1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak jajnika
Autor Wiadomość
nuta 


Dołączyła: 15 Sty 2016
Posty: 194
Pomogła: 5 razy

 #226  Wysłany: 2018-06-24, 10:16  


Po wielkich trudach udało mi się dowiedzieć trochę. Mama nie będzie już chodzić, ma 4 stopień neuropatii. Leczenie od lipca 2017 tylko paliatywne. Gemzar nie będzie zmieniony mimo duszności. Mama korzysta z inhalatorka praktycznie już co godzinę, woda w opłucnej-niedużo-chyba nie dawałby aż takich duszności? Nie wstaje, tyle co od łozka do fotela z wielką zadyszką, znowu schudła, że z trudem wstrzymuję łzy gdy ją odwiedzam udając, że wszystko ok. Widzę jak powoli gaśnie. Mało je, z apetytem zajada się tylko knedlami, leniwymi, i na tym bazuję żeby uzupelnić ją kalorycznie. Łyka z trudem amonikwasy w kapsułkach.

We wtorek kolejna chemia na którą pojedzie już na wózku :-(

[ Dodano: 2018-06-24, 17:45 ]
Musimy chyba oidstawic aminokwasy, pojawiły się bóle w okolicy nerek. Mama ciągle śpi, przesypia noce i całe dnie, to chyba zle wrózy taki ciągły sen? Na jakis czas przerywamy przyjmowanie białka, mam nadzieję ze słusznie.
 
nuta 


Dołączyła: 15 Sty 2016
Posty: 194
Pomogła: 5 razy

 #227  Wysłany: 2018-06-25, 18:43  


Kolejny problem. Mamie zatrzymał się mocz, oddaje rzadko 2-3 krople. Jutro mamy się zgłosić do pani onkolog i być może po zrobieniu badań załozą cewnik. Jaka jest przyczyna takiego stanu?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #228  Wysłany: 2018-06-26, 05:03  


nuta napisał/a:
Jutro mamy się zgłosić do pani onkolog i być może po zrobieniu badań załozą cewnik. Jaka jest przyczyna takiego stanu?

Trzeba sprawdzić kreatyninę, mocznik, zrobić badania, posiew moczu, coś mamę szczypie/piecze przy oddawaniu moczu?
nuta napisał/a:
Jaka jest przyczyna takiego stanu?

nie wiem, trzeba zrobić badania, może nerki już po mału odmawiają posłuszeństwa, może jest jakaś infekcja? a może to co napisałaś post wyżej
nuta napisał/a:
Musimy chyba oidstawic aminokwasy, pojawiły się bóle w okolicy nerek


Czy słuszne jest dalsze podawanie chemii przy takim stanie mamy?, to jest tylko czysto teoretyczne pytanie. Ja jestem za tym, żeby pacjenta nie męczyć, żeby nie stosowac uciążliwych terapii, które i tak nie przynoszą efektów, to oczywiście tylko moje własne przekonania i absolutnie do nich nikogo nie namawiam tylko zadałam czysto teoretyczne pytanie czy uważasz, że mama w tak cięzkim stanie powinna tą chemię jeszcze przyjmować, czy nie lepiej dac mamie już odpocząć i dac Jej przezyć czas, który Jej pozostał w domu, w swoim łóżku, bez ciągłych wizyt u lekarzy, dla Niej taka wyprawa to straszne obiążenie dla organizmu.

pozdrawiam i czekamy na informacje odnośnie nerek, trzymaj się.
 
nuta 


Dołączyła: 15 Sty 2016
Posty: 194
Pomogła: 5 razy

 #229  Wysłany: 2018-06-26, 06:50  


Nic nie szczypie tylko nie może oddać moczu. Marzenko, ja juz od kilku miesięcy byłam przeciwna podawaniu i męczeniu mamy. Tata się uparł i atakował mnie po takich sugestiach. Uważam nawet że dłużej by pożyła, w spokoju.

Dziwnie się zachowuje, nie chce nikogo widzieć, zabrania przychodzić nawet swemu oczku w głowie-prawnuczkowi. Mówi że to ją meczy i że chce spokoju.

Zaraz ruszamy. Mama niewładna. Nie potrafi nawet ustać w miejscu. Dziękuję Marzenka

[ Dodano: 2018-06-26, 14:25 ]
Mama zostaje w szpitalu. Wstępnie - zapalenie pęcherza i zebrało się trochę wody w opłucnej po prawej stronie. Czekamy na lekarza i podanie czegoś p/bólowego, bo nagle pojawiły się silne bóle brzucha aż mamę skręca ( od zapalenia?).
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #230  Wysłany: 2018-06-26, 19:06  


może być od kamienia w moczowodzie,jeżeli mało piła. Czy było usg?
_________________
sprzątnięta
 
nuta 


Dołączyła: 15 Sty 2016
Posty: 194
Pomogła: 5 razy

 #231  Wysłany: 2018-06-26, 19:50  


Nie zrobiono usg. Trochę się zdenerwowalismy, bo pani doktor zapomniala o mamie, wcale do niej nie przyszła i gdy wrocilam po 2 h mama nadal zwijała się z bólu. Wyszła nieciekawa sytuacja, po naszej interwencji pani doktor w końcu zareagowała, ale teraz udaje obrażoną.

Wiem że jest zapalenie i mama dostała antybiotyk oraz kroplówki.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #232  Wysłany: 2018-06-27, 19:11  


nuta,
Jak najbardziej może być zapalenie ale uważam, że usg powinno być zrobione koniecznie, raz żeby sprawdzić nerki, dwa pojawiły się silne bóle brzucha.
nuta napisał/a:
ja juz od kilku miesięcy byłam przeciwna podawaniu i męczeniu mamy. Tata się uparł i atakował mnie po takich sugestiach.

uważam, że bardzo mądrze i rozsądnie podchodzisz do tego. Nic już chemia mamie nie da tylko skutki uboczne, choroby nie wyleczy a czy przedłuży życie też śmiem wątpić. Mama jest już tak słaba, że chemioterapia tylko powoduje jeszcze większe zmęczenie i niedomaganie mamy. Rozumiem tatę, chce zrobić wszystko ale czasami należy powiedzieć dość. Może warto porozmawiać z lekarzem, niech tacie wytłumaczy wszystko, może czas przerwać te uciążliwe terapie. Zobacz jakie dla mamy jest cierpienie i jaki wysiłek jak musicie ją ubrać, umyć i zawieść na chemię. nuta, to tylko nasza luźna rozmowa, Wy róbcie tak jak mama chce i co Wam sumienie podpowiada.

Trzymaj się dziewczyno
 
nuta 


Dołączyła: 15 Sty 2016
Posty: 194
Pomogła: 5 razy

 #233  Wysłany: 2018-06-27, 19:34  


Mama nic nie je. Z osłabienia mocno trzesą się jej ręce i nie może utrzymać łyzki. Nakarmiłam... 3 łyżkami zupy, więcej nie wchodzi. Wcześniej zwymiotowała sniadanie czyli 3 łyzki zupy mlecznej. Lezy bez sił a pani doktor kazala ją od jutra prowadzać po korytarzu. Jak? Dlaczego? Ona usiąść już sama nie może i ciągać ją resztkami sił?
Pani doktor wie ze wymiotuje i nic nie je, żaden syrop na apetyt też już nie działa. Zastanawia mnie czemu nie mozna załozyć jej sondy i dokarmić jakąś odzywką białkowo-wit?

Tata przekonany, powiedział że musi się tylko pogodzić z jej odejściem. Powiedziałam ze nie mozna być takim egoistą i myśleć tylko o sobie. Zrozumiał. Pewnie sam zauważył jak wygląda jej zycie.

Na moje pytanie doktor powiedziała ze to zapalenie układu moczowego, usg nie było i póki co nie będzie. Odchodzi moja ukochana mama, taka mama na którą zawsze mogłam liczyć. Tego nie da się opisać :-(
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #234  Wysłany: 2018-06-27, 20:12  


nuta napisał/a:
Lezy bez sił a pani doktor kazala ją od jutra prowadzać po korytarzu. Jak? Dlaczego?

Jeżeli uważasz, że mama nie ma na to sił to tego nie rób, nie robimy nic na siłę a w szpitalach mają taki zwyczaj do wszystkich mówić, chodzi, chodzić , chodzić. Patrz na dobro mamy, to jest teraz najważniejsze.

nuta napisał/a:
Zastanawia mnie czemu nie mozna załozyć jej sondy i dokarmić jakąś odzywką białkowo-wit?

Nie stosuje się tego, dopóki pacjent może je a później niestety apetyt ucieka i pacjent przestaje jeść, tak to jest w tej chorobie, nikt nie dokarmia przez sondę, tak jak pacjentów onkologicznych się nie reanimuje.
nuta napisał/a:
Powiedziałam ze nie mozna być takim egoistą

Dokładnie tak, nie można myśleć egoistycznie, podobnie niektórzy myslą, że nie podadzą morfiny bo mama/tato jest wtedy nieprzytomny, nielogiczny. Też wtedy krzycze z całych sił, przestań człowieku być egoistą, to co wolisz, ból, cierpienie ale świadomość, czego?umierania, czy lepiej jak pacjent jest skołowany, nielogiczny ale nie cierpi, nic go nie boli, nie boi się, chyba to jest wazniejsze, no ale trudno niektórym to uświadomić, wolą pozostać egoistami.
nuta napisał/a:
Odchodzi moja ukochana mama, taka mama na którą zawsze mogłam liczyć.

Na razie mama jest z Wami i chłoń każdą chwilę, żeby te wspomnienia zostały z Tobą na zawsze, będa te złe ale będa i dobre. Mama na zawsze będzie w Twoim sercu.

Mocno przytulam
 
nuta 


Dołączyła: 15 Sty 2016
Posty: 194
Pomogła: 5 razy

 #235  Wysłany: 2018-06-27, 20:16  


Dziękuję Marzenka
 
Kredka131313 


Dołączyła: 07 Maj 2018
Posty: 63
Pomogła: 4 razy

 #236  Wysłany: 2018-06-27, 22:09  


Nuta, ściskam Cię mocno. Jesteś bardzo dzielną kobietą i bardzo sobie cenię wszystkie Twoje rady. Życzę jak najwięcej spokoju wewnętrznego Tobie i modlę za Twoją mamę. :tull:
 
nuta 


Dołączyła: 15 Sty 2016
Posty: 194
Pomogła: 5 razy

 #237  Wysłany: 2018-06-28, 06:59  


Kredeczko kochana dziękuję. Nie jestem dzielna, wstałam i boję się zadzwonić, boję się kazdego teelfonu,boli mnie brzuch i łzy lecą od rana. Mam nadzieję że jeszcze jest z nami moja mamusia.
 
Kasia3341 


Dołączyła: 22 Cze 2015
Posty: 83
Pomogła: 5 razy

 #238  Wysłany: 2018-06-28, 12:19  


Nutko, tak bardzo Cię rozumiem, przechodzę przez to samo, choć jeszcze na innym etapie choroby. Pamiętaj, że Mamy nigdy nie zostawiają swoich córeczek, są zawsze. Bądź z Mamą, tak jak zawsze Ty mogłaś na Nią liczyć, niech wie, że zawsze może liczyć na Ciebie.
Przytulam Cię mocno.
 
nuta 


Dołączyła: 15 Sty 2016
Posty: 194
Pomogła: 5 razy

 #239  Wysłany: 2018-06-28, 21:02  


Dziękuję Kasia

Wróciłam. Karmiłam i dopajałam ile się dało. W sumie wypiła może ze 100 ml a zjadła przez cały dzień (może) z 300 kalorii. Dziwi mnie wstręt do mięsa. Nie chce i koniec. Ma mieć od dzisiaj bilans płynów tylko jak, skoro oddaje mocz w pampersa.

[ Dodano: 2018-06-29, 18:08 ]
Coś złego się dzieje z mamą. Niby apetyt się poprawił ale mama odpływa, zamysla się głęboko nie reagując na moją obecność. Kilka razy powiedziała też coś bez sensu albo rzeczy które miały miejsce dawno temu a według niej mają nastąpić dopiero w przyszłosci. To byly takie dziwne wyłączenia. Jesteśmy coraz bliżej końca?
 
nuta 


Dołączyła: 15 Sty 2016
Posty: 194
Pomogła: 5 razy

 #240  Wysłany: 2018-06-30, 08:57  


Mama zaczyna widzieć zmarłych, swoich bliskich którzy już dawno odeszli. Mowią ze to halucynacje choć według mnie oni naprawdę juz przy niej czuwają, bo czemu widzi tylko tych co nie żyją, krasnoludków ani innych stworkow nie. Przyszli jej towarzyszyć, te wyłączenia to właśnie zapatrzenie na nich ( powiedziala wieczorem). Dla żyjących,tych co zostają to wielka nadzieja, że jednak coś jest po drugiej stronie i mama nie będzie tam sama.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group