Znalezionych wyników: 6

Jesli chodzi o ten szpital.Na wydziale wewnetrznym orynator sluzy wszelka pomoca jak i pielegniarki.Przeszlam smierci mojej mamy i moge bardzo duzo powiedzieć

Moja mama od marca 2016 chodzila lekarza z bolem.Okreslono ból kregoslupa(miala wczesniej operacje) i traktowano ja jak intruza ktory cos sobie wymyśla. W sierpniu bol byl tak mocny ,ze poszla zrobic sobie prywatnie wynkiki.Okazalao sie ze to guz zlosliwy trzustki.Pojechala tylko na jedna chemie wiecej jej nie puscilismy.Wrocila do domu dostawaka morfine w tabletkach.Miala priblemy z wyproznianiem.Chudla ,ake brzuch rosl i byl bardzo twardy.Spala cale dnie.Czesto w nocy wzywalam pogotowie ze wzgledu na narastajcy bol.W listopadzie zaczela zwacac brunatnie.Zabrano ja do szpitala.Pierwszt tydzien jeszcze mialysmy kontakt.W drugim spala i dostawala kroplowki i morfine.Noca przed odejsciem strasznie byla niespokojna.Lekarze daali co mogli.Nastepnego dnia cisnienie spadlo i oddech stawal sie co raz plytszy.Na szyi widac bylo jak zanika puls.Zmarla lekko wzychnewszy.Mam nadzieje ze jest teraz jej tam dobrze i nie musi cierpieć z bolu.

Gabi w hospucjum tak jak jest u nas objazdowym sa recepty na tabletki.Nie mamy stacjonarnego i to tez jest ból dla tych co sa u kresuu swoich sil i dla ich rodzin bo wszyscy chca dobrze.Wiem jedno jesli to ma uśmierzyć ból to powinno byc dostepne tak jak przed smiercia walczyl byly posel.Mam nadzieje ze Tobie chociaz to pomoze a problem w dalszym ciagu bedzie naglasniany.Jestes wspaniala ze chcesz pomoc innym wlasnie takim jak moja mama której juz nie ma.

Takich programowo i osob wiecej :!:

Gabi naglasniaj ten brak do przeciwbolowych srodkow.Tak nie moze byc zeby ludzie cierpieli podwójnie. Wzywajac w nocy pogotowie do placzacej z bolu mamy slyszalam ze tak to jest i mam kontaktowac sie z lekarzem rodziinym dyzurujacym 40 km od mojego miasta.W takich sytacjach to sa żarty. Wiem przez co przechodzisz i bardzo Ci wspolczuje.Trzymaj się i nie dawaj.Jesteś nadzieja dla innych. Ciesze się ze zostal opublikowany tren material bo nigdy nie slyszalam o tym stowarzyszeniu.

Witam serdecznie,
Przeszłam etap raka zlosliwego trzustki mojej mamy.Umarka w szpitalu w Świnoujściu przy mnie.Dzięki pomocy lekarzom odbylo sie to dla niej bezbolowo dzieki morfinie ktorej dawki dostawala w zaleznosci od bólu co 4 godziny. Jestem wdzieczna ze tam mogla byc bo w domu nie dostalam mozliwosci podawania tej morfiny dizylnie w poczatkowej fazie dostawala w tabletkach.Napewno czynila zmiany bo widzialam mamy zachowanie ktore różniło sie od fotychczasowego.To bardzo wazne by pomoc takim osoba. By mogly umierac w spokoju bez bolu i dla rodziny jest to mniejsze cierpienie