1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Dla mnie wyrok |
Andy2017
Odpowiedzi: 114
Wyświetleń: 55750
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2017-02-21, 15:21 Temat: Dla mnie wyrok |
No i to jest informacja najberdziej poszukiwana - ktoś jak Ty kto sobie poradził z czerniakiem. Mam nadzieję, że też z tego wyjdę! Pozdrawiam |
Temat: Dla mnie wyrok |
Andy2017
Odpowiedzi: 114
Wyświetleń: 55750
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2017-02-21, 08:32 Temat: Dla mnie wyrok |
Dodam i ja dwa słowa, ale najpierw pytanie: Jak się czujesz teraz po roku? Własnie miałaś miec kontrolne badanie. Mam nadzieje, że sprawdzili Cie kompleksowo i wszystko jest OK.
W moim wypadku lekarz z CO nie zdecydował się na sprawdzanie węzła, mimo że badanie mogło wskazywac na koniecznośc takiego zabiegu. I im bardziej czytam wypowiedzi osób na tym forum tym bardziej się przekonuję, że wbrew pierwotnemu protestowi (myslowemu jedynie) uznaję to za właściwe. Poza bowiem ogromem problemów i cięzkich konsekwencji po usunięciu węzłów nic z tego faktu nie wynika. Jest wiele opisanych tu przypadków, gdzie węzły były czyste (a żeby to sprawdzic trzeba je usunąc, sama biopsja nie wystarcza przy mikroprzerzutach), a niestety potem i tak były odlegle przerzuty i koniec. Profesor (ale inny nie Rutkowski) onkolog u którego byłem na konsultacji wrecz stwierdził, że chcialbym drogą badania węzłow się upewnic że nic mi nie grozi ale tego żadne badanie nie zapewni, zresztą tak jak docięcie blizny. Bo co jak tam nie ma zmian, a co jak są zmiany? Czy z tego wynika inny sposób postępowania niż jak to okreslili Amerykanie Wait and Watch - i nic więcej.
Tak więc po wycięciu i zdiagnozowaniu czerniaka 7.11.16 bez ustalania węzła wartowniczego 30.01.17 docięto mi bliznę (pewnie też bez sensu tak mówił ten profesor) czekam już 4 tyg na wynik histopatologii, czytam kolejne wspomnienia osób zaatakowanych przez tą straszną chorobę (lub ich bliskich co jest tu czestsze nawet) i widzę że jest to tylko kwestią szczęścia czy ktoś z tego wyjdzie. Samo wprowadzenie pojęcie 5 lat przezycia najpełniej oddaje rzeczywistośc - nie zostanie wyleczony ale ma np. szansę 20% na przezycie 5 lat (przy Clark IV nawet tylko 5%).
Mam jednak przekonanie, że poza wyrazami współczucia i deklaracjami modlitw osoby tu sie zgłaszające przede wszystkim oczekują konkretnych odpowiedzi na ich pytania więc apel do tych, co tu rządzą, administratorów i lekarzy - jeśli już raz weszliście na dany tekst, nie pozostawiajcie osób samych, z ich problemami, samo odsyłanie do prof Rutkowskiego (tutaj powszechne) to napewno nie panaceum na wszystkie problemy ludzi głęboko doświadczonych i zawsze przerażonych brakiem wiedzy.
Pozdrawiam serdecznie |
|
|