Od grudnia tata leczył sie róznymi antybiotykami na zapalenie oskrzeli.
Gdy nie pomagały wreszcie 'poprosił' o skierowanie na badanie rtg
Badanie wykazało płyn w lewym płucu.
Czekanie na miejsce w szpitalu.
26 lutego w końcu udało się znaleźć to miejsce.
TK wykazała guz w opłucnej. Po usunięciu wody (650 ml) i bronchoskopii stan zdrowia znacznie się pogorszył. Badnie było wykonane 2 lutego.
Lekarz stwierdził po obejrzeniu TK, że nie widzi innych przerzutów.
10 lutego na rozmowie poinformował mnie że wyniki bronchoskopi juz są, że stan mojego taty jest poważny i że nie daje mu wiecej niz rok ale może go zabić pierwsza dawka chemioterapi...
Zapytałam jaki to rak oczywiście odpowiedzi nie uzyskałam 'rak to rak'.
Zapytałam czy złośliwy 'każdy rak jest złościwy'. Myślałam, że krew mnie tam zaleje.
Odnodsze wrażenie że jest on nie kompetenty i nie udziela wszystkich potrzebnych informacji.
Po bronchoskopi twierdzono, że wynik będzie za 3 tygodnie a tu nagle okazało się że jest po tygodniu.
Nie wiem co mam zrobić nie mam dostępu do wyników badaniań żeby pójść skonsultować je do innego lekarza.
Tata zostanie jutro wypuszczony na tydzień ze szpitala dla uporzadkowania ostatnich spraw, a później ma zacząć chemioterapie. Boje sie tego dnia jeśli może go zabić.
Operacja nie wchodzi w gre bo jak to lekarz ują trzeb by było wyciać całą klatke piersiową.
Nie wiem co o tym wszystkim sądzić... Może mi pomożecie jakie kroki poczynić aby dostać więcej informacji... Bardzo zaniepokoiła mnie ta diagnoza.
Po bronchoskopi twierdzono, że wynik będzie za 3 tygodnie a tu nagle okazało się że jest po tygodniu.
To chyba lepiej, że jest szybciej?
czarnulka napisał/a:
Nie wiem co mam zrobić nie mam dostępu do wyników badaniań żeby pójść skonsultować je do innego lekarza.
Dokładnie tak jak napisała cleo33, pacjent ma prawo do kserokopii swoich wyników, z jednym zastrzeżeniem - to pacjent ma to prawo, i jeśli nie upoważnił do tego np. Ciebie, to Tobie tych wyników wydać nie powinni.
czarnulka napisał/a:
Może mi pomożecie jakie kroki poczynić aby dostać więcej informacji... Bardzo zaniepokoiła mnie ta diagnoza.
Nie możemy w tym momencie w zasadzie nic powiedzieć - nie znamy dokładnej diagnozy, stopnia zaawansowania choroby, wyników (TK klatki, USG jamy brzusznej, morfologia, biochemia), chorób współistniejących i stanu ogólnego pacjenta. Nie wiemy jakie konkretnie leczenie jest proponowane (chemioterapia - jaka?).
Tak więc bez dokumentacji niestety nie będziemy mogli zbyt wiele pomóc.
czarnulka napisał/a:
Zapytałam czy złośliwy 'każdy rak jest złościwy'. Myślałam, że krew mnie tam zaleje.
No, to akurat prawda.
Nowotwory dzielimy na łagodne i złośliwe. Nowotworem złośliwym jest m.in rak - czyli nowotwór wywodzący się z nabłonka. Innymi nowotworami złośliwymi są np. mięsaki, czerniaki (wywodzą się już z innych tkanek).
Także - pomijając już akurat sposób rozmowy lekarza - powiedział prawdę.
czarnulka napisał/a:
Odnodsze wrażenie że jest on nie kompetenty i nie udziela wszystkich potrzebnych informacji.
To, że lekarz nie udziela wszystkich informacji, jakich od niego oczekujecie, nie świadczy od razu o jego niekompetencji. W zasadzie w ogóle o tym nie świadczy - kompetencje i umiejętności lekarza to jedno, a sposób rozmowy z rodziną pacjenta drugie.
Czasem nie udzielanie informacji czy niewystarczająco wnikliwa rozmowa z pacjentem/jego rodziną wynika zwyczajnie z nadmiaru obowiązków, braku czasu, braku konkretnych pytań ze strony pacjenta/rodziny (najlepiej zapisać je sobie wcześniej na kartce). Ale oczywiście czasem też lekarzowi zwyczajnie się nie chce czy nie uważa tego za istotne. Ludzie są różni, a lekarz też człowiek - bywa w porządku i trochę mniej w porządku.
Badanie cyto-histopatologiczne:
Rozpoznanie: celleulae carcinomatosae: carcinoma non microcellulare
Wynik badania KT:
Wykonano badanie KT klatki piersiowej, jamy brzusznej i miednicy w warstwach 5mm przed pobraniem środka cieniującego, a następnie w warstwach 2,5 mm z podaniem środka cieniującego trójfazowo.
Rozległa naciekowo - węzłowa p przybliżonych wymiarach: AP 105mm, RL 150mm, SI 85mm, obejmująca okolicę podostrogową sródpiersia i znaczna część lewej połowy klp wraz z miązszem płata dolnego lewego płuca. Cechy rozpadu wewnątrz opisywanej masy. Naczynia i oskrzela dolnopłatowe całkowicie uciśnięte, nacieczone. Patologiczna zmiana w odrębie sródpiersia lokalizuje się między aortą zstępującą (obejmując ponad 3/4 jej obwodu) a lewym przedsionkiem modelując jego ściane tylną i lewą tętnice płucną dolną) oraz uciska na przełyk.
Niewielki obszar niedodmy w okolicy nacieku. Znaczna ilość płynu w lewej jamie opłucnowej, miejscami prawdopodobnie z obecnością zmian włókniskowych - warstwa płynu do 90 mm. Ogniskowe obszary zmleczenia miąższu płuca prawego.
Poza tym pakiety węzłowe sródpiersiu i węzeł chłonny przysercowo po lewej stonie.
Wątroba nie powiększona bez uchwytnych zmian ogniskowych. PŻW i drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe i zewnątrzwątrobowe nieposzrzone. Trzustka niepowiększona. Przewód Wirsunga nieposzerzony. Śledziona niepowiększona. Nerki prawidłowej wielkości z zachowaną strukturą korowo-rdzeniową, bez kamicy i zastoju. Torbiel 12mm w lewej nerce. Nadnercza niepowiększone. Pojedyńćze, granicznej wielkości węzły chłonne.
W obrębie pęcherza moczowego, po częściowym jego wypełnienu moczem w fazie wydalnizej nie uwidoczniono ewidentnych ubytków zakontrastowania.
Ślad płynu w zagłębieniu odbytniczno - pęcherzowym.
Struktury kostne w zakresie badania bez ewidentnych cech dekonstrukcji.
Nie posiadam żadnych innych wyników...
Z tata jest dzis bardzo źle. Z rozmowy z lekarzem wywnioskowałam że może umrzeć w każdej chwili.
Chemioterapia może zostać niepodjęta. Ma zapaść dezyja o tym w czwartek.
Nie chcą jeszcze bardziej mu zaskodzić.
Tata ciągle skarzy sie na ból, nie może chodzić, nie je...
Boje się ile będzie musiał sie tak męczyc i czy jeszcze może być jeszcze gorzej... że leki przeciwbólowe przestaną wogóle działać. Wiem tylko, że napewno dotaje morfine , dwa inne leki przeciwbólowe i leki nawadniające.
Chciałabym wiedzieć ile mu zostało, ile bedzie musiał się tak męczyć.
Sam twierdzi, że juz umiera, nie chce takiego życia w ciągłym bólu...
Z góry dziekuje za pomoc w ustaleniu czegkolwiek.
Witaj czarnulka, z tego co napisałaś wynika że jest to niedrobnokomórkowy rak płuca ;(( Przykro mi, ze ta "paskuda" zagościła i u Was... ;(( Ja niestety niemam aż tak dużej wiedzy medycznej, ale napewno wkrótce ktoś z bardziej rozeznanych napisze coś o tej chorobie.... jedyne co mogę to życzyć dużo sił w walce z tą chorobą - naprawdę warto walczyć o każdy dzień i o każdą chwilę ..... Pozdrawiam
Wg obrazu TK masa guzowo - węzłowa jest ogromna - ponad 10 cm. Ponieważ masa guza łączy się z powiększonymi węzłami nie jesteśmy w stanie stwierdzić jak duży jest sam guz, jednak wspomniana masa rozrasta się tak, że aż uciska przełyk, modeluje ścianę przedsionka. Dodatkowo płyn w opłucnej, zajęte węzły środpiersia.
Z pewnością choroba jest mocno zaawansowania, źle rokująca.
Jednak o tym, czy podjąć leczenie chemioterapią (zapewne będzie to leczenie paliatywne - nie prowadzące do wyleczenia pacjenta, a do wydłużenia jego życia), decyduje się na podstawie stanu ogólnego pacjenta, jego wyników (morfologii, biochemii, elektrolitów). Dlaczego więc istnieje wątpliwość odnośnie kwalifikacji do chemii - tego nie wiemy, ponieważ nie wiemy czy tata na coś jeszcze choruje, jaki jest jego stan etc.
Chemioterapia to leczenie mocno obciążające i jeśli faktycznie może bardziej pacjentowi zaszkodzić niż pomóc, to lekarza mogą podjąć decyzję o nie włączaniu tego rodzaju leczenia.
czarnulka napisał/a:
Sam twierdzi, że juz umiera, nie chce takiego życia w ciągłym bólu...
Tzn. że tata odczuwa ból? Obecne środki p/bólowe są niewystarczające?
Tzn. że tata odczuwa ból? Obecne środki p/bólowe są niewystarczające?
Lekarz mnie poinformował, że bedzie je tak modyfikował, żeby ulżyć w bólu jak najbardziej.
Tata miał dziś zostać wypuszczony do końca tygodnia ze szpitala, ale przez pogorszenie stanu zdrowia tzn ciągły ból, mdłości, gorączkowanie, pocenie się głowy po obniżeniu gorączki, problemy z odychaniem przez co musiał być podany tlen, brak apetytu decyzja ta została odroczna.
Chciałam zabrać tate i wziąść do niego pielęgniarke żeby podawała leki ale lekarz jak na razie nie wyraża na to zgody.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum