1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 7
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak głowy trzustki z przerzutami do kręgosłupa
Agnese

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 25039

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2013-11-04, 10:39   Temat: Rak głowy trzustki z przerzutami do kręgosłupa
Bardzo piękny wiersz. I jakże prawdziwy... Dziękuję, Ewo.
  Temat: Rak głowy trzustki z przerzutami do kręgosłupa
Agnese

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 25039

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2013-10-16, 09:38   Temat: Rak głowy trzustki z przerzutami do kręgosłupa
Kaju, pięknie to napisałaś. Podzielam w pełni Twoje i Ewy odczucia. Zawsze jest trochę lżej, kiedy człowiek widzi, że nie pozostał w bólu zupełnie sam i że są tacy, którzy przeszli przez to samo i rozumieją. :littlehs:
  Temat: Rak głowy trzustki z przerzutami do kręgosłupa
Agnese

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 25039

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2013-10-12, 10:54   Temat: Rak głowy trzustki z przerzutami do kręgosłupa
Kolejne piękne słowa wspaniałego Człowieka...
  Temat: Rak głowy trzustki z przerzutami do kręgosłupa
Agnese

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 25039

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2013-10-12, 10:44   Temat: Rak głowy trzustki z przerzutami do kręgosłupa
Ewcia, u nas też już niedługo miesiąc minie...[*] Czuję taką straszną pustkę, bo rozmawiałyśmy z Ciocią codziennie po kilka razy, a w ciągu Jej choroby przebywałyśmy ze sobą prawie non stop...
Odnośnie Twojego zapytania: w ostatnim tygodniu choroby Ciocia narzekała na ucisk pod żebrami, a że była już splątana i nie bardzo pamiętała, co się z Nią dzieje, mówiła, że założyli Jej na brzuch jakąś strasznie ciasną opaskę. Zdaje się, że guz lub naciek uciskał nerwy trzewne.
  Temat: Rak głowy trzustki z przerzutami do kręgosłupa
Agnese

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 25039

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2013-10-08, 09:19   Temat: Rak głowy trzustki z przerzutami do kręgosłupa
Ewunia, przeczytałam wczoraj Twoją historię i tym bardziej Cię rozumiem i mocno przytulam. ::rose:: ::rose:: ::rose::
  Temat: Rak głowy trzustki z przerzutami do kręgosłupa
Agnese

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 25039

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2013-10-07, 20:11   Temat: Rak głowy trzustki z przerzutami do kręgosłupa
Jak ja Cię rozumiem...
  Temat: Rak głowy trzustki z przerzutami do kręgosłupa
Agnese

Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 25039

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2013-10-07, 09:25   Temat: Rak głowy trzustki z przerzutami do kręgosłupa
U nas (tj. u mojej Kochanej Cioci Chrzestnej) objawy zaczęły się już 2,5 roku temu żółtaczką i spadkiem wagi. Ciocię leczono na przewody żółciowe (nieudany zabieg, potem protezowanie, w końcu cholecystektomia). Prawdopodobnie już wtedy coś niedobrego się działo. Przyjaciółka namawiała Ciocię na prywatne USG całej jamy brzusznej, ale bezskutecznie. Po jakimś czasie objawy zaczęły wracać. Doszły "puste" wymioty, no i w marcu wykryto nieoperacyjny guz głowy trzustki. Nastąpił krwotok i zapaść, z której Ciocię odratowano. Po kilku wlewach Gemzaru USG nie wykazało zmian w wielkości guza, ale Ciocia słabła, wątroba nie wytrzymywała chemii, więc zaniechano dalszego leczenia. Wtedy zaczęły się te okropne wymioty. Ból pojawił się dopiero w ostatnim tygodniu życia.
To trwało tak krótko... Nie mogę tego wszystkiego ogarnąć. Wciąż szukam odpowiedzi na pytanie, kiedy guz był operacyjny, dlaczego nie udało się przedłużyć Cioci życia i co jeszcze mogliśmy / powinniśmy byli zrobić.
Ciocia też chwytała się tej chemii jak tonący brzytwy. Mieliśmy szczęście w nieszczęściu, że chemioterapeutka jest córką koleżanki Cioci z pracy, więc nie było problemu z oczekiwaniem, no i podejście zupełnie inne. Widziałam, że Cioci pomagało to psychicznie. Może choćby dlatego było warto...
Też zastanawiam się, co z Grażką i jej mężem. Śledziłam jej wątki na kilku forach, potem urwało się. Ale 2 lata życia w tej strasznej chorobie to cud...
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group