1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rozsiew nowotworowy do otrzewnej
Autor Wiadomość
olusia 


Dołączyła: 06 Wrz 2012
Posty: 24

 #1  Wysłany: 2012-09-06, 16:44  rozsiew nowotworowy do otrzewnej


Wiatm serdecznie,
jestem nową osobą na forum. Zaczne od opisu choroby jaka dotknęła moją Mamusię.

W styczniu 2012 roku Mamcia zaczęła narzekac na dosyć silne bóle brzucha, który był jakby wzdęty. Udaliśmy się na wizytę do lekarza rodzinnego który początkowo stwierdził że pewnie mama jest pdziębiona i dał cos na siusianie i takie tam, poza tym dał skierowanie na badania typu OB, krew utajona w kale, morfologia, usg jamy brzusznej.
Wyniki były w porządku poza krwią utajoną która miała wynik pozytywny.

USG pokazało że organy tj. wątroba, nerki, trzustka itp bez zmina ogniskowych i że wszystko ok.

Mamcia udała się do ginekologa i tam Pani doktor od razu załatwiła miejsce w WCO w Poznaniu z podejrzeniem guzów jajników.
I tak od badań do bada okazłao się że Mamcia ma rozsiew nowotworowy prawdopodobnie z trzustki, a na jajnikach i esicy są makroskopowe przerzuty i oczywiście rozsiew do otrzewnej.

Z badania histopatologicznego wynika że jest to gruczolakorak trzustki (naciek raka gruczołowego śluzowo cewkowo-cystycznego). Immunofenotyp nie był typowy dla raka jelita czy jajnika. W marcu mama miła laparoskopowo pobrane wycinki na hispat.

Od kwietnia jest leczona paliatywnie bez szansy na operacja (jest naciek na otrzewnej). przyjmuje chemie GEMZAR, jest po 4 kursach (12 wlewów) i badaniu USG gdzie piszą że trzustka i przestrzeń zaotrzewnowa nie do oceny, wątroba bez uchwytnych zmian ogniskowych, wokół wątroby wolny płyn 42mm i wokół śledziony 32 mm,a także przy przedniej ścianie jamy brzusznej 40 mm, poza tym liczne masy lito-torbielowate o łacznych wymiarach 26x15x16 mm w miednicy mniejszej z przewagą komponety płynowego.
Nie mam innych wyników które były robione w szpiatlu np z rezonansu czy kolonoskopii.

Mama jest dosyć słaba wciąż ma leki przeciwzakrzepowe Fragmin, plastry przeciwbólowe z buprenorfiną o najsłabszej mocy.
Martwi mnie to że jest bardzo "chuda", jak zje to ją żołądek pobolewuje, poza tym wymiotuje często ale taką sliną nigdy jedzeniem tylko taka slina piana i od razu odczuwa ulge po wymiotach. Ma częto temperature. Nie wiem co robić, troche puchną jej stopy.

Prosze o pokierowanie co mam dalej robić. Lekarz który robił laparoskopie powiedział że tak pół roku życia jej zostało. Minęło pół roku i walczymy dalej tylko nie wiem jak dalej sobie radzić.
Czy to płyn z brzucha uciska na żołądek chociaż lekarz podający chemie powiedział że płynu w brzuchu nie ma dużo. Proszę o pomocne wskazówki. Pozdrawiam
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2012-09-06, 17:05  


olusia napisał/a:
Mamcia udała się do ginekologa i tam Pani doktor od razu załatwiła miejsce w WCO w Poznaniu z podejrzeniem guzów jajników.
I tak od badań do bada okazłao się że Mamcia ma rozsiew nowotworowy prawdopodobnie z trzustki, a na jajnikach i esicy są makroskopowe przerzuty i oczywiście rozsiew do otrzewnej.

A wyniki tych badań posiadasz? Powinny być w wypisach ze szpitala.

olusia napisał/a:
W marcu mama miła laparoskopowo pobrane wycinki na hispat.

To były wycinki z trzustki?
_________________
 
olusia 


Dołączyła: 06 Wrz 2012
Posty: 24

 #3  Wysłany: 2012-09-06, 17:58  


Wycinkiem był fragmen otrzewnej z okolic pęcherza (tu jest naciek nowotworu) i prawy jajnik. Z wypisu ze szpitala który trwał 4 dni dostałam karte informacyjną że jest to nowotwór trzustki C26.8 i wynik badań histopatologicznych gdzie piszą iz jest to najprawdopodobniej gruczolakorak trzustki, gdyż jemu odpowiad fenotyp, zaś nie jest on typowy dla raka jajnika czy jelita.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #4  Wysłany: 2012-09-06, 18:05  


Czy mogłabyś tu w takim razie umieścić tę kartę informacyjną?

Pisałaś o badaniu USG - czy jest jakieś poprzednie USG, do którego można je porównać?

olusia napisał/a:
Prosze o pokierowanie co mam dalej robić.

Pytanie jest dość ogólne, więc - jeśli to możliwe - prosilibyśmy o jego doprecyzowanie. Rozumiem, że jesteście pod opieką onkologa - czy zakończył leczenie, że pytasz, co dalej? Jeśli nie, co proponuje bądź jak widzi dalsze leczenie?
Bez wyników badań dość ciężko nam się wypowiedzieć odnośnie ewent. rokowań czy leczenia, nie wiemy w zasadzie jak wygląda obecnie sytuacja w jamie brzusznej, nie wiemy kiedy było ostatnie TK jamy brzusznej, konkretnych danych jest nieco mało. Nie wiemy również najważniejszego - jaki jest efekt 4 kursów Gemzaru, czy były wykonane badania obrazowe do porównania z poprzednimi.

Jeśli posiadasz jeszcze jakieś wyniki poza tym USG, które opisałaś w 1 poście, to poprosimy.
_________________
 
olusia 


Dołączyła: 06 Wrz 2012
Posty: 24

 #5  Wysłany: 2012-09-07, 08:11  


Witam,
może na początku uporządkuje wszytsko bo rzeczywiście dosyć chaotycznie zaczęłam.

Pierwsze USG jakie mama miała robione było na koniec lutego (tam skierował nas lekarz rodzinny). Na tym USG nic niepokojącego się nie pokazało (w załączniku USG1).



Następnie po wizycie u ginekologa tak jak już pisałam dostałyśmy skierowanie na oddział ginekologii onkologicznej, gdzie po kilku badaniach (kolonoskopia, tomografia, tomografia jamy brzusznej z dodatkowym srodkiem cieniującym - barytem) poddano mamę laparoskopii w celu oceny "co tam w tym brzuchy jest".



Po laparoskopii wypisano nas ze szpitala, lekarz poinformował że jest duży rozsiew nowotworu i operacji nie będzie (z początku zakładano że guz pierwotny jest na esicy i chciano zrobic resekcje jelita). Kazano nam czekać na wyniki histopatologicze.



Po odbiorze wyników histopatologicznych poinformowano nas że pierwotne źródło nowotoworu to trzustka i przekierowano nas od razu na oddział chemioteramii, gdzie uzgodniono z nami rodzaj chemii i rozpoczęłyśmy chemioterapię Gemzarem.
Mama ogólnie czuła się w miare dobrze. Z czasem zaczęły pojawiać się silniejsze bóle pleców, brzucha i spadała waga. Brzuch zrobił się "pękaty" i lekarz chemioterapeuta wysłał nas na usg (załącznik USG2). Po tym badaniu powiedział że płynu w brzuchu nie jest dużo wiec nie ma sensu upuszczać.



Mamy leki moczopędne, ale brzuszek nadal jest taki wydęty. Mama mówi że nie tyle ją boli ten brzuch co jakby cięgnie jakby za mało skóry było. Czasami natomist kłuje ją w żołądku i tak jak juz pisałam we wcześniejszym poscie często wymiotuje śliną.
Ogólnie jest taka osłabiona np jak rano wstanie zje śniadanko chwilkę się pokręci i musi sie położyć bo czuje się zmęczona. Nogi ją też bolą. Poza lekami moczopędnymi, przyjmuje fragmin i ma plastry buprenorfiną (Transtec 20mg).

Otóż pytając co mam dalej robić, to szczerze mówiąc sama nie wiem jak to przybliżyć.
Mama nie miała robionych żadnych badań w trakcie chemii (jest po 12 wlewach czyli 4 kursach) jedynie to jedno USG, nie wiem czy nie powinna mieć jakieś TK żeby co nie co wiedzieć co tam się dzieje.
Poza tym lekarz chemioterapeuta stwierdził że markery spadły ale nie na tyle żeby mówić o regresji choroby jedynie o jej stabilizacji. Z tego powodu zaproponował zmianę chemii na gemzar+cisplatyna lub przez pięć dni 5-FU. Nie wiem co jest lepsze, nie chciałabym żeby mamę wykończyło (po chemii jest kiepsko zwykle).
Czy powinnam pójść do onkologa prywatnie na konsulatacje. Stąd nie wiem co robić. Co z tym brzuchem który jest pękaty i ciągnie.

Wiem że to wszytsko co pisze nie jest takie uporządkowane ale nie wiem jak to poprstu przekazac.

Czy powinnam udać się na oddział ginekologii żeby wyciągnąć od nich badania które miała mama robione na oddziale czy lekarz chemioterapeuta może mi je udostępnić (jest jeden system komputerowy i chemioterapeuta ma dostęp do tych badań).

Z góry dziękuje za wskazówi. Pozdrawiam


USG 1.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 25245 raz(y) 245,35 KB

USG 2.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 17799 raz(y) 144,04 KB

histopatologia.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 20814 raz(y) 281,54 KB

karta szpitalna.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 18920 raz(y) 160,67 KB

 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #6  Wysłany: 2012-09-07, 14:26  


olusia napisał/a:
Po laparoskopii wypisano nas ze szpitala, lekarz poinformował że jest duży rozsiew nowotworu i operacji nie będzie

Stwierdzono to w trakcie laparoskopii? Nie wykonywano TK / MRI jamy brzusznej?

olusia napisał/a:
Mamy leki moczopędne

Furosemid?

olusia napisał/a:
Mama nie miała robionych żadnych badań w trakcie chemii (jest po 12 wlewach czyli 4 kursach) jedynie to jedno USG, nie wiem czy nie powinna mieć jakieś TK żeby co nie co wiedzieć co tam się dzieje.

Dziwię się, że mama do tej pory nie miała żadnego TK.
A to "jedno USG" było już po 4 kursach Gemzaru, tak?

olusia napisał/a:
lekarz chemioterapeuta stwierdził że markery spadły ale nie na tyle żeby mówić o regresji choroby jedynie o jej stabilizacji.

Tylko na podstawie wyników markerów nie wyciąga się wniosków nt. regresji/progresji/stabilizacji choroby.
Markery były w ogóle wykonywane przez chemioterapią? I o jakie dokładnie markery chodzi?

olusia napisał/a:
Z tego powodu zaproponował zmianę chemii na gemzar+cisplatyna lub przez pięć dni 5-FU. Nie wiem co jest lepsze, nie chciałabym żeby mamę wykończyło (po chemii jest kiepsko zwykle).

Czy lekarz Tobie/Wam pozostawił do podjęcia decyzję który schemat chemii włączyć?

olusia napisał/a:
Co z tym brzuchem który jest pękaty i ciągnie.

Czy od tego USG z 26.07 było wykonywane kolejne, kontrolne by sprawdzić ilość płynu?

olusia napisał/a:
Czy powinnam udać się na oddział ginekologii żeby wyciągnąć od nich badania które miała mama robione na oddziale

Moim zdaniem zawsze należy mieć w domu kopie wszystkich wypisów, wyników badań etc., więc jeśli pytasz o moje zdanie - to tak. Tym bardziej, jeśli rozważasz konsultację z zewnątrz.

olusia napisał/a:
czy lekarz chemioterapeuta może mi je udostępnić

Jeśli mama wpisała Ciebie jako osobę mogącą mieć dostęp do jej dokumentacji medycznej, to tak. Jeśli nie, lekarz ma prawo (a wręcz obowiązek) dokumentacji Tobie nie wydawać, jedynie mamie.
_________________
 
olusia 


Dołączyła: 06 Wrz 2012
Posty: 24

 #7  Wysłany: 2012-09-07, 16:45  


Dziękuję za zainteresowanie naszymi sprawami, wiem że sporo osób do Państwa pisze.

Moje odpowiedzi:
1. O rozsiewie wydaje mi się że wiedziano już przed laparoskopią gdyż miała mama robioną TK i dodatkowo jeszcze nie wiem czy TK czy rezosnans ale dostała do picia mieszanine bartową jako środek dodatkowo cieniujący. Następie była laproskopia i po niej nas poinformowano że na 100% nie będzie operacji, że nowotwór nacieka otrzewną, naczynia krwionośne itd

2. Mamcia przyjmuje Furosemi plus potas do tego ale nóżki i tak puchną w kostkach, aczkowiek dosyc czesto siusia. Martwią mnie te nogi.
-->Czy może to oznaczać że jest naciek na nerce?

3. To jedno USG było po po niespełna 4 kursach na początku 4 kursu, mame brzuch dosyc mocno bolał i wówczas wysłano nas na usg i przepisano furosemid.
-->Co oznacza w USG że wokół wątroby jest płyn i wokół śledziony, czy te narządy są zaatakowane? Czy wyniki tego USG są bardzo kiepskie? Czemu trzustka była nie do oceny?

4. Przed rozpoczęciem chemii robiono CAE i CA19,9

5. Lekarz powiedział że rozważa takie dwie opcje zmiany chemii, ale wie że mama strasznie unika szpitali boi się jest jej nie dobrze wiec dlatego też zaproponował gemzar z cisplatyną, teraz 13 wrzesnia okaże sie jaką chemie nam dadzą.

6.Kolejnego USG nie było, nawet nie wiem czy tego płynu jest duzo czy nie (nie znam sie na opisie usg); lekarz powiedział że nie jest tego duzo, ale warto zmienić chemię żeby tej wody sie w miare pozbyć.

7. Jestem osoba upoważnioną i tato też, wiec 13 wrzesnia poprosze chemioterapeute o wyniki tamtych badań. Nie wiem czy poprosić o to przy mamie? Mama wie co jej jest ale statystyk nie czyta, boje sie że jak dostenie te wyniki, poczyta je to się przerazi.

Prosze mi powiedzieć czy przy rozsiewie nowotworu z trzustki plus ten guz na esicy jako zmiana wtórna, jest szansa tą chorbę przystopować.
Co zrobic z tym brzuchem, czy to np może być rozrost tych mas naciekowych a nie płyn i dlatego ten brzuszek taki duzy i twardy?
Czy na te opuchnięte stopy można zaradzić?
Dlaczego w lutym USG jest takie dobre a w marcu okazuje się ze jest masywny rozsiew nowotworu do otrzewnej?

Będę wdzięczna za odpowiedź.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #8  Wysłany: 2012-09-07, 18:08  


olusia napisał/a:
O rozsiewie wydaje mi się że wiedziano już przed laparoskopią gdyż miała mama robioną TK

Masz ten wynik TK, czy jest on w tych wynikach na ginekologii?

olusia napisał/a:
Czy może to oznaczać że jest naciek na nerce?

Żadne badania na to nie wskazują w tej chwili (przynajmniej te, o których wiemy). Poza tym w klatce piersiowej nie ma stwierdzonego guza, by mógł on naciekać na serce.

olusia napisał/a:
Co oznacza w USG że wokół wątroby jest płyn i wokół śledziony, czy te narządy są zaatakowane? Czy wyniki tego USG są bardzo kiepskie?

Oznacza to wodobrzusze, co może być wynikiem zaawansowanej choroby nowotworowej.
Sam fakt stwierdzenia wodobrzusza wskazuje na to, że USG nie jest zbyt dobre. Natomiast ciężko ocenić czy są "kiepskie" - to takie "słowo - worek", może oznaczać wiele rzeczy.

olusia napisał/a:
Czemu trzustka była nie do oceny?

To już pytanie do lekarza wykonującego badanie - nie byliśmy przy nim, więc nie wiemy :)

olusia napisał/a:
Prosze mi powiedzieć czy przy rozsiewie nowotworu z trzustki plus ten guz na esicy jako zmiana wtórna, jest szansa tą chorbę przystopować.

Nie mamy na razie żadnego wyniku badania mówiącego o zmianie w esicy, więc nawet nie wiemy jak ona wygląda np. w obrazie TK, jaka jest duża, czy w ogóle zmniejszyła się po Gemzarze (dlatego właśnie powinno się wykonać TK).
Aczkolwiek rak trzustki, z rozsiewem do otrzewnej, nie rokuje niestety pozytywnie.

olusia napisał/a:
Co zrobic z tym brzuchem, czy to np może być rozrost tych mas naciekowych a nie płyn i dlatego ten brzuszek taki duzy i twardy?
Czy na te opuchnięte stopy można zaradzić?

Wszystko to powinien zobaczyć i ocenić lekarz, wcześniej pewnie wykonując morfologię, biochemię, elektrolity, mocznik, kreatyninę, kwas moczowy.

olusia napisał/a:
Dlaczego w lutym USG jest takie dobre a w marcu okazuje się ze jest masywny rozsiew nowotworu do otrzewnej?

Jeśli ten rozsiew został stwierdzony w badaniu TK, to niestety USG mogło po prostu pewnych rzeczy nie wykazać.
_________________
 
olusia 


Dołączyła: 06 Wrz 2012
Posty: 24

 #9  Wysłany: 2012-09-07, 19:06  


Dziękuję za odpowiedź.
Nawet nam nie powiedziano gdzie na trzustce jest ten guz czy na głowie trzustki czy na ogonie. Nie wiem czy powinnam o to pytać lekarza przy mamie.

No dokumentach pisze że źródło pierwotne to PRAWDOPODOBNIE trzustka- czy po histopatologicznym badaniu można nie mieć pewności?

Przy zajęciu otrzewnej przez nacieki nowotworu jakich objaw można się spodziewadź np. nie wiem niedrożności jelit, pytam żeby wiedzieć co się może dziać.

Rozumiem że brzuch powinien ocenic lekarz prowadzący nas na oddziale chemioterapii?

Pozdrawiam
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #10  Wysłany: 2012-09-07, 20:25  


olusia napisał/a:
czy po histopatologicznym badaniu można nie mieć pewności?

W tym wypadku można - gruczolakoraki mogą wywodzić się z różnych organów (jelito grube, płuca, trzustka), stąd sugestia na bazie immunofenotypu (czyli takich dodatkowych badań wycinków).

olusia napisał/a:
Przy zajęciu otrzewnej przez nacieki nowotworu jakich objaw można się spodziewadź np. nie wiem niedrożności jelit, pytam żeby wiedzieć co się może dziać.

Otrzewna to błona wyścielająca jamę brzuszną. Rozsiew do otrzewnej ma najczęściej postać bardzo drobnych, często niewidocznych w badaniach obrazowych mnogich zmian - guzków, nacieków. Nie spowodują więc one niedrożności jelita, objawy mogą być różne,np. ból brzucha, wodobrzusze (najczęściej).

olusia napisał/a:
Rozumiem że brzuch powinien ocenic lekarz prowadzący nas na oddziale chemioterapii?

Jakikolwiek lekarz - zawsze pomoże Wam on bardziej, widząc brzuch, badając go palpacyjnie, niż my tutaj na Forum "w ciemno" :)
_________________
 
olusia 


Dołączyła: 06 Wrz 2012
Posty: 24

 #11  Wysłany: 2012-09-08, 08:42  


Czy to wodobrzusze może uciskać żołądek i stąd te odruchy wymiotne u mamy? Tak jak wspominałam często mame boli żołądek i sama zmusi sie do wymiotów i jest jej lepiej przy czym są to wymioty "ślinowe".

Czy powinna odczuwać bóle żołądka i podbrzusza jeśli ma plastry przeciwbólowe? Czy to zbyt mała dawka buprenorfiny i juz nie działa. Nie chcę żeby mama cierpiała.

Czy powinnam ją moblizować do spacerów. Bardzo mało się porusza troche z rana a od 14 juz tak lezy sobie raczej.

Mama ma guz na esicy rozumiem ze on moze spowodować niedrożność jelit?

Nie wiem co robić żeby maksymalnie załagodzić objawy jakie mamie dokuczają w postaci bóli brzucha, żołądka i wymiotów. Co mogę jeszcze zrobić, jaki leków szukać na te objawy?
Czy te objawy świadczą o terminalenj fazie choroby?

Pozdrawiam
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #12  Wysłany: 2012-09-08, 10:48  


olusia napisał/a:
Czy na te opuchnięte stopy można zaradzić?

Spróbujemy.
Otóż jest kilka metod , które ułatwiają zmniejszanie obrzęku nóg - niezależnie od przyczyny.
Przede wszystkim należy ograniczyć sól w pożywieniu.

Co do samej pielęgnacji zaleca się dokładnie osuszanie nóg po umyciu. Zaleca się stosowanie preparatów w żelu lub maści, które mają w swoim składzie diosminę i miętę. Dają poczucie lekkiego schłodzenia skóry, działają korzystnie na naczynia krwionośne i przynoszą ulgę. Koniecznie trzeba zadbać oto, żeby skóra miała zachowaną ciągłość, czyli nie była popękana. Obserwować też czy skóra na nogach się nie odbarwia...Pościel w której Mamusia przebywa powinna być dobrze naciągnięta, bez zmarszczek.. Zwróć uwagę na to - jak częsta Mamusia zmienia pozycję, niech porusza stopami, nogami, ćwiczenia te powodują utrzymanie prawidłowego krążenie krwi.. W celu rozprostowania nóg dobrze jest pójść na wspólny spacer..

Jeśli nie ma p/wskazań zaleca się unoszenie stóp powyżej bioder przez 20 minut, trzy razy na dobę... W aptece można nabyć specjalne rajstopy redukujące obrzęki, albo lekarz zaleci coś innego.

Wszystkie te proste środki i czynności nie leczą przyczyno samych obrzęków ale przynoszą ulgę i pomagają redukować obrzęki na nogach.
_________________
Aegrotus sacra est...
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #13  Wysłany: 2012-09-08, 12:34  


olusia napisał/a:
Czy to wodobrzusze może uciskać żołądek i stąd te odruchy wymiotne u mamy? Tak jak wspominałam często mame boli żołądek i sama zmusi sie do wymiotów i jest jej lepiej przy czym są to wymioty "ślinowe".

Zależy ile tego płynu jest obecnie, jak jest ułożony.

olusia napisał/a:
Czy powinna odczuwać bóle żołądka i podbrzusza jeśli ma plastry przeciwbólowe?

Nie powinna, być może trzeba zmodyfikować leczenie p/bólowe.

olusia napisał/a:
Czy powinnam ją moblizować do spacerów. Bardzo mało się porusza troche z rana a od 14 juz tak lezy sobie raczej.

Jeśli mama nie czuje się na siłach, nie chce, woli poleżeć i odpocząć, to nie ma sensu jej zmuszać.

olusia napisał/a:
Mama ma guz na esicy rozumiem ze on moze spowodować niedrożność jelit?

Nie wiem jak duży jest guz i na ile zamyka światło jelita.
I czy "na esicy" oznacza jakiś naciek z zewnątrz na jelito, czy guz jest wewnątrz jelita?
_________________
 
olusia 


Dołączyła: 06 Wrz 2012
Posty: 24

 #14  Wysłany: 2012-09-10, 11:25  


Wiatm,
odnośnie guza na esicy to niestety nie wiem czy jest od wewnątrz czy od zewnątrz, ale wydaje mi się że od wewnątrzy gdyż po kolonoskopii powiedziano nam że powyżej 0 cm od odbytu jest guz. W czwartek wyciągne ze szpiatala wszystkie wyniki badań jakie mam miła robione zanim poddano ją chemioterapii.

Dziś natomiast nurtuje mnie kolejne pytanie, mianowicie mama ma bardzo wysoki pozimom PLT ok 500 tys. i bardzo wysokie D-dimery nawet 18000, praktycznie od początku chemiioterapii bierze leki przecizakrzepowe ( na początku Clexane w różnych dawkach, teraz Fragmin) i puchna jej stopy czy to razem jakoś "współgra" tzn. wiem że grozi mamie zakrzepica ale czy ten obrzek stóp może być związany właśnie z tym zakrzepami? Nadmienie że czasami mamcie bolą nogi w zasadzie uda i jest na tych nogach taka słaba.

Nie wiem czy mamy dobrze dobrane leczenie przeciwbólowe skoro czasami mame plecy bolą i brzuch- obecnie jesteśmy na plastrach transtec 35µg/h plus od czasu do czasu, a jakzauważyłam coraz częściej ketonal 100mg?

Pozdrawiam

ps Dziękuje również Pani Joli
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #15  Wysłany: 2012-09-10, 14:25  


Jeśli obrzęk nie znika np. po lekach moczopędnych, po wypoczynku, to może to być objaw zakrzepicy żylnej.
Ale piszesz, że mamie puchną stopy, a bolą ją uda, więc może to bardziej jakieś osłabienie mięśniowe (chociaż jedno naturalnie nie wyklucza drugiego).
Lekarz wie o opuchliźnie, bólu?

olusia napisał/a:
Nie wiem czy mamy dobrze dobrane leczenie przeciwbólowe skoro czasami mame plecy bolą i brzuch

Jeśli coś boli, to oznacza że leczenie trzeba zmodyfikować tak, by nie bolało :)
_________________
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group