1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi przewodowy
Autor Wiadomość
córeczkaMamusi 


Dołączyła: 12 Mar 2015
Posty: 54
Skąd: Kraków
Pomogła: 3 razy

 #46  Wysłany: 2016-03-12, 20:41  


Witajcie Kochani,

dawno mnie tu nie było bo staramy się celebrować szeroko pojętą normalność. Co prawda chyba zawsze już będzie ona z rakiem w tle, ale życie wraca na swoje normalne tory. Chemia się kiedyś zawsze skończy, radioterapia też a włosy i rzęsy odrosną.

Mama miała kontrolną mammografię i dzisiaj dostałam wieści, że wszystko jest ok. Nie ma żadnej wznowy ani innych niespodzianek. Radość totalnie nie do ujęcia słowami.

Mami przeszła też w lutym laparoskopową operację usunięcia jajników i jajowodów. Doszła do siebie po niej bardzo szybko i marzy o powrocie do pracy. Zaczęła terapię hormonami. Co prawda to nie Tamoxifen ale jakiś inny lek, nie pamiętam tylko w tym momencie nazwy. Coś na L.

Wam wszystkim też życzę aby leczenie się szybko skończyło a co najważniejsze - żeby miało pozytywny efekt końcowy!!!
 
mufaso83 



Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 722
Pomogła: 110 razy

 #47  Wysłany: 2016-03-12, 21:15  


córeczkaMamusi napisał/a:
Co prawda chyba zawsze już będzie ona z rakiem w tle, ale życie wraca na swoje normalne tory
bardzo mądre słowa. Ostatnio dokładnie nad tym samym się zastanawiałam. Co prawda, nasza historia zakończyła się śmiercią Mamci, ale chyba najgorsze w tym wszystkim jest to, że ciężko mi przywołać w pamięci obrazy czy wydarzenia sprzed choroby. Rak to nie tylko choroba danej osoby. Tak bardzo dotyka całej rodziny czy bliskich. Zostaje w pamięci, wywiera na nas nieodwracalny wpływ....
Życzę Wam wielu normalnych dni, szarości życia (mimo wszystko), bo nawet te najzwyklejsze chwile w chorobie są niezmiernie cenne.
_________________
Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
 
córeczkaMamusi 


Dołączyła: 12 Mar 2015
Posty: 54
Skąd: Kraków
Pomogła: 3 razy

 #48  Wysłany: 2016-03-12, 22:07  


Czasami ten rak w tle paraliżuje i przeraża chociaż człowiek się tak mocno stara. Sama jestem zdrowa, więc teoretycznie takie myślenice powinny mieć osoby chore u mnie w domu - Mama i Dziadek, ale łapię się czasem na tym jak bardzo się boję. Niby mówię sobie, że psychicznie sobie to wszystko ogarnęłam i przepracowałam ale mam dni, że uznaję - nic dalej nie rozumiem i na nic nie jestem gotowa. I ten strach czasem nie daje spać bo myślę:
że będzie nawrót, że sobie nie poradzę, że nie będę umiała zorganizować im opieki, że po prostu nie wytrzymam. Że zostanę sama i kto wtedy będzie dla mnie oparciem? Marzę, żeby wrócił ten czas sprzed choroby i żeby ona się nigdy nie wydarzyła. Dzielę trochę swoje życie na PRZED i Po.

A szare dni? Toczą się tak szybko, nawet nie wiem kiedy mi uciekł ten rok leczenia mojej Mamci... Czasem człowiek tak chciałby się wyłączyć na moment z życia :)
 
mufaso83 



Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 722
Pomogła: 110 razy

 #49  Wysłany: 2016-03-12, 22:20  


Doskonale Cię rozumiem. Ludzie wokół często nie zdają sobie sprawy, jak wielki dramat przeżywamy. Rak nie tylko paraliżuje, ale potrafi całkowicie zawładnąć naszym życiem. Strach przed jutrem....
Każda historia tutaj na forum ma zawsze swój dramat w tle. Ludzie często zapominają, że zawsze choruje całe otoczenie.
Co mogę Ci poradzić, weź dzień wolny, wyjedź, odpocznij. Choćby to miał być jeden dzień. Pójdź do kosmetyczki, na masaż, do fryzjera. Zrób jeden dzień dla siebie. Mi często pomagała długa kąpiel w wannie, świeczki, muzyka w tle. Pamiętaj, że jesteś dla nich podporą, a żeby nią być, musisz mieć siłę. W związku z tym, musisz zadbać też o swoje własne samopoczucie
_________________
Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
 
córeczkaMamusi 


Dołączyła: 12 Mar 2015
Posty: 54
Skąd: Kraków
Pomogła: 3 razy

 #50  Wysłany: 2017-10-31, 08:36  


W marcu minął rok jak mnie tu nie było, a dużo myślałam o Was wszystkich, szczególnie w październiku (Pink October) :) U nas życie toczy się dalej, Mama pracuje, chodzi regularnie na kontrole, chyba sobie oswoiła powoli swoją nową rzeczywistość i robi wszystko żeby żyć jak dawniej. Włosy dawno odrosły, ze skutków ubocznych został brak energii i nieziemskie bóle kości spowodowane hormonoterapią. Mama była diagnozowana też pod kątem ewentualnych przerzutów do kości ale wszystkie badania wyszły ok. Czasem się zastanawiam nad limitem pecha w rodzinie - w wakacje 2016 mój Tato miał udar, dopiero niedawno wrócił do sprawności, także chyba każdy rok to nowa "atrakcja", chciałabym żeby w końcu 2018 był do bólu nudny. Wszystkie te stresy przepłaciłam własnym zdrowiem i problemami kardiologicznymi, mam wrażenie, że organizm mi pokazał dobitnie trzeci palec i kazał się zatrzymać na moment.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #51  Wysłany: 2017-10-31, 18:20  


córeczkaMamusi,
Cieszymy się, że u mamy wyniki dobre i oby tak było jak najdłużej.
córeczkaMamusi napisał/a:
Czasem się zastanawiam nad limitem pecha w rodzinie

Jak to mówią nieszczęścia chodzą parami albo jak się wali to na całego, współczuję tych trudnych chwil.
córeczkaMamusi napisał/a:
chciałabym żeby w końcu 2018 był do bólu nudny

Ja też to sobie często powtarzam, chcę nudy, całkowitej nudy i Tobie też jej życzę.
córeczkaMamusi napisał/a:
Wszystkie te stresy przepłaciłam własnym zdrowiem i problemami kardiologicznymi,

Ha, skąd ja to znam tak samo mi się wszystkie stresy odbiły.

Niech mama się trzyma i Ty też się trzymaj dzielnie, pozdrawiam serdecznie.
 
córeczkaMamusi 


Dołączyła: 12 Mar 2015
Posty: 54
Skąd: Kraków
Pomogła: 3 razy

 #52  Wysłany: 2018-01-04, 08:03  


Dziękuję Wam za dobre słowa. U nas 2018 zaczyna się spokojnie i nudno :) Mama dalej pod opieką onkologów, na razie wszystko jest w porządku. Trochę niedomagała kardiologicznie ale zmieniła leki, kardiolog potwierdził, że serce nie jest uszkodzone po chemii. Żyjemy dbając każdy o swoje zdrowie najlepiej jak się da ale tak łatwo można o tym na moment zapomnieć, bo człowiek chciałby a to troszkę więcej popracować itp. - sami pewnie wiecie jak to jest. Mam pytanie z innej beczki, dotyczące mojej osoby: uważacie, że przy takim typie raka jaki miała moja Mama powinnam się dokładnie genetycznie przebadać? Ściskam Was wszystkich najmocniej jak umiem, kibicuję wszystkim z ukrycia - chociaż nie piszę regularnie na forum to jestem stałym podglądaczem ;)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group