Witam
Bardzo proszę o poradę i dalsze postępowanie w sytuacji którą opisze.
Mój tata ma 84 lata . Nie miał żadnych objawów z opisywanych przy raku płuc. Do szpitala trafił przypadkowo po upadku z roweru. Zrobiono zdjęcie klatki piersiowej i się zaczęło. 03.04.2015r. tata został skierowany do szpitala na oddział pulmonologiczny gdzie tam trafił od 09.04.2015 i przebywał do 23.04.2015.na obserwacji. Tam zrobiono tomograf komputerowy bez kontrastu stąd interpretacja badania utrudniona. Następnie zrobiono bronchofiebroskopie. Po otrzymaniu wyniku hispatologicznego i rozmową z lekarzem prowadzącym zaproponował ale nie naciskał powtórzenie obydwu badań ale tym razem z kontrastem. Twierdzi ze mogło być różnie z pobraniem materiału do badania i przytoczył mi kilka przykładów.
Tata mój nie chce się zgodzić na bronchoskopie po tym co przeszedł i wie że to badanie nie wykazało zmian nowotworowych, ale wie że są zmiany w płucach. Nie wiem czy go przekonywać do tego badania inwazyjnego bo to jeszcze może pogorszyć taty sytuacje i czy są jakieś szanse na leczenie w tym wieku i z taty schorzeniami chorobowymi.
Bardzo proszę o jakąkolwiek poradę bo sama nie wiem co mam robić i jestem bezsilna. Zastanawia mnie ten wynik z bronchoskopii że nie wykryto zmian nowotworowych czy mogą to być zmiany w płucach pozapalne? Nadmienie że z tata nic się nie dzieje ma apetyt nie traci na wadze nie kaszle nie ma bóli w klatce piersiowej itp. typowych objawów na rak i to mnie skłania do wątpliwości?
W załączeniu przesyłam posiadaną dokumentacje.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2015-05-12, 18:49 ] Prosimy o stosowanie akapitów w postach.
Niekoniecznie u was tak musi być, ale u nas równiez podczas bronchoskopii nie wykryto zmian nowotworowych ale to nie oznaczało, że nie ma nowotworu, bo jak się okazało- był.
[ Dodano: 2015-05-12, 14:32 ]
Mój tata również nie chudł, nie miał bólów w klatce piersiowej. W załączonym wyniku pisze guz wnęki lewej.
Byłam wczoraj z tatą u onkologa i nie chciał dać mi skierowania na ambulatoryjne wykonanie TK z kontrastem ze względu na wiek taty i jego choroby. Kazał położyć się do szpitala i tam mu zrobią TK ale zaznaczył że ma wątpliwości czy będzie można zrobić z kontrastem bo tata ma 84 lata, wiele innych chorób które są wymienione w wypisie ze szpitala. Z jego zachowania wywnioskowałam że on by to tak zostawił i nie męczył taty bo może być tak że nawet gdy się potwierdzi że jest to rak to nie wiadomo czy będzie możliwość leczenia ze względu na przypadłości chorobowe czy i tak pozostanie to w takim stanie jaki jest. Uśmiechnął się powiedział że tata dobrze się ma jak na ten wiek, dobrze wygląda nie ma żadnych objawów jakie występują przy raku że on by wiedział co zrobić a decyzja należy tylko i wyłącznie do nas. Zrozumiałam że zostawić to w takim stanie jaki jest. Jestem jeszcze w gorszej rozsterce jak byłam i co mam robić dalej ?
Proszę napiszcie czy ktoś może spotkał się z taką sytuacją jaka ja opisałam i jak sobie poradził ? Jaką podjął decyzje?
[ Dodano: 2015-05-21, 14:55 ]
Może to nie rak ? Może to jakieś zmiany pozapalne? Bo jak zacznę tatę męczyć badaniami które nie są objętne dla organizmu w jego wieku i jego schorzeniami zdrowotnymi to może stan zdrowia się pogorszyć. Jak na razie nic się nie dzieje tata czuje się dobrze i nic mu nie dolega .Nie ma objawów jakie są przy raku płuc.
nie chciał dać mi skierowania na ambulatoryjne wykonanie TK z kontrastem ze względu na wiek taty i jego choroby.
Tzn. wiek i choroby są przeciwwskazaniem do wykonania TK czy do podania kontrastu? Bo skoro uważa, że w szpitalu to TK mu zrobią, to jakoś nie wygląda ani na jedno, ani na drugie - oczywiście można mieć wątpliwości co do podania kontrastu, zwłaszcza ze względu na chorobę nerek, ale wówczas można rozważyć TK bez kontrastu bądź inne badania.
Rak płuc bardzo długo nie daje żadnych objawów, więc bezobjawowość nie jest tu żadną wskazówką. Podstawowe pytanie brzmi - czego życzy sobie tata?
Też mi się wydaje że wiek i choroby nie są przeciwwskazaniem do wykonania TK bo w szpitalu tacie zrobili ale bez kontrastu i stąd interpretacja badania jest utrudniona tak napisali w wypisie ze szpitala. A z kontrastem to ja nie mam pojęcia czemu nie podano jak robili pierwszy raz czy były jakieś przeciwskazania czy zrobili to ze względu na bezpieczeństwo, czy niedopatrzenie. Myślę że onkolog podszedł do naszej wizyty jak podszedł ale chyba miał na myśli podanie kontrastu. Powiedział ,że tata wygląda dobrze nie ma objawów choroby to dał do zrozumienia że zostawić to w takim stanie jakim jest i zapomnieć o przypadkowym wykryciu przy RTG klatki piersiowej, że żyłby w tym stanie i nikt by nie wiedział . Na początku poprzestałam na tym ale ta nie wyjaśniona sytuacja spędza mi sen z oczu. Nie śpię , nie mogę pracować tylko przeglądam strony w internecie ,codziennie po kilka razy Wasze Forum i sama nie wiem co mam już czytać na temat tej paskudnej choroby. Dzisiaj zdecydowałam. Jeszcze raz umówiłam tatę do lekarza pulmonologa ale tym razem prywatnie może on w jakiś sposób nam pomoże i zdecyduje co dalej robić bo w takiej niepewności nie da się dłużej żyć. A jeśli chodzi o tatę to mając 84 lata obawia się że jak zaczną cokolwiek robić to tylko będzie gorzej. Że nic mu nie jest czuje się dobrze. A ja faktycznie się ciągle zastanawiam czy nie ma on racji i czy w razie potwierdzenia choroby są szanse na leczenie w tym wieku .Ale jak będzie trzeba to namówię tatę do wszystkie co by było dobre dla jego zdrowia.
Witam.
Proszę o ocenę zrobionego wczoraj zdjęcia RTG może jak mi się wydaje bardziej dokładnego jak poprzednie bo zrobione na nowoczesnym urządzeniu doskonałej jakości, który wykonuje zdjęcia w cyfrowym systemie radiograficznym. Czy ten opis wskazuje na coś innego niż opisy w poprzednich badaniach .
W polach dolnych i środkowych około oskrzelowe pasemkowate zagęszczenia miąższowe - zmiany zapalne ? pozapalne?
Zarysy przepony gładkie.
Jamy opłucnowe wolne.
Sylwetka serca powiększona.
Naczynia wnęk poszerzone.
Aorta miażdżycowa.
Nieco szerszy cień śródpiersia górnego.
Stan po przebytym złamaniu żeber po stronie lewej.
Czy ten opis może wskazywać np. na sarkoidoze . Tata nadal ma się dobrze żadnych objawów.
RTG jest mniej dokładnym badaniem niż TK, więc nie bardzo jest co interpretować poza tym co jest napisane, czyli, że widać zagęszczenia, które być może są pozapalne.
[ Dodano: 2015-06-11, 11:53 ]
Brak objawów niestety o niczym nie świadczy, bo zdarza się tek, że pacjenci miewają najpierw objawy z innych narządów, w których są już przerzuty i dopiero po diagnostyce się okazuje że pierwotnym umiejscowieniem raka są płuca.
Nie chcę Ci "podcinać skrzydeł", ale niestety tak to wygląda.
Ja i tak za wiele nie mogę zrobić. Nie wiem czy czytałaś moje poprzednie wypowiedzi. Tata miał robione TK ale bez kontrastu ze względu na stan zdrowia bo tak zdecydowali lekarze w szpitalu pulmonologicznym do którego trafił ze skierowania od lekarza rodzinnego który z kolei po niejasnym pierwszym badaniu RTG klatki piersiowej zdecydował o szpitalu. Miał też robioną tam bronchoskopie w której nie wykazano komórek nowotworowych. Teraz tylko to co mogłam zrobić to wyszukałam to nowoczesne urządzenie do RTG i stąd ten nowy wczorajszy opis trochę dał mi do myślenia że jakby był lepszy od tego pierwszego.
Iwonko, wiem że chwytasz się wszystkiego co może dodać nadziei i nic w tym dziwnego.
Ale pamiętaj, że żeby mieć obraz sytuacji należy porównywać te same badania : RTG do RTG, TK do TK, robione na tym samym sprzęcie i najlepiej opisywane przez tą samą osobę.
Czytałam poprzednie wpisy, ale wg mnie nie można nic nowego wyczytać z tego RTG :(
[ Dodano: 2015-06-11, 14:13 ]
W nowym RTG nie ma nic o guzie, ale on jest, bo widział go lekarz w trakcie bronchoskopii (opisał go jako guz egzofityczny).
Miło ze interesujesz się moim problemem i tak szybko odpisujesz. Tylko ciągle mam jakąś cichą nadzieję, że ten guz nie jest złośliwy skoro bronchoskopia nie wykazała komórek nowotworowych, ale to tylko moje rozmyślania Łudzę się i staram zapomnieć tak też powiedział mi onkolog że zapomnieć o całej sprawie że gdyby nie upadek Taty i przypadkowe zdjęcie zrobione to byśmy o niczym nie wiedzieli i tata by z tym żył ,że ma 84 lata i nawet jak byśmy doszli co to jest a było by to najgorsze to nie wiadomo czy dało by się rade w tym wieku i z tatusia schorzeniami chorobowymi to leczyć i kółeczko się zamyka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Mapa forum
Formularz kontaktowy
FAQ
Grupy
Album
Rejestracja
Zaloguj
