Witam,
Jestem na forum po raz pierwszy...miesiąc temu okazało się, że moja zupełnie zdrowa do tej pory mama ma mięsaka...zupełnie nie wiem co robić...
27.06 moja mama trafiła do szpitala z powodu duszności i z podejrzeniem zapalenia płuc została przyjęta na oddział. Zrobiono wszystkie wyniki i następnego dnia okazało się, że musi być natychmiast operowana, inaczej nie doczeka kilku najbliższych dni. W okolicach żeber był 5 cm guz i ok 4 l płynu w płucach. Następnego dnia wykonano operację, usunięto guz, żebra V-VII i fragment płata dolnego prawego.
Dodam, że do momentu kiedy trafiła do szpitala, nie odczuwała żadnych dolegliwości.... karta informacyjna w załączeniu.
Po tygodniu wyszła ze szpitala, wyglądało na to, że dochodzi do siebie, a tutaj nagle przychodzą wyniki badań histologicznych, z których wynika że ma mięsaka...wyniki badań histologicznych w załączeniu.
Niestety na wizytę w centrum Onkologii w W-wie mogłam umówić się dopiero 28.07, więc udało mi się wcześniej dostać do centrum Onkologii w Bydgoszczy...zakwalifikowano mamę na radioterapię, przesunięto termin rozpoczęcia z uwagi na słabo gojące się miejsce szycia operacyjnego, wyznaczono więc tylko 9 miejsc do naświetleń i czekaliśmy. Wkrótce Pani doktor poinformowała nas, że muszą zmienić metodę leczenia z uwagi na bliskość rdzenia kręgowego, zrobiono kolejne badania i na czwartek 11.08 wyznaczono pierwszą radioterapię.
Równocześnie byłam tez w centrum onkologii w W-wie... chciałam mieć jeszcze jedną niezależną konsultację, co należy robić. Pan doktor wyjaśnił mi jednak, że obawia się, że guz nie został usunięty cały, ponieważ w wynikach badań jest informacja, że w materiale do badań nie widać fragmentu zdrowych tkanek. Skierował nas wiec też na tomografię - wyniki tomografii z 02.08 w załączeniu. Zlecił także ponowną konsultację materiału do badań ( wypożyczyłam z Instytutu, w którym była operacja).
Bardzo proszę o pomoc, co robić, na wizytę w W-wie jestem umówiona dopiero w piątek, a w czwartek mama ma pierwsze naświetlania...czy to dobra decyzja? Wiem, że powinnam skupić się na 1 placówce i tam prowadzić leczenie, ale chcę tez wiedzieć, że zrobiłam wszystko co możliwe żeby pomóc mamie... wiem, że najgorszą decyzją jest brak jakiejkolwiek decyzji, więc nie chcę czekać tylko na kolejne badania i wizyty....od operacji mamy minęło już 1,5 m-ca i boję się, że za chwilę będą kolejne zmiany....
Czy radioterapia to właściwe rozwiązanie???
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2011-08-07, 15:55 ]
Zmieniłam format załączników by móc je wkleić i usunęłam dane osobowe lekarzy.