1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znaleziono 1 wynik
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Nowotwór piersi rozsiany
AinaNoreis

Odpowiedzi: 57
Wyświetleń: 14866

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2016-08-11, 08:40   Temat: Nowotwór piersi rozsiany
Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia.

Mama za wszelką cenę stara się być samodzielna. Porusza się na swoich nogach i wspomaga trzecią czyli laską i czwartą czyli tatą :) Pewnie jak wspomniałyście ze względów psychologicznych tak mamie lekarz powiedział, że leki działają na te guzy. Pamięci nie ma wcale. Rozmawiamy o tym co dzisiaj na obiad, a za 5 minut już nie pamięta co to miało być. Chwieje się przy każdym kroku, czasem się boje, że się potknie i przewróci. Wstaje z trudnością. Nie ma siły w rękach, nie zawsze rozumie co się do niej mówi i trzeba powtarzać, sama powtarza to co przed chwilą mówiła, czasem nawet więcej niż raz. Jedzenie przygotowuje tata. Do lekarza jakoś docierają, bo w sumie mamy blisko.

Do tej pory nie rozmawiałam z lekarzem o postępowaniu, rokowaniu itp. bo się chyba bałam takiej rozmowy. Twierdziłam, że lekarze wiedzą co robią. Teraz moje przekonanie jest nieco inne i wynika głównie z tego, że lekarz widzi mamę raz na 3 tygodnie, a ja codziennie. I myślę, że jednak nie o wszystkim mama mówi prawdę pani doktor. W epikryzie jest napisane, że neguje duszności, a przecież spuścili wodę tylko z jednej strony. Więc te duszności pewnie są, choć w mniejszym stopniu.

Mama zawsze była 'twardą babą' i to teraz wychodzi. Ona walczy o każdy dzień, świadomie podpisała zgodę na przyjmowanie tych tabletek. Właściwe to powinnam jej pogratulować, że jest taka dzielna i się nie poddaje. Je pewnie już dawno bym odpuściła. No nic. Faktycznie powinnam się cieszyć z każdej chwili, bo czas się nie cofa. Przecież ona wie, że tego życia jej niewiele zostało więc stara się je jeszcze trochę przeciągnąć. Dobrze, że o tym napisałam. Łatwiej mi dzięki temu zrozumieć.

Pozdrawiam Was i ściskam.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group