1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi, Rak jajników ze wznową i progresją
Autor Wiadomość
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #466  Wysłany: 2011-08-15, 19:09  


Mamcia na następny dzień po odebraniu wyników miała podłączona w domu kropwkę. Dzis już jest bardzo słaba. 5 dzień bez stolca, teraz nawet czopki nie pomagają. Mówi już z trudem. w wiekszości śpi. Wygląda strasznie :(
 
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #467  Wysłany: 2011-08-15, 19:37  


Nadzieja,
Nie wiem co napisac :uuu:



[następne komentarze]
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #468  Wysłany: 2011-08-15, 20:45  


W sumie to nie ma co pisać... Teraz jest tylko czekanie , kiedy zakończy się ta męka... Tak strasznie bolesna :-(
Ale cieszę sie ze jesteście, ze sa tu ludzie którzy rozumieją, wiedzą :-( to bardzo ważne, wiedzieć ze nie jest się samemu :-( Dziękuję :cmok:
 
 
danisella 


Dołączyła: 11 Lut 2011
Posty: 57
Pomogła: 6 razy

 #469  Wysłany: 2011-08-15, 21:44  


Nadzieja wiem jak trudne jest patrzeć na bliską osobe, która gaśnie.
Twoja mama jest w domu, czy hospicjum? Moja była niecałe 2 doby w hospicjum z powodu silnego bólu, plastry nie pomagały, DHC con..... też, a wiadomo morfiny nie dadzą do domu. Trzymam za Was kciuki cokolwiek ma to znaczyć
_________________
danisella
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #470  Wysłany: 2011-08-15, 22:03  


danisella, mama jest w domu, pod opieką hospicjum domowego. Przyanjmniej tyle dobrze
 
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #471  Wysłany: 2011-08-15, 22:33  


Dzieuję Wam

Idę sie położyć i spróbować zasnać. Od kilku dni zasypiam ze strachem i z chęcią wyłaczenia telefonów, budze się ze strachem zajmując się byle czym byle by nie myślec. Chyba jednak już trochę zmeczona jestem... Oby to sie znów nie skończyło szpitalem :/

:cmok: dziękuję wszystkim jeszcze raz :in_love:
 
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #472  Wysłany: 2011-08-15, 22:34  


Nadziejo
Wiesz.... Najważniejsze, by Mamunia nie cierpiała... tak dużo już przeszła....
_________________
Katarzynka36
 
 
aso 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Lut 2011
Posty: 60
Pomogła: 14 razy

 #473  Wysłany: 2011-08-15, 22:37  


Życzę dużo sił w tych ciężkich chwilach.
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #474  Wysłany: 2011-08-17, 12:34  


Rany, mamcia z dnia na dzień wygląda coraz gorzej :(
Nie wiem czy wypada zeby wstawić jej zdjecia...
Nadal mnie to serduszko strofuje i poucza :)
Ale tar strasznie męczą ją te wymioty. Jest taka potwornie słabiutka :(
Jak ta potworna choroba potrafi człowieka wyniszczyć :(
 
 
danisella 


Dołączyła: 11 Lut 2011
Posty: 57
Pomogła: 6 razy

 #475  Wysłany: 2011-08-17, 14:02  


Nadzieje pamiętam, ze w ostatnich moja mama bardzo zmieniła się na twarzy nawet pani doktor z hospicjum powiedziała, że wyostrzyły jej się rysy, zrobił się spiczasty nosek, bo wysycha śluzowka i chyba są to koncowe dni. Było to niestety prawdą.
_________________
danisella
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #476  Wysłany: 2011-08-17, 20:52  








Wybaczcie- jednak wstawiam, bo ciężko mi uwierzyc w to jak może wyglądac osoba która jeszcze w październiku zeszłego roku, a nawet wiele miesięcy tego roku wyglądala tak:



Mam nadzieję ze nikt nie poczuje się urazony, chcę tylko pokazac porównanie, jak ta paskudna choroba potrafi wyniszczyć organizm, energicznej, żywiołowej, pełnej optymizmu, zawsze uśmiechniętej osoby :(

Dziś musiałam wrócić do domku. Znów z córa do naszego lekarza musze się wybrac. po godzinie pobytu w domu dzowni tata "Ania przyjeżdzaj, nie wiem co robić, mama lezy ma oczy otwarte- same białka, usta otwarte, nie umię jej wybudzić" poryczałam się w sekundzie byłam zebrana- znów tel od taty "Ania nie przyjeżdżaj... Mama się wybudziła, ale zasypia, głowa jej na boki spada, ale jeszcze żyje, zajmij sie dziecmi..."
Ciężko opisac jak się poczułam :(
Nazwe to dosłownie
teraz to takie czekanie, zeby się ta męczarnia mamusi już zakończyła :( Nam też już zaczyna sił brakować. Tak strasznie cieżko patrzeć na tę chudzinkę :(
 
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #477  Wysłany: 2011-08-17, 21:02  


Boże ....Aniu ........
Nie jestem wstanie napisać nic sensownego ,zdjęcia te mówią bardzo wiele :/pociesza:/



[następne komentarze]
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #478  Wysłany: 2011-08-18, 00:34  


Macie Aniu w "Komentarzach" jeszcze śliczniejsze zdjęcie, które wciąż - od kiedy je tam umieściłaś - mam przed oczyma:



Twoja Mamusia już na zawsze dokładnie taka zostanie w mojej pamięci.



[następne komentarze]
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
nikka 


Dołączyła: 02 Wrz 2010
Posty: 109
Pomogła: 12 razy

 #479  Wysłany: 2011-08-19, 17:07  


Boże widzisz i nie grzmisz... :cry:

Oby mnie to ominęło...
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #480  Wysłany: 2011-08-19, 21:57  


nikka, prosiłam Cię żebyś tu nie zaglądała... :-(

Przepraszam Was wszystkich za te zdjecia, nie wstawiłam ich aby mnie załować, czy coś podobnego, wstawiłam je aby pokazac jak okrótny moze to być widok, jedni go znają, inni nie- oby nie musieli, jednak ten widok pozwala się oswoić z tym co moze być- oby nie było...
Mieszam się w tym co chiała bym napisac.
Jest ciężko- i sama sobie zyczę aby moja mamusia nie musiała tak cierpieć :(

Dzisiaj powiedziała mojej bratowej, ze widzi ze ja oszukujemy, widzi ze staram się z uśmiechem, ale nos prawie przy podłodze, zeby moich oczu nie widziała... Widzi jak naradzamy się z tatą, jak mu podpowiadam co i jak, widzi ze jest źłe. Wczoraj tata w końcu powiedział mamie że chemii juz nie dostanie, nie wiedział co odpowiedzieć- tacie też mówiła że ślepa nie jest i widzi co jest grane.
Jutro przypuszczam ze czeka mnie ciężka rozmowa z mamcią :( boję się- juz dziś odbiło się to w ten sposób, ze jestm na prochahc uspokajających, antylękowych... Cieżko jest :(
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group