Mnie się zawsze łatwiej z kimś przechodzi przez ciemność (smutek).
"Darkness cannot drive out darkness; only light can do that. Hate cannot drive out hate; only love can do that." Martin Luther King, Jr. (Ciemnośc nie może wyrosnąc z ciemności; tylko światło może. Nienawiść nie może wyrosnąć z nienawiści; tylko miłość może - wybaczcie dowolne tłumaczenie).
Justyno dziękuję Ci bardzo serdecznie, że poświęciłaś tyle czasu by napisać tak istotne słowa.
Bycie szczęśliwym to bardzo złożony temat oczywiście, ale (mimo, iż nie zostałem doswiadczony ciężką chorobą) z pewnością mogę się podpisać pod słowami, które napisałaś i nie żałuję tego, że mój post skłonił Cię do takiej refleksji. Bycie wesołym a bycie szczęśliwym to rzeczywiście dwie różne sprawy. Co więcej, promowane w obecnej kulturze masowej postawy, (moim zdaniem) do szczęścia nie prowadzą. Prawdziwe szczęście siedzi w nas głęboko i jeśli ktoś poświęci czas i się dokładnie przyjrzy, to będzie potrafił to dostrzec. Tak jest właśnie w przypadku Twoim i osób, które skupiasz (tu na forum) wokół siebie - to osoby, które umieją patrzeć. W tym kontekście bardzo cieszę się, że napisałaś powyższe słowa, gdyż może skłonią one kogoś do refleksji. Jeśli natomiast ktoś je przeczyta i ich nie zrozumie, no to cóż, polecam takiej osobie, by poświęciła odpowiednio dużo czasu by Ciebie choć trochę poznać - wówczas zrozumie i nie będzie tego z pewnością żałować (za to mogę ręczyć)
Ja, jeśli chodzi o polemikę z cytatem zamieszczonym przez Ciebie (no może nie do końca polemikę, ale suplement), miałem na myśli coś jakby słowa G.Turnaua "gdy zagadka istnienia, zmusza mnie do myślenia", bo każdy ma inny umysł i dla jednego szczęściem może być to, że wiecznie szuka na coś odpowiedzi (jakkolwiek bzdurnie by to nie brzmiało, to może tak być).
Nawiązując jeszcze raz do poruszonej przez Ciebie kwestii powszechnego (płytkiego) pojęcia szczęścia, muszę przyznać, że osobiście mi to w tej chwili bardzo przeszkadza, gdyż muszę po stokroć tłumaczyć i wyjaśniać, że moja obecna sytuacja nie wynika z potrzeby "gonienia za kasą" (bo tej kasy prawie nie mam) a i tak pewnie rozumie to najwyżej pięć osób.
Nie chcę by zabrzmiało to pompatycznie, ale muszę to tutaj napisać (wybaczcie):
Dziękuję za Twoje słowa Justyno, bardzo się cieszę, że Ciebie poznałem.
No to narozrabiałem chyba Wybacz proszę Justyno , nie chciałem Ci zabierać tak wiele czasu swoim wpisem
JustynaS1975 napisał/a:
Rozmawiam, piszę, itp., dlatego, że chcę siebie przedstawić, i chcę być w pełni zrozumiana, chcę się sobą podzielić. Po to są nam potrzebni ludzie, po to piszę na forum.
Ktoś wyjątkowo mądry przypomniał mi ostatnio następujące słowa, z książki dla dzieci "Kto pocieszy Maciupka"
„Co ci po muszli, mały przyjacielu, jeżeli nie masz komu jej pokazać?”
Cytuję to by wyrazić swoją ogromną aprobatę do tego co napisałaś powyżej.
A co do fragmentu
JustynaS1975 napisał/a:
Są to osoby będące moim wsparciem emocjonalnym, takim jakim dla osób zamężnych stanowi (pewnie) małżonek.
to mogę mówić tylko za siebie, ale (z mojej strony) wygląda to tak, że moja żona jest dla mnie właśnie przyjacielem - tylko takim jedynym w swoim rodzaju
"Szczęście w życiu zaczyna się od uspokojenia umysłu." - Cycero
Oj, Justyno Nie znałem tego cytatu, a to jest bardzo zła wiadomość dla mnie, bo to oznacza tyle, że dla mnie szczęście sie nie znacznie no cóż
Podczytuję ukradkiem Twoje rozterki na temat tego, że nie masz teraz dostatecznie dużo czasu na refleksje i spokojny oddech, a jednocześnie widzę jak wiele miłych i dobrych osób skupiasz wokół siebie (zarówno tu na forum jak i w rzeczywistości niewirtualnej - bo o tym też wspominasz). W tym kontekście nasuwa mi się jedna myśl zasłyszana kiedyś:
"Nigdy nie będziesz wielkim człowiekiem, jeśli masz więcej rozumu niż serca" (Beauchene)
Tobie Justyno nie brakuje ani jednego, ani drugiego, ale śmiem twierdzić, że serca masz więcej Może to jest właśnie powód braku czasu?
Miłej i leniwej niedzieli życzę jak zawsze Tobie i Twoim Wyjątkowo Miłym Gościom
Ale dzięki tej pomyłce, już jestem pewna Twoich uczuć
Co prawda ja też się mniej odzywam, ale cała jestem Twoja ...
A co się tu wyprawia, proszę Was?! No nie wystarczy, żeby mnie kilka dni nie było i proszę I to jeszcze oczywiście kto? Kto mnie uprzedził?! No jaaaaasne, nie kto innyyyy no i mam kolejny powód by zazdrościć Romkowi
Ach, nic to (to słowa wypowiedziane z iście szekspirowską dramaturgią)
Wobec tego, tak jak Panowie śpiewają tu http://www.youtube.com/watch?v=5QD5n98R_nk , będę pokornie czekał, może kiedyś Justyna na mnie zwróci uwagę
Zatem jako Twój cichy wielbiciel chciałem Tobie Justyno i Twoim Wspaniałym Gościom życzyć miłego dnia
Oj puchary i medale tu rozdawali no i oczywiście się nie załapałem, ale to dobrze, bo na medal trzeba sobie zasłużyć i zapracować, a przede mną jeszcze długa droga.
Justyno, z jednej z piękniejszych książek świata, świetnie brzmi w orginale:
“Don't underestimate the value of Doing Nothing, of just going along, listening to all the things you can't hear, and not bothering.” (Nie waż się niedoceniać Nicnierobienia, chodzenia ot tak poprostu i słuchania tych wszystkich rzeczy, których nie można usłyszeć, i nie przejmowania się - tłum. moje) cyt. w org. z Kubusia Puchatka oczywiście
Mądrych myśli nie należy komentować, więc chciałem jeszcze życzyć Tobie Justyno, i Twoim Gościom na medal, wspaniałego dnia
Oj muszę się female odwdzięczyć bo moja "menzka dóma" została "urarzona"
Przepraszam Justyno, że u Ciebie w wątku, obiecuję więcej już nigdy takiej prywaty nie robić
Może znacie tę historię (to ulubiona anegdota jednego z moich znajomych księży- Romku są na świecie fajni księża, naprawdę):
Do Jezusa przyprowadzono cudzołożnicę i zapytano co mają z Nią zrobć, gdyż według prawa powinna zginąć. Rozjuszony tłum czekał by ukamienować kobietę, a Jezus (jak wiemy) słuchał i rysował na pisaku, aż wreszcie podniósł się i powiedział "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w Nią kamieniem" i dalej rysował na piasku.
Nagle z tłumu leci spory kamień i trafia kobietę prosto w głowę! Jezus robi się czerwony ze złości, zaciska pięści, wstaje, tupie kilka razy nogami z nerwów, odwraca się i krzyczy: "Mamo, ja Cię tyle razy prosiłem żebyś się nie wtrącała w moje sprawy, prawda??!!"
Życzę Tobie Justyno i wszystkim Twoim Przemiłym Gościom radosnego dnia
I na dobry początek dnia piosenka, której refren jest mi wyjątkowo bliski http://www.youtube.com/watch?v=B8UeeIAJ0a0
Dzień dobry Justyno
Chciałem Ci tylko powiedzieć, że bardzo trafił do mnie cytat, który powyżej zamieściłaś i chciałem Ci za to podziękować.
Jakby to najlepiej wyrazić? Może tak:
“There are two ways of spreading light: to be the candle or the mirror that reflects it.” (Światło można 'rozprzestrzeniać' na dwa sposoby: można być świecą, lub być lustrem, w którym się płomień odbija) Edith Wharton
Dziękuję i życzę Tobie i wszystkim Twoim Gościom wspaniałego początku tygodnia
No najwyższa pora Justyno
A w kontekście tego co napisałaś dzień wcześniej, to zaczęłaś ten podbój dokładnie tam gdzie powinnaś, gdyż:
"I'm Starting With The Man In The Mirror (zaczynam od tego człowieka w lustrze)
I'm Asking Him To Change His Ways (proszę Go by zawrócił ze swej drogi)
And No Message Could Have Been Any Clearer (i nie można powiedzieć tego jaśniej)
If You Wanna Make The World A Better Place (jeśli chcesz by świat stał się lepszy)
Take A Look At Yourself, And Then Make A Change (popatrz sam na siebie i dokonaj zmiany)"
http://www.youtube.com/watch?v=P5vz6iwV38U
Skoro z tą sympatyczną osobą w lustrze Ci się udało, to nic nie stoi na przeszkodzie by iść dalej "na podbój świata".
Miłego dnia Justyno dla Ciebie i Twoich Gości
Teraz wyszłam 'do ludzi', porównuję się i ... wypadam blado (bez takich współczesnych sukcesów, już wspominałam o tym).
Ktoś za mnie zdecydował, że jednak powinnam się wtedy zatrzymać. Brutalnie zatrzymana. Z perspektywy czasu patrzę, że było mnie to potrzebne. Cholernie potrzebne. I teraz nie ma we mnie takiej udręki jaką miałam w sobie przed chorobą. Teraz mam w sobie spokój, świadomość: że moje życie zależy od moich myśli, odbiór świata zależy ode mnie. Zabrzmi patetycznie, ale dojrzałam emocjonalnie ... I myślę, że wypełniłam ten czas najlepiej jak potrafiłam i że chyba temu Komuś co to chodzi.
czytałem kilkakrotnie i wiesz, tak bardzo chciałbym Ci przytaknąć, tak mocno przytaknąć Ktoś jednak wcześniej wypowiedział (a raczej wyśpiewał) słowa, których właśnie mi by brakowało, żeby pokazać Ci jak jestem pełen podziwu dla tego co napisałaś, tak więc tylko linkuję http://www.youtube.com/watch?v=DpYYJgvgDmo (i zwracam uwagę na pierwsze słowa utworu)
jakaś 'niemoc' mnie dopadła.
Podczas choroby żyłam jakąś dziwną pełnią istnienia. A teraz jakoś tego we mnie nie ma.
I widzisz Majkelku znów mnie zmusiłeś co 'do popełnienia' takiego wpisu
Dzień dobry Justyno No mam nadzieję, że nie poczułaś się bardzo zmuszona, bo to by znaczyło, że winny Ci jestem przeprosiny, gdyż zmuszanie jest odbieraniem wolności a ja nigdy bym tego nie chciał robić, a szczególnie nie w stosunku do Ciebie
Cieszę sie bardzo, że zrozumiałas o czym chciałem napisać, ale mam wrażenie, że nie zrozumieliśmy się do końca.
John Lennon powiedział kiedyś “Life is what happens to you while you're busy making other plans” (Życie to jest własnie to co Cie zaskakuje kiedy jesteś zajęty snuciem planów) i dalej w tym temacie http://www.youtube.com/watch?v=osuhlptx0J8 - (jak w tytule) "life is a highway".
Jako dzieciak uczyłem się angielskiego u brytyjczyka, który pracował niegdyś jako mechanik samochodowy (On robił w życiu wiele różnych rzeczy, prawdziwy orginał). Żaliłem Mu się, że nie mam głowy do gramatyki, a On mi na to odparł tak:" Jak ja mówię po angielsku, to jestem jak Michael Schumacher kiedy się ściga, nie myślę o budowie silnika, tylko jadę, Ty też tak rób."
Co więc pozostaje Justyno? Sama wiesz, wsiadasz i jedziesz
A jak Ci brakuje czegoś do pełni istnienia to popatrz proszę wokół na forum i zobacz jak wiele osób czeka na Twoje słowa
Miłego dnia życze wszystkim
Świetnie zdjęcia Justyno
Ja może obok dzień dobry powtórzę za François-Anatole Thibault'em "To accomplish great things, you must not only act, but also dream; not only plan, but also believe." - pewie orginał jest po francusku, ale ja znam to tylko po angielsku (tłum. Aby osiągnąć wielkie rzeczy musisz nie tylko działać ale i marzyć; nie tylko planować ale i wierzyć )
http://www.youtube.com/watch?v=jS_3UH6SUnE
I mam nadzieję, że się uśmiechasz od rana
Witam Justyno!
Bardzo mi sie podoba ten obrazek zamieszczony przez Ciebie na dobranoc.
Z tej serii przypomina mi się taka myśl “Anyone can give up, it's the easiest thing in the world to do. But to hold it together when everyone else would understand if you fell apart, that's true strength.” (Każdy potrafi się poddać, to najłatwiejsza rzecz na świecie. Lecz wytrwać kiedy każdy inny jest w stanie usprawiedliwić Twój upadek to znaczy być prawdziwie silnym).
Na marginesie to podpadłem Romkowi, więc marny koniec mnie czeka ale nie upieram się przy żadnym algorytmie (to taka propozycja była) ale co do logarytmów to się nie zgodzę, bo przydadzą się gdy ilość zalotników będzie rosła wykładniczo w czasie
A tak na marginesie to bym się sam na tą pracownię fizyczną zapisał, ale chyba za stary jestem no i za daleko ale to nie znaczy, że nie mogę Tobie i Twoim Zacnym Gościom życzyć udanego dnia