1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: fiksacja onkologiczna |
AgnieszkaM
Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 15142
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2009-09-03, 10:54 Temat: fiksacja onkologiczna |
Nena po przeczytaniu Twojego postu przed oczami znow stanal mi film 'My sister's keeper' (Bez mojej zgody) i to do czego moze doprowadzic, sila, wiara i walka za kogos. W przypadku mojej Mamy chcialaby tego uniknac. Uszanuje kazda jej decyzje.
Dziwne jak wszystko przyciagamy, pare tygodni przed zdiagnozowaniem Mamy obejrzalam ten wlasnie film, zaczelam czytac 'Milosc, medycyna i cuda'. Ktos nad nami czuwa i podsuwa nam to czego w danej chwili potrzebujemy. Wierze, ze stanie sie to co najlepsze dla nas wszystkim.
nena napisał/a: | Nie wolno sie bac. Nie wolno.
|
Nie wolno zaprzeczac swoim uczuciom, emocjom. Zepchanie ich w podswiadomosc, to jak przykrywanie g.. serwetka, niby nie widac ale dalej smierdzi. Im trzeba stawic czola, zaakceptowac je bo sa czescia nas samych. Oswojone strachy staja sie mniejsze, traca swoja moc, te zepchniete w podswiadomosc wprost przeciwnie mocy nabieraja.
Pozytywne myslenie to troche przereklamowany produkt. |
Temat: fiksacja onkologiczna |
AgnieszkaM
Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 15142
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2009-09-02, 14:31 Temat: fiksacja onkologiczna |
Ciesze sie, ze znalazlam to forum. Mozecie mnie uznac za hipochonryczke, histeryczke itp. Pozwolcie mi prosze pisac. Tyle klebi sie w mojej glowie i nie bardzo mam z kim porozmawiac.
Chyba zaczynam fiksowac. W mojej rodzinie rak pojawia sie dosc czesto. Dziadek zmarl na raka pluc, drugi sp. dziadek - rak prostaty, sp. babcia - rak odbytu, sp. ciocia - rak zoladka, wujek - rak tchawicy, kuzynka (23 lata) - ostra bialaczka, a teraz jeszcze mama.
Ten rak sie tak kreci i kreci w poblizu. Jednka na wiesc o chorobie mamy w mojej glowie stanelo 'kiedy ja?', 'czy jestem nastepna w kolejce?' i panika. Niedlugo zrobie badania genetyczne i wezme szczepionke na HPV. Jednak co jeszcze moge zrobic?
Zaczelam drazyc temat zapobiegania, leczenia, profilaktyki i nagle zdalam sobie sprawe z madrosci naszych organizmow. Od wielu lat jestem wegetarianka, nie przestalam jesc miesa z przekonan ideologicznych to sie po prostu stalo, obudzilam sie pewnego dnia i nigdy wiecej nie zjadlam miesa. Jesli herbata tylko zielona. Cwicze joge, medytuje, a potrzeba tego wszystkiego plynie gdzies ze srodka.
A jednak w to moje zdrowe zycie wkradl sie strach. Czy to normalne, ze obliczu choroby mojej mamy, ja tak zamartwiam sie o siebie? |
|
|