1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: alive - komentarze |
*Kasia*
Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 7918
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2012-02-06, 21:36 Temat: alive - komentarze |
"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym." Paweł z Tarsu
Kamila, niech Twoja miłość do ojca rozświetli niebo na zawsze i doda Ci sił na wszystkie trudności losu...
|
Temat: alive - komentarze |
*Kasia*
Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 7918
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2012-02-06, 21:04 Temat: alive - komentarze |
alive napisał/a: | Tato odszedł dziś o godz. 20.00. |
Kamila, przyjmij moje głębokie wyrazy współczucia. Życzę Ci teraz wiele sił i wiary, że wszystko się niebawem unormuje.
alive napisał/a: | Dziękuję za wsparcie: Kasia, Sylwia, Homer, Izula, tu na tym forum-szczególnie jeśli chodzi o ten ból właśnie, choć przyznam się szczerze, że trochę dotknęły mnie i rozedrgały wypowiedzi Kasi i Sylwi... wolałabym jednak pocieszenia takiego, że ktoś powie, że mnie rozumie, że wie, co to znaczy odchodzenie drogiej osoby... I ten ból, i ta rozpacz.... |
Uwierz, że nikt nie zrozumie Cię lepiej niż osoba, która w zeszłym tygodniu pożegnała jedyną i najwspanialszą mamę. Doskonale wiem, jakie emocje towarzysza takiej tragedii. I zakładałam, że moje wcześniejsze wpisy o tym świadczyły.
Jak sama zuważyłaś wszystko potoczyło się bardzo szybko, nie podjęto leczenia od wystawienia diagnozy. Na forum mobilizujemy często ludzi do działania, podpowiadamy, co możnabyłoby jeszcze zrobić w poszczególnym przypadku, bo pacjenci i ich rodziny czują się czasem pozostawieni sami sobie. Nikt z nas nie wiedział, ile da się zrobić jeszcze dla Twojego ojca, ale ja miałam nadzieję, że to wcale nie musi być koniec, stąd skupiłam się na nim w mojej ostatniej wypowiedzi.
alive napisał/a: | Jak przeczytałam to co napisała Sylwia, z całym szacunkiem, żebym "postarała się wykrzesać z siebie choć trochę nadziei i wiary" i że nie wolno spisywać pacjenta na straty, to zrobiło mi się niemiło, nieswojo, poczułam się gorzej, jakbym to miała być jakaś taka b e z n a d z i e j n a, niedowiarek, nieczuła, niewrażliwa, że ja spisałam tatę na straty... Tak to odebrałam, jestem wrażliwą osobą. Na forum opartym na 12 krokach, dla osób z problemami uzależnienia (w moim przypadku - od jedzenia) - tam gdzie regularnie piszę, nie daje się żadnych rad, mówi się tylko o swoim doświadczeniu i nie nakłania nikogo do niczego ani się mu nic nie radzi. Tam czuję się bezpiecznie, tutaj, nie. Cieszę się, że już tu nie muszę tu pisać. |
Nigdy nie pomyślałabym, że jesteś beznadziejna i nieczuła. Nie chciałam Ci narzucać żadnego postępowania, pisałam właśnie z doświadczenia.. a wszelkie rady można przyjąć lub nie, nie trzeba się nimi kierować, tu sporo forumowiczów o nie prosi.
Jest mi szalenie przykro, że przez moją wypowiedź poczułaś się tak źle, a chodziło mi tylko o to, żeby Twój ojciec, który stanął w obliczu tak ciężkiej i trudnej choroby, poczuł ulgę w Tobie, porzez Twój spokój, wiarę i nadzieję, że będzie dobrze (bez względu na to, gdzie to będzie). Zależało mi na tym, żebyś nie rezygnowała, nawet jeśli przeczuwałaś, co się stanie... żebyś - bez względu na swoje obawy i lęki - zapewniła ojca, że wszystko się ułoży.
Tym razem nie udało mi się pomóc..
Kasia |
|
|