Autor |
Wiadomość |
Temat: UZDRAWIANIE - SAMOLECZENIE - ZDROWIE... domowe sposoby... |
AndrzejS
Odpowiedzi: 39
Wyświetleń: 22726
|
Dział: Wspomaganie konwencjonalnego leczenia onkologicznego Wysłany: 2009-12-04, 23:36 Temat: UZDRAWIANIE - SAMOLECZENIE - ZDROWIE... domowe sposoby... |
A co napisałem.Czytaj uważnie.
Również zdrowia życzę. |
Temat: UZDRAWIANIE - SAMOLECZENIE - ZDROWIE... domowe sposoby... |
AndrzejS
Odpowiedzi: 39
Wyświetleń: 22726
|
Dział: Wspomaganie konwencjonalnego leczenia onkologicznego Wysłany: 2009-12-04, 23:09 Temat: UZDRAWIANIE - SAMOLECZENIE - ZDROWIE... domowe sposoby... |
Witam
nie napisałem że to mnie wyleczyło tylko napisałem ,że to mi pomogło.
A to jest bardzo duża różnica.
Jest bardzo dużo ludzi ,którzy przeszli pełną terapię i dzisiaj już ich nie ma wśród nas.
Pozdrawiam |
Temat: UZDRAWIANIE - SAMOLECZENIE - ZDROWIE... domowe sposoby... |
AndrzejS
Odpowiedzi: 39
Wyświetleń: 22726
|
Dział: Wspomaganie konwencjonalnego leczenia onkologicznego Wysłany: 2009-12-04, 22:27 Temat: UZDRAWIANIE - SAMOLECZENIE - ZDROWIE... domowe sposoby... |
Ile ludzi na globie tyle pomysłów na samolecznie. Problem w cudownych uzdrowieniach jest tego typu, że nie można naukowo wyjaśnić co było przyczyną wyleczenia. Wyleczyłeś się z choróbska to dobrze natomiast nie masz pewności co Ci tak naprawdę pomogło. Nie wiesz i nigdy się nie dowiesz co nie zmienia faktu, że gratuluję Ci.
napisał awilem.
Za gratulacje dziękuję.
Dużo ludzi twierdzi tak samo ,że nie mam pewności co było przyczyną wyleczenia, tak jak by
sami wiedzieli lepiej ode mnie.
A tak nie jest.Wiem co mi pomogło i to było właśnie trzymanie rąk na głowie.
I tak jest. |
Temat: UZDRAWIANIE - SAMOLECZENIE - ZDROWIE... domowe sposoby... |
AndrzejS
Odpowiedzi: 39
Wyświetleń: 22726
|
Dział: Wspomaganie konwencjonalnego leczenia onkologicznego Wysłany: 2009-11-24, 21:10 Temat: UZDRAWIANIE - SAMOLECZENIE - ZDROWIE... domowe sposoby... |
Witam
I tak dobrze że nie zostałem wyśmiany.
Ile czasu na to poświęcam? standardowo 15 do 30 minut dziennie.
Teraz trochę więcej tj. około półtorej godziny a to dlatego,że pojawiły mi się dwa guzy na wątrobie.Wczoraj byłem zrobić TK.Wynik za 10 dni.Zobaczymy co to jest.
Piszecie tutaj o wierze.To wcale nie jest sprawa wiary.Na początku też byłem sceptykiem.
Ale trzymałem, bo z domu praktycznie nie wychodziłem.A wierzyć w tą metodę zacząłem dopiero wtedy jak mi powiedzieli ,że żadnego HBS-a nie mam.
Wtedy to dało mi wiele do myślenia.Co się stało? jak to nie mam.
A powiem ,że pacjentem przychodni Wirusowego Zapalenia Wątroby byłem 18 lat.
Leczyłem się farmakologicznie i nic nie pomagało.
A wracając do chorób nowotworowych, pomogło to nie tyko mnie.
Pomogło to trzem młodym dziewczynom,które chorowały na owrzodzenie jelita cienkiego.
Pomogło to mojemu znajomemu ze szpitala choremu na raka przełyku,który zmarł w tym roku w maju ale żył po tym wszystkim 10 lat.
Pomogło kuzynce z rakiem jajników zdiagnozowanym krótko po śmierci męża.
Oczywiście była na operacji. Jajniki ma wycięte ale lekarz się jej zapytał to po co pani przyszła.
Pomogło to koleżance z rakiem piersi (zginęła w wypadku samochodowym).
I powiem tak wszyscy byli negatywnie nastawieni na tą metodę, ale trzymali bo ja powiedziałem że mi to pomogło.Może faktycznie się zasugerowali tym, że mi to pomogło.
Oby jak najwięcej takich sugestii.
Mógłbym tutaj opisać jeszcze kilka przypadków ale nie o to chodzi.
Ale jeszcze napisze o jednym.
Działam w hospicjum domowym w Bielsku.
Jeżdżę obecnie do starszego bardzo sympatycznego pana ze zdiagnozowanym rakiem prostaty z przerzutami do kości.Jak zacząłem tam chodzić to wyglądał strasznie.
Wychudzony, nogi bez mięśni.Tak jak wygląda człowiek w terminalnym okresie choroby.
Powiedziałem mu o tej metodzie i trzyma ręce na głowie.Po dwóch miesiącach
nogi nabierają mięśni.Na początku bolało.Teraz jeszcze też ale znacznie mniej.Bóle są coraz mniejsze.Jakoś na dniach ma mieć robioną morfologie i inne badania krwi.
Zobaczymy co wyjdzie.Sam jestem w tym przypadku nastawiony raczej sceptycznie.
Ale zobaczymy.
Tak że nie przekreślajcie tej metody,i po prostu ją stosujcie,polecajcie ją swoim bliskim,
bo tak jak już chyba napisałem NIE POWINNA ZASZKODZIĆ, NIC NIE KOSZTUJE, MOŻNA JĄ STOSOWAĆ SIEDZĄC W DOMU I CO NAJWAŻNIEJSZE MOŻE POMÓC.
Na razie tylko MOŻE bo niestety gwarancji dać nie mogę.
I oczywiście przy tym wszystkim nie wolno odrzucać współczesnej medycyny to ma być tylko wspomaganie.
Pozdrawiam.
I jeszcze jedno do Krysiekn.Wiesz kiedy znalazłem czas na wszystko.Jak leżałem na stole a lekarze się zapytali jest pan gotów.Wtedy zrozumiałem co jest ważne ,co się naprawdę w życiu liczy.
4.12.09
Dzisiaj byłem na pogrzebie pana Stanisława ,którego przypadek opisałem.Zmarł w wieku 79 lat. |
Temat: UZDRAWIANIE - SAMOLECZENIE - ZDROWIE... domowe sposoby... |
AndrzejS
Odpowiedzi: 39
Wyświetleń: 22726
|
Dział: Wspomaganie konwencjonalnego leczenia onkologicznego Wysłany: 2009-11-24, 13:27 Temat: UZDRAWIANIE - SAMOLECZENIE - ZDROWIE... domowe sposoby... |
Witam
Tyle pisania za i przeciw.
Jeden temat niżej jest opis mojej choroby i wyjściu z niej dzięki BSM.
Poczytajcie.
Jestem namacalnym dowodem ,że to działa.
W jednym ze swoich postów Berta napisała ,że jestem w bielskim środowisku medycznym osobą znaną.Znaną z tego że miałem już dawno nie żyć a ja żyję.
A teraz napiszę nieskromnie ,że nie tylko w bielskim środowisku medycznym ale również i w innych.
A lekarze jak do tego podchodzą? to zależy po której stronie są.
Jeżeli są po stronie leczących to sceptycznie,jeżeli natomiast są po stronie chorych to też szukają niekonwencjonalnych metod leczenia.
Psychika,zmiana stylu życia.
Na pewno się zmieniłem, i to na lepsze.
Nie negujcie innego podejścia do choroby.Nie wykluczajcie lekarza ale i nie śmiejcie się z innych metod.
A ja jestem tego namacalnym przykładem i jestem już prawie dziesięć lat ciągle trzymając ręce na głowie. |
|