, że znów i na zawsze.
Dają Tam dobre, chłodne piwo i pyszności z grilla, jak u Gazdy? Na pewno.
Przygotuj je dla mnie. Będę i się nie spóźnię, obiecuję :heart: .

Jeśli Autor tego wątku zdecyduje się zatrzymać na moment i się do nas odezwać - sam to uczyni i będzie to jego decyzja.
Jednak pomimo, że nie czuję bym miała monopol na rację i zawsze biorę pod uwagę to, że być może błądzę - proszę Was o pełną szacunku ciszę; nie nawoływanie, nie zapewnianie o zrozumieniu, nie oczekiwanie "poprawy".

Ja Autorowi wątku wpiszę jedynie:
Jestem, choć nie tam gdzie Ty. Nie mogę Cię potrzymać za rękę bo jestem za daleko. Nie rozumiem co przeżywasz, bo mnie Tam nie ma - ale będę, czekaj, to tylko kwestia czasu.
Zrobię wszystko byś nie cierpiał. Choć mnie nie widzisz i nie słyszysz, ja wciąż czuwam. Masz wspaniałą Żonę, czuwamy obie.
Nie pozwolę by Cię bolało, by było Ci duszno. Po co ma to zakłócać Twą podróż.
Nie zadzwonię - bo nie chcę Cię wzruszyć, zmęczyć i zakłócić Twój spokój. Ale jestem. Choć daleko, to jednak tuż obok.
:heart:
  Temat: roman1130 - komentarze
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 405802

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-12-15, 15:16   Temat: roman1130 - komentarze
Romek jest w szpitalu. Proszę o cierpliwość.
  Temat: roman1130 - komentarze
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 405802

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-11-30, 22:13   Temat: roman1130 - komentarze
majkelek, bardzo interesujący tekst o masażu! _littleflower_

W zasadzie chyba podobne wnioski, może tylko nieco prostszym językiem, no i tekstem uboższym w źródła, zamieściłam swojego czasu » tutaj « .

Romek, zaniki mięśni w kończynach to zapewne w dużej mierze efekt długotrwałego stosowania sterydów.
Jednocześnie jednak trzeba pamiętać, że kortykosteroidy działają przeciwzapalnie, przeciwobrzękowo (a więc pośrednio również przeciwbólowo) i zapobiegają wyniszczeniu nowotworowemu.
Zatem - jak to w życiu bywa - coś za coś... W takich sytuacjach porównuje się korzyść odnoszoną z leczenia ze stratami z niego wynikającymi (działania niepożądane). W grupie chorych z zaawansowanym rakiem płuca (a szczególnie u chorych z meta do OUN) zaobserwowano, że jakość życia tych chorych jest gorsza bez terapii kortykosteroidami.

kmis757 napisał/a:
Ty walczysz dlatego na problem trzeba spojrzeć inaczej.

Tak. Masz prawo do słabszego samopoczucia. Wiem, że to trudne, ale staraj się nie wymagać od siebie tego, czego można wymagać od osoby nie obciążonej chorobą i długotrwałym oraz wciąż trwającym leczeniem. Pewnie chętnie zrezygnowałbyś z tego "przywileju" bycia w szczególnej sytuacji i w zamian chciał powrotu do normalności, ale jest jak jest i tego nie zmienimy. Nie musisz tego akceptować, jeśli jednak się da - postaraj się to zrozumieć.
Jestem z Tobą :heart:
  Temat: roman1130 - komentarze
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 405802

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2012-10-02, 09:05   Temat: roman1130 - komentarze
Tandem majkelek i absenteeism był pierwszym, który wspólnie, cicho i pieczołowicie zbadał wszystkie możliwości udziału w badaniach klinicznych dla Romka, w Polsce i nie tylko. Zrobili razem spis wszystkich badań, wybrali te, na które warto było rzucić okiem, opisali, nanieśli uwagi i wskazówki...
I taki dokument mi swojego czasu dostarczyli.


"Przyjaciele są jak ciche anioły ... "

:heart: :flower:
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group