1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Nowotwór u mego taty |
Spinqa84
Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 8593
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2016-12-01, 09:50 Temat: Nowotwór u mego taty |
Magda8826 napisał/a: | Mam wyrzuty do siebie, że nie byłam wstanie pomóc na tyle, aby go uratować... Cały czas po głowie chodzą myśli, że może gdyby inaczej postąpić teraz byłby obok mnie. |
Też dłuuuugo to "przerabiałam", wciąż i od nowa - co i kiedy można było zrobić inaczej? Na szczęście z czasem zaczęłam dostrzegać, że to nie kwestia złych wyborów, ale agresywności choroby...
Wierzę, że Ty też odnajdziesz spokój.
Przyjmij wyrazy współczucia...
Dużo sił Ci życzę na nadchodzący rok |
Temat: Nowotwór u mego taty |
Spinqa84
Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 8593
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2016-11-06, 09:04 Temat: Nowotwór u mego taty |
Magda8826 napisał/a: | lekarz powiedział, że mój tato nie kwalifikuje się do leczenia, że nowotwór jest na tyle rozsiany, że nic już nie pomoże, jak tak można mówić? |
Można, a nawet trzeba, gdy jakakolwiek terapia zamiast pomóc, skraca życie. Mój tato też nie zakwalifikował się na leczenie, powiedziano nam, że chemia by go zabiła, choć wtedy słowa "przykro mi, ale nic nie da się zrobić" brzmiały nieprawdopodobnie. Jak to, w XXI w. w środku Europy nic nie mogą zrobić???
Bardzo mi przykro :( Możecie jeszcze skonsultować się z innym onkologiem, może ktoś znajdzie jakąś drogę (nam czterech różnych lekarzy powiedziało to samo). Nawet jeżeli ktoś podejmie się leczenia, to będzie ono paliatywne, czyli skierowane na wydłużenie życia we względnym komforcie, a nie na całkowite wyleczenie.
Dlatego niezależnie od wszystkiego, poproście onkologa/lekarza rodzinnego o skierowanie do hospicjum. Zdarzają się nawet kilkumiesięczne kolejki, a może się okazać pewnego dnia, że ich pomoc będzie potrzebna JUŻ. Poza tym będziecie mieć pod ich opieką poczucie bezpieczeństwa i komfort, że nawet w nocy o północy macie do kogo dzwonić po pomoc.
Trzymam za Was mocno kciuki |
Temat: Nowotwór u mego taty |
Spinqa84
Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 8593
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2016-11-02, 13:31 Temat: Re: Nowotwór u mego taty |
Magda8826 napisał/a: | Niestety nie mamy tzw. zielonej karty onkologicznej. Żaden lekarz nam jej nie założył, a gdy zapytałam lekarza o nią, to w odpowiedzi usłyszałam, że zakłada się ją w celu podejrzenia nowotworu, a nie jak tu u nas stwierdzonej już choroby. Czy faktycznie tak jest? Czy zakładanie teraz tej karty nie ma sensu? |
U nas też była walka o założenie karty, odsyłali nas ze szpitala do lekarza pierwszego kontaktu.
Generalnie zasada była i chyba wciąż jest taka, że kartę zakłada lekarz, który jako pierwszy stwierdził podejrzenie nowotworu. Nam ostatecznie kartę wystawił torakochirurg, który zdiagnozował raka płaskonabłonkowego, ale na nic się już ona nie przydała.
Może niech inni się wypowiedzą, ale możliwe, że lekarz miał rację mówiąc, że jest Wam już ona niepotrzebna, bo w kolejce do onkologa chyba już niczego nie przyspieszy.
PS. Ja w tamtym roku w niewielkim odstępie czasu straciłam oboje rodziców, więc nie czuj się jak UFO. Trzymam za Ciebie kciuki |
|
|