[bitterhoney]

Witajcie,
w zeszłym roku u mojej Babci wykryto raka głowy trzustki. Najpierw trafiła do Szczecinka, gdzie zrobiono jej obejście, żeby nie zżółkła, bo nie było jak go usunąć, po kilku tygodniach wróciła do domu i powoli wracała do siebie, nie wiedząc, że to ta obrzydliwa choroba. Po miesiącu pojechała do Warszawy na operacje, gdzie jeden z lekarzy podjął się operacji. Babcia brała chemię od września, do kwietnia, wszystko było okej. Jednak około 3 tygodni temu zżółkła... Okazało się, że guz urósł w tym samym miejscu, bo nie został usunięty metodą mikroskopową, czy mikroskopijną. Teraz Babunia jest w szpitalu w Szczecinku i lekarz, będzie poszerzał drogi żółciowe, aby ta żółć sobie spływała i babcia miała normalny kolor skóry. Babcia ma cukrzyce i dostaje insulinę, do tego pije lek, który nazywa się Biobron, czy Biobrom, nie pamiętam czy przez " n " , czy " m" . Jestem bardzo zżyta z moją Babcią i chciałabym zapytać, czy może ktoś z Waszych bliskich osób, cierpi na to samo i czy ktoś próbował leczenia w Niemczech? Żyję nadzieją, bo rok temu było to samo, że się nie da, a jednak się dało!
Nie mogę stracić Babci, błagam o pomoc!!

[alaslepa]

bitterhoney, na forum jest wiele wątków dotyczących raka trzustki wystarczy poszukać http://www.forum-onkologi...orum/search.php
Jeśli chcesz uzyskać merytoryczne odpowiedzi na temat stanu zdrowia babci, porady co jeszcze można zrobić, zamieść proszę wszystkie wyniki badań jakie były do tej pory zrobione, jakie leczenie było stosowane, jakie leki chora przyjmuje itd.