Znalezionych wyników: 3

Polu, potrzeba jest w naszych sercach wielka :mrgreen:

A serce boli i zal sciska, bo wiekszosc ofiar "mojego raka" (RSM) jest do unikniecia...

Witaj Mario, my tu niby wielkie Wojowniczki, ale same tez sie boimy. Najwazniejsze, zeby ten strach nie zawladnal calym naszym zyciem, a jak sie uda go przekuc na cos pozytywnego, to juz bedzie calkiem super :mrgreen:

Pozdrawiam serdecznie

nie o to chodzi, żeby sie chwalic :oops:

, po prostu cieszę się, że kilka osób ktore lubię jest poza zasięgiem raczyska :mrgreen:

(przynajmniej na kilka lat) :--:

Podoba mi się, co robi na swoim blogu nasza forumowa Pola. Także u niej działa potrzeba, by robić COŚ :mrgreen:

Czasami między wierszami, czasami wprost, "przetwalniki" wyrażają chęć zrobienia CZEGOŚ dla ogółu (chorych, zagrożonych chorobą, bliskich, dalszych itd.). Szuka się grup, w których można podziałać, pomóc. Lub chociaz uwrażliwić ludzi z otoczenia.
Wiem, że to niewiele, ale usmiecham się szelmowsko, gdy o tym myślę - zagoniłam już chyba wszystkie Polki w kraju afrykanskim na cytologie :mrgreen: