1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak nasady języka |
Dronka82
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 8134
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2014-09-19, 18:01 Temat: Rak nasady języka |
NA plastry z opioidami, płukankę przeciwbólową, w skład której wchodzi"coff.n.benz." - cokolwiek to jest, to tego nie ma. Ma też robioną maść na rany zewnętrzne. Będę jutro u rodziców, mogę dopytać o szczegóły. Tata ma też maść z Niemiec na te poparzenia zewnętrzne i pomaga mu najbardziej ze wszystkich Connettivina Plus 0,2%. |
Temat: Rak nasady języka |
Dronka82
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 8134
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2014-09-18, 20:10 Temat: Rak nasady języka |
Witaj, jedziemy na tym samym wózku. Moj tata wyszedł dziś ze szpitala po radioterapii policzka i okolic, dostał recepty, ale jednego składnika nie ma w hurtowniach od 2012 roku i nie zrobią mu płynu do płukania. Ma za to plastry z opioidami. Czuje się podobno jako-tako, ale nas okłamuje, więc nie wiem jak jest naprawdę. Nam lekarz rodzinny zawsze pomagał i przepisywał co trzeba - powodzenia. |
Temat: Rak nasady języka |
Dronka82
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 8134
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2014-06-04, 19:10 Temat: Rak nasady języka |
Witam, ja również jestem pierwszy raz, choć z chorobą taty (rak płaskonabłonkowy policzka G2) zmagamy się od grudnia 2013 r. Mój tata, podobnie jak Twój, Ewo, przeszedł chemioterapię - 3 cykle, wlew właściwie czterodobowy. W szpitalu świetnie działały na niego leki, które otrzymuje każdy pacjent, za to po powrocie do domu był bardzo chory. Głównie dokuczały my bóle brzucha, biegunki, poparzenie całej jamy ustnej. Czytałam,siedziałam,konsultowałam. Mojemu tacie pomogło picie kisielu z siemienia lnianego, około dwóch szklanek dziennie - działa osłonowo zarówno na śluzówkę jamy ustnej, jak i układu trawiennego (chemia niszczy śluzówki). Zapobiegawczo jadł także MULTILAC, regulowało mu to nieco pracę jelit. Przez cały czas płukał jamę ustną preparatem sprawdzonym z Niemiec - MALLEBRIN. Do dziś pije nutridrinki, choć z apetytem w czasie chemioterapii było kiepsko. A na krew jadł tabletki BURAK. Zarówno multilac, jak i burak są w kapsułkach, można je rozdzielić i dodać do wody. Chemia zmniejszyła guza z 7 cm na 3,5 i stał się tym samym operacyjny. 21.05 tata miał operację, na sali leżał z ludźmi, którym odtworzono języki z części nogi. Głowa do góry, choć naprawdę wiem, jak jest i będzie ciężko. Pozdrawiam.
[ Dodano: 2014-06-04, 20:38 ]
Przypomniało mi się coś jeszcze. Na skurcze jelit -no-spę tata dostawał. Po pierwszej chemii wzięłyśmy z mamą wypis ze szpitala, pojechałyśmy do lekarza pierwszego kontaktu, który przepisał jeszcze jakieś leki, w tym jeden na apetyt,ale skutkiem ubocznym mógł być "gwałtowny rozrost guza", więc go nie podałyśmy. Tata generalnie podczas chemii chudł 5 kilo, w dwa tygodnie to nadrabiał. Teraz też walczymy o wagę, krew gojenie, ale o tym w osobnym wątku. Jeszcze raz pozdrawiam i życzę siły. |
|
|