1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak o nieznanym punkcie wyjścia - C80
Autor Wiadomość
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #136  Wysłany: 2021-05-13, 13:06  


Tak coś czułam, że skoro nie pisałaś od razu po chemii to pewnie działo się.
A ten „obłędny strach” to taka pewnie ciężka mieszanka niepewności u lekarzy co do niestandardowego leczenia i wszystkich oczekiwań związanych z tym leczeniem.

Stawiasz, gaba, wysokie wymagania - i sobie i lekarzom. Podziwiam to naprawdę. Zwłaszcza, że bardzo różne były Twoje doświadczenia z lekarzami.
Zresztą tylko Ty wiesz ile w tym wszystkim Twojego uporu i wysiłku i co sama sobie zawdzięczasz.
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #137  Wysłany: 2021-05-13, 16:11  


No jeszcze jestem trochę otępiała i mało precyzyjna. Ten akapit o samooszukiwaniu się dotyczył atmosfery na sali szpitalnej, było nas 6, telewizora nie było, odwiedzin też, więc gadałyśmy. Wyglądało to tak że każda opowiadała o sobie, a później odzywał się chórek "wspomagający". Miałam ochotę wyć po kolejnym zapewnieniu że będzie dobrze.

A co do lekarzy (i pielęgniarek) to po poprzednim incydencie zapewniali mnie że to nic takiego, normalka i nie z takimi przypadkami daliśmy sobie radę. A tu się wydało że jednak było to wydarzenie o którym sporo się rozmawiało.

A co do mojego stanu to może tak obrazowo: rano zjadłam 1 pomarańcz, nie umyłam się i nie ubrałam. Nie mam chleba i raczej nie wyjdę żeby kupić. Usiłuję się zmobilizować żeby zjeść trochę wędzonych szprotek i pomidora zamiast obiadu. Zostało mi trochę ciasta po którym wczoraj dostałam zgagi, ale chyba je zjem bo wafle ryżowe nie budzą mojego entuzjazmu. Postaram się zjeść biały ser z borówkami na kolację i pójść wcześniej spać. Jeżeli będzie dobra noc to i może jutro będzie lepsze. Nie chemioterapia nie jest moim ulubionym leczeniem.
_________________
sprzątnięta
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #138  Wysłany: 2021-05-13, 16:18  


Masz całkiem szerokie spektrum smaków...
Do wczoraj było upalnie, w Warszawie chyba też? I nadal jest ciepło więc to też pewnie nie pomaga. A z tym spaniem to sensowna decyzja.
 
basik78 


Dołączyła: 04 Wrz 2017
Posty: 623
Pomogła: 25 razy

 #139  Wysłany: 2021-05-13, 20:54  


gaba, odpocznij i nabieraj sił |buziaki|
_________________
♥♥♥
 
Litania 


Dołączyła: 08 Maj 2018
Posty: 186
Pomogła: 24 razy

 #140  Wysłany: 2021-05-20, 00:44  


Gaba!

Trzymam bardzo mocno kciuki, że będzie już tylko lepiej!!! :)
_________________
"I jak sercu powiedzieć: nie płacz?"
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #141  Wysłany: 2021-05-28, 19:37  


Lekarka wysłała mnie na kontrolne CT. Progresja. Koniec leczenia oxaliplatyną.
_________________
sprzątnięta
 
Alicja1 


Dołączyła: 22 Lip 2016
Posty: 46
Pomogła: 2 razy

 #142  Wysłany: 2021-05-29, 09:55  


Śledzę Twój wątek, gaba, i podziwiam ogromną determinację, z jaką dążysz do pokonania choroby. To bardzo przykre, kiedy zrywa się kolejna nić nadziei. Ale może jakiś malutki pajączek losu snuje już kolejną? Tak naprawdę, to nie wiem, co napisać. Chciałam tylko dać znać, że wspieram Cię myślami i wysyłam telepatycznie dawkę pozytywnej energii, by w ten weekend zdarzyło się coś, co poprawi Twoje samopoczucie.
 
Litania 


Dołączyła: 08 Maj 2018
Posty: 186
Pomogła: 24 razy

 #143  Wysłany: 2021-06-02, 23:44  


Gaba,

bardzo bardzo mi przykro. Domyślam się ile włożyłaś w to energii i ile Cię to kosztowało. To prawda, że jest w Tobie tyle determinacji, że obdzieliłabyś pół forum. Ba! Pół świata! Też o Tobie zawsze ciepło myślę i nawet jak się nie odzywam, to czytam. I jestem. Chcę abyś wiedziała, że jesteś dla mnie bardzo ważna. Mimo, że się nigdy nie poznałyśmy osobiście. A Twoje rady są bezcenne nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich którym tak dzielnie pomagasz i ich wspierasz.

Ściskam Cię bardzo mocno.
L.
_________________
"I jak sercu powiedzieć: nie płacz?"
 
Eufrazja 


Dołączyła: 15 Wrz 2014
Posty: 95
Pomogła: 7 razy

 #144  Wysłany: 2021-06-07, 12:12  


Gaba, nie udzielam się tu ale w zasadzie na to forum wchodzę już głównie po to by śledzić Twój wątek. Bardzo, bardzo mi przykro.

Ściskam.
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #145  Wysłany: 2021-06-08, 20:49  


No i następne niezbyt dobre doświadczenie , byłam u kolejnego chirurga na konsultacji niby przyjazny lekarz ale wizyta nie była miła, doktor poczęstował mnie deklaracją że takich rzeczy się nie robi nie ma ustalonych metod i udowodnionych korzyści dla pacjenta jeżeli wycina się pojedyncze guzy w zaawansowanym raku.Pocieszył mnie że najdłużej pożyję jeżeli jeżeli zaprzestanę wszelkich eksperymentów i poczekam aż będzie konieczność operacji bo takie operacje robi się tylko w razie konieczności. No i tyle to już drugi chirurg który mi to mówi A tyle się odpowiada że z rakiem trzeba walczyć jak najszybciej na razie nie mam pomysłu co dalej. Do onkologa Klinicznego na razie nie chcę wracać bo pewnie będzie proponował następną chemioterapię . Muszę odczekać jeszcze parę dni zanim zacznę ponownie o tym myśleć.
_________________
sprzątnięta
 
Litania 


Dołączyła: 08 Maj 2018
Posty: 186
Pomogła: 24 razy

 #146  Wysłany: 2021-08-12, 22:08  


Gaba!

A co u Ciebie? Też widzę coraz więcej podobieństw przypadku mojej mamy do Twojego przypadku. W sumie...to nawet okazuje się, że też mamy raka o nieustalonym punkcie wyjścia. Nie wiem tylko...zastanawiam się...co oznacza to różnica w barwieniach? Że to inny rak (niż mama miała 2 lata temu) Że może rak zmutował? Albo na innym etapie wzrostu jest analizowany i stąd ta rozbieżność? Czy może o wyniku barwienia decyduje ludzkie oko i może być subiektywny? Za dużo pytań. Ale na pewno też się nad tym zastanawiałaś. Może znasz odpowiedź?

Zdrowia.L.
_________________
"I jak sercu powiedzieć: nie płacz?"
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group