1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak esicy z przerzutami do kręgosłupa szyjno-piersiowy
Autor Wiadomość
sabi5525 


Dołączyła: 01 Kwi 2015
Posty: 4

 #1  Wysłany: 2015-04-02, 12:21  Rak esicy z przerzutam do kręgosłupa szyjno-piersiowy


Witam,

jestem tu nowa szukam pomocy dla Taty!


42- letni z rozpoznaniem raka zagięcia esiczo-odbytniczego w stadium rozsiewu do kosci kręgosłupa w odcinku C7-Th1, po leczeniu operacyjnym złamania patologicznego trzonu kręguTh1 dnia 12.09.2014 oraz po resekcji przedniej odbytnicy i esicy z zespoleniem koniec do końca .

W badaniu hist.pat.:Adenocarcinoma invasium coli G3 pT3 N2b, gruczołowego.
Po radioterapiiradykalnej na okolicę nacieku nplC6-Th1 w dniach 16.10-03.11.2014., po I k chth wg LF został przyjęty do oddziału clem kontynłacji leczenia chemioterapią wg FOLFIRI , dobra tolerancja.




Tata mial robione markery 3 tygodnie temu z których lekarz powiedział ,ze na jelicie jest wszystko w normie ,a na kregosłupie markery lekko podwyszone.
Tydzień temu tata zrobił rezonans i nie wyszło najlepiej. Onkolog stwierdził ze chemia nie działa bo nacieki na kregach pozostaly a nawet niminalnie sie powiekszyły i za 2 tygodnie bedzie brał inna, nazwy jeszcze nie znam.

Chciał bym sie dowiedziec jakie mogą być rokowania. i szukam kontaktu do dobrego Onkologa z Kielc czy Lublina obecnie tata leczy sie w Centrum Onkologii w Warszawie.
Tata jest silnym człowiekiem został sparaliżowanycałymi 15. października nie ruszał nogami ani dłońmi.Ale naświelnania pomogly i z dnia na dzien było coraz lepiej dzień po naświetlaniu zaczoł ruszać palcem u nogi, tydzien poźniej zginal nogę w kolanie ćwiczył całymi dniami i nocami w grudniu chodził o balkoniku teraz juz o jednej kuli ale jak to tata mówi jest "zdrętwiały".Wszystkie badania wychodzą mu bardzo dobrze i czuje sie dobrze. Tylko ze ten naciek znowu zbliża sie do rdzenia i zaczyna go boleć. proszę o jak najszybszą pomoc co możemy dalej zrobić bo wiem , że z rakiem liczy sie czas :cry:
 
sabi5525 


Dołączyła: 01 Kwi 2015
Posty: 4

 #2  Wysłany: 2015-04-02, 12:21  Rak esicy z przerzutam do kręgosłupa szyjno-piersiowy


Witam,

jestem tu nowa szukam pomocy dla Taty!


42- letni z rozpoznaniem raka zagięcia esiczo-odbytniczego w stadium rozsiewu do kosci kręgosłupa w odcinku C7-Th1, po leczeniu operacyjnym złamania patologicznego trzonu kręguTh1 dnia 12.09.2014 oraz po resekcji przedniej odbytnicy i esicy z zespoleniem koniec do końca .

W badaniu hist.pat.:Adenocarcinoma invasium coli G3 pT3 N2b, gruczołowego.
Po radioterapiiradykalnej na okolicę nacieku nplC6-Th1 w dniach 16.10-03.11.2014., po I k chth wg LF został przyjęty do oddziału clem kontynłacji leczenia chemioterapią wg FOLFIRI , dobra tolerancja.




Tata mial robione markery 3 tygodnie temu z których lekarz powiedział ,ze na jelicie jest wszystko w normie ,a na kregosłupie markery lekko podwyszone.
Tydzień temu tata zrobił rezonans i nie wyszło najlepiej. Onkolog stwierdził ze chemia nie działa bo nacieki na kregach pozostaly a nawet niminalnie sie powiekszyły i za 2 tygodnie bedzie brał inna, nazwy jeszcze nie znam.

Chciał bym sie dowiedziec jakie mogą być rokowania. i szukam kontaktu do dobrego Onkologa z Kielc czy Lublina obecnie tata leczy sie w Centrum Onkologii w Warszawie.
Tata jest silnym człowiekiem został sparaliżowanycałymi 15. października nie ruszał nogami ani dłońmi.Ale naświelnania pomogly i z dnia na dzien było coraz lepiej dzień po naświetlaniu zaczoł ruszać palcem u nogi, tydzien poźniej zginal nogę w kolanie ćwiczył całymi dniami i nocami w grudniu chodził o balkoniku teraz juz o jednej kuli ale jak to tata mówi jest "zdrętwiały".Wszystkie badania wychodzą mu bardzo dobrze i czuje sie dobrze. Tylko ze ten naciek znowu zbliża sie do rdzenia i zaczyna go boleć. proszę o jak najszybszą pomoc co możemy dalej zrobić bo wiem , że z rakiem liczy sie czas :cry:
 
sabi5525 


Dołączyła: 01 Kwi 2015
Posty: 4

 #3  Wysłany: 2015-04-02, 14:05  Rak esicy z przerzutami do kręgosłupa szyjno-piersiowy


Witam,
jestem tu nowa szukam pomocy dla Taty!

42-letni z rozpoznaniem raka zagięcia esiczo-odbytniczego w stadium rozsiewu do kosci kręgosłupa w odcinku C7-Th1, po leczeniu operacyjnym złamania patologicznego trzonu kręgu Th1 dnia 12.09.2014 oraz po resekcji przedniej odbytnicy i esicy z zespoleniem koniec do końca .

W badaniu hist.pat.:
Adenocarcinoma invasium coli G3 pT3 N2b, gruczołowego.

Po radioterapii radykalnej na okolicę nacieku npl C6-Th1 w dniach 16.10-03.11.2014., po I k chth wg LF został przyjęty do oddziału clem kontynłacji leczenia chemioterapią wg FOLFIRI , dobra tolerancja.


Tata mial robione markery 3 tygodnie temu z których lekarz powiedział, ze na jelicie jest wszystko w normie, a na kregosłupie markery lekko podwyszone.
Tydzień temu tata zrobił rezonans i nie wyszło najlepiej. Onkolog stwierdził ze chemia nie działa bo nacieki na kregach pozostaly a nawet niminalnie sie powiekszyły i za 2 tygodnie bedzie brał inna, nazwy jeszcze nie znam.

Chciał bym sie dowiedziec jakie mogą być rokowania. i szukam kontaktu do dobrego Onkologa z Kielc czy Lublina obecnie tata leczy sie w Centrum Onkologii w Warszawie.
Tata jest silnym człowiekiem został sparaliżowany całymi 15. października nie ruszał nogami ani dłońmi. Ale naświelnania pomogly i z dnia na dzien było coraz lepiej dzień po naświetlaniu zaczoł ruszać palcem u nogi, tydzien poźniej zginal nogę w kolanie ćwiczył całymi dniami i nocami w grudniu chodził o balkoniku teraz juz o jednej kuli ale jak to tata mówi jest "zdrętwiały". Wszystkie badania wychodzą mu bardzo dobrze i czuje sie dobrze. Tylko ze ten naciek znowu zbliża sie do rdzenia i zaczyna go boleć. proszę o jak najszybszą pomoc co możemy dalej zrobić bo wiem, że z rakiem liczy sie czas :cry:

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2015-04-02, 16:24 ]
"Nadmiarowe" posty zostają scalone do jednego wątku wraz z jednopunktowym ostrzeżeniem za zaśmiecanie forum.

[ Dodano: 2015-04-02, 22:51 ]
przepraszam pierwszy raz yu jestem

Mojego Tate boli coraz bardziej , czy nikt tu nie zagląda?
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #4  Wysłany: 2015-04-02, 22:21  


Tata jest leczony paliatywnie z racji zaawansowania pierwotnego choroby - piszesz o rozpoznaniu raka jelita grubego z rozsiewem do kości, a to daje najwyższe stadium zaawansowania.
Rokowania w tej sytuacji są niepomyślne.

Nie znamy żadnych wyników badań obrazowych, więc ciężko się w pełni wypowiedzieć. Ale:
sabi5525 napisał/a:
Tata mial robione markery 3 tygodnie temu z których lekarz powiedział, ze na jelicie jest wszystko w normie, a na kregosłupie markery lekko podwyszone.

Markery to jest badanie krwi. Nie da się z badania krwi stwierdzić, że w jelicie jest w normie, a w kręgosłupie markery są podwyższone, bo nie ma osobnych markerów "na kręgosłup" i "na jelito". Być może lekarz czegoś do końca dobrze nie wytłumaczył.

Jak się ma to:
sabi5525 napisał/a:
Wszystkie badania wychodzą mu bardzo dobrze

do tego:
sabi5525 napisał/a:
Tydzień temu tata zrobił rezonans i nie wyszło najlepiej.

?

sabi5525 napisał/a:
Po radioterapii radykalnej na okolicę nacieku npl C6-Th1 w dniach 16.10-03.11.2014

Masz gdzieś może informację jaka dawka łączna była podana?

Jeśli tata odczuwa ból, to znaczy że obecne leczenie p/bólowe jest niewystarczające - konieczna jest jego modyfikacja, ale to musi zrobić lekarz. Zgłoście to koniecznie.


No i spokojnie, tutaj każdy pracuje wolontaryjnie i nie zawsze po normalnej pracy ma tyle czasu, ile by chciał i ile potrzeba na Forum...
_________________
 
sabi5525 


Dołączyła: 01 Kwi 2015
Posty: 4

 #5  Wysłany: 2015-04-03, 07:06  


Dziękuje za odpowiedź.

Napromieniowanie techniką 3D na okolice nacieku nowotworowego C6-Th1 w dawce frakcyjnej 300 cGy/t do dawki całkowitej 3000 cGy/t.
Tata dostał najwiekszą dawke poniewaz dzien wczesniej miał problemy z chodzeniem a tego samego dnia co rozpoczoł naświetlanie ,juz nie chodził.

To znaczy że nie da sie wyleczyć tych nacieków? I żadna chemia nie pomoże ich usunąć?
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #6  Wysłany: 2015-04-03, 10:12  


Tak jak napisałam:
Cytat:
Nie znamy żadnych wyników badań obrazowych, więc ciężko się w pełni wypowiedzieć

niemniej wyleczenie całkowite może nie być niestety możliwe z racji zaawansowania choroby. Nacieki mogą się zmniejszyć, jednak czy znikną całkowicie - nie wiadomo. Nie wiemy też jaki jest stan w jamie brzusznej, czy tam nie pozostały jakieś zmiany.
_________________
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group