TP53, stanęło w miejscu. Zbladły. Raz są bardziej widoczne.
Lekarz każe obserwować.
Stan męża stabilny od ostatnich wydarzeń.
Poty już nie w każdą noc męczą.
Najgorzej jest z myśleniem i zachowaniem.
Gdy wylądowałam na zastrzykach mąż się popłakał że mnie boli.
Trzęsące ręce -też są dni takie że muszę karmić męża bo się wszystko mu wylewa.
Dużo różnych rzeczy się dzieje a ja jestem jak we mgle bo ciągle coś nowego.
Załączam wynik z Rezonansu mózgu
Muszę się dostać do neurologa ale czas i jeszcze raz czas....a nie wiem do końca o co chodzi.
Pozdrawiam i ściskam Was z całego serducha.
