Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego |
Katarzynka36
Odpowiedzi: 110
Wyświetleń: 42409
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-05-16, 19:10 Temat: Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego |
Kasiu,
ale to nie lekarz operujący ma decydować. Musi Was prowadzic onkolog.
Jestem w szoku, bo standardy sa inne, a praktyka w szpitalach widać inna.
jeśli moge cokolwiek zasugerować, to jezeli możecie zróbcie TK głowy albo MRI głowy odpłatnie... chociazby po to by spać spokojnie...
pozdrawiam |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego |
Katarzynka36
Odpowiedzi: 110
Wyświetleń: 42409
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-02-07, 23:45 Temat: Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego |
Kasiu
Standardy są takie, że obojetnie czy chemia jest ordynowana czy nie, jesli jest RAK to do 2 lat kontroluje się płuca co 3 meisiące (rtg albo tk). Po 2 latach od operacji kontrole mogą byc rzadsze - co pół roku.
DSS kilka razy cytowała te standardy i publikowała na Forum...
Nie daj sobie wmówić kontroli co pół roku! Na tym Forum były i są osoby co im tak powiedziano... i nie wylapano w porę nawrotu choroby!
pozdrawiam |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego |
Katarzynka36
Odpowiedzi: 110
Wyświetleń: 42409
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-01-30, 22:15 Temat: Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego |
Kasiu,
I chcecie czekać do marca?
Mama powinna mieć chemioterapię uzupełniającą - mój tata mial to samo stadium -IIA i miał naciek na najbliższy węzeł i 7 tygodni po operacji rozpoczął chemię...
Czekaniem do marca to możecie sobie zaszkodzić, bo chemia po operacji powinna być podana w ciągu 6- max 8 tygodni od operacji!
nie chcę Cię straszyć, ale szybko do onkologa!!!
Mama dostała szansę od losu w postaci operacji, a teraz chce ją zmarnować?
pozdrawiam |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego |
Katarzynka36
Odpowiedzi: 110
Wyświetleń: 42409
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-12-11, 21:38 Temat: Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego |
Kasiu
Wycięcie płata to nie operacja wyrostka. Mama nie bedzie zaraz biegac niczym sarenka. To ciężka operacja, bardzo obciążająca organizm. Mój Tata doszedł w miarę do siebie dopiero po 3 tygodniach - kiedy stwierdził, że może prowadzić auto. Wcześniej był slabiutki i przejście korytarza było dla Niego nie lada wyczynem. Po takim przejściu wygladał strasnzie - blady i zmeczony jak po biegu maratońskim.
Wyniki histop. możecie otrzymac nawet za 3 tygodnie.
ściskam |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego |
Katarzynka36
Odpowiedzi: 110
Wyświetleń: 42409
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-12-08, 12:30 Temat: Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego |
KasiuO,
Spokojnie. U nas było tak samo. Na sali z moim 68-letnim Tatą był 48-latek operowany w tym samym dniu i On już na trzeci dzień śmigał po korytarzu - a Tata ledwo siadał...:( Zaczął chodzić tak po korytarzu dopiero 5 dnia bo wczęsniej mial dreny i był słabiutki jak listek na wietrze... też sie dołowalismy, że inni śmigają a nasz Tato taki słaby... Wszytsko zależy od organizmu, od kondycji, od wieku ....
pozdrawiam:) |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego |
Katarzynka36
Odpowiedzi: 110
Wyświetleń: 42409
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-12-01, 23:36 Temat: Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego |
Kasiu
Wiem jaki to ogromny ciężar kiedy Bliskiej Osobie wycianaja płat, czy płuco.
Pamiętam ten mój ogromny stres, minuty wlekły sie niemiłosiernie... u moejego Taty operacja trwała 5 godzin, więc nastaw się lepiej na tyle, by potem się nie denerwowac, że Mamy jeszcze nie ma na sali pooperacyjnej... Naprawde trwa to bardzo długo...
Walczycie o życie, powtarzaj to sobie...
trzymam kciuki...
[dalsze komentarze]
[ Dodano: 2011-12-02, 22:42 ]
Kasiu
Jak operacja?
przytulam... |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego |
Katarzynka36
Odpowiedzi: 110
Wyświetleń: 42409
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-11-11, 21:28 Temat: Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego |
Kasiu,
Wiadomo zawsze lepiej wybierać większy Ośrodek - człowiek ma zawsze większe zaufanie. Znani lekarze, fachowyc, lepszy sprzęt itp. może to stereotyp, ale jednak jakoś jest.
Co do operacji - rozumiem wasz i Mamy strach. Ja modliłam się, by przypadek mojego Taty był operacyjny - przed wizyta u torakochirurga wyczytałam z tego forum juz wiele informacji. Wiedziałam, że na operację kwalifikują się nieliczni szczęśliwcy - wlasnie ok. 10%. Bo to jest jedyna szansa na życie. bez oparcji to raczej tylko przedłużenie zycia,. ale o ile nie wiadomo. Operacja daje szanse na zycie, zdrowie i wyleczenie...
Kiedy weszlismy do gabinetu torakochirurga i ten powiedział, że musi być operacja - i wyciete całe prawe pluco - mój tata wpadł w panikę, ze czemu operacja, że on nie chce itp, a mi łzy leciały, ale ze szczęścia - że znaleźlismy się w gronie tych 10%.
Powiklania po operacji mogą być - lekarz powinien wam to wytłumaczyć. Bo to naprawdę ciężka operacja. Ale... można zyskać życie.
A może byc i tak jak u Nas - miałoby wyciete całe płuco, a wycieli tylko 1 płat.
Kasiu, nie chcę was namawiać, ale ta operacja ratuje życie. Trzeba zaryzykować.
ściskam mocno |
|