1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Mamo jestem z Tobą.... |
BEATASO
Odpowiedzi: 173
Wyświetleń: 97405
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-11-13, 16:24 Temat: Mamo jestem z Tobą.... |
Tak tylko chciałam dodać odnośnie dzieci. Mówię tylko z własnego doświadczenia, dla mojej córki 10 lat, najgorsza była niepewność I takie ukrywanie prawdy, po tym jak ktoś z forum mi podpowiedział żeby z nią szczerze porozmawiać, wszystko się zmieniło. Często chcąc chronić nasze dzieci, krzywdzimy je nieświadomie, tak było u mnie. Nie wyobrażałam sobie jak moje dziecko przeżyje odejście ukochanej babci. Ale przeżyła, wie że babcia zawsze będzie obok nas I bedzie nam pomagać, tylko teraz żeby ją zobaczyć musimy zamknąć oczy I otworzyć serce. Rozmawiamy o babci wspominamy bez płaczu bez żalu. Nasze dzieci często są mądrzejsze od nas.
Po tym wszystkim co przeżyłam wiem jedno, że przeżyje wszystko I wszystko zniosę. Nie ma sensu zamartwiac się na zapas, trzeba się dostosowywać do tego co nam los przyniesie I żyć najlepiej jak sie da. Bo to nie my możemy zmieniać swoje życie, to ono zmienia nas. |
Temat: Mamo jestem z Tobą.... |
BEATASO
Odpowiedzi: 173
Wyświetleń: 97405
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-07-30, 07:13 Temat: Mamo jestem z Tobą.... |
Witaj.
U mojej mamy choroba jest bardzo zaawansowana , przerzuty z piersi do płuc pojawiły się 4 lata temu. Piszę Ci to , żebyśu nie patrzyła na rokowania i prognozy , bo według nich mojej mamy nie powinno już być. A jednak jest i jak napisała mi Madzia , może być parę godzin albo miesięcy.
Nie napiszę Ci , że będzie dobrze bo nie wiem, ale napiszę Ci trzymaj się , nie jesteś sama , takich jak my jest mnóstwo. Ja nie jestem silna, czasem wydaje mi się, że rozlecę się na milion drobnych kawałków. I to nie jest tak mi mówią " tak dobrze sobie radzisz", ja wcale sobie nie radzę, ja po prostu nie mam innego wyjścia. Przecież nie oddam mamy do H. Stacjonarnego, bo wtedy już napewno pękło by mi serce.
Pamiętaj że nie jesteś sama jest nas tu tysiące
pozdrawiam Cię mocno
Beata |
|
|