1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zamknięty przez: alaslepa
2014-07-05, 09:26
gruczolakorak
Autor Wiadomość
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #121  Wysłany: 2014-02-05, 13:49  


Irka,dzieki za pomysł ;)
Strażaków do pomocy załatwiłam ,beda o 6 i przy wejsciu do góry tez pomogą jak wrocimy.
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #122  Wysłany: 2014-03-06, 09:18  


Witam,mam pytanie może mi ktos odpowie czy ja dobrze to rozumiem, skoro pabi dextametazol działa przeciw obrzękowo u mojego męża na mózg i niszczy mięsnie nóg to jest sens rozmawiac z lekarzem by odstawic go zupełnie a w zamian tego podłączyc w domu męzowi Maanitol?Czy w ogóle można tak zrobic?
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #123  Wysłany: 2014-03-06, 09:53  


romka napisał/a:
Czy w ogóle można tak zrobic?

Bardzo wiele rzeczy można zrobić. Ale czy warto ?

romka napisał/a:
skoro pabi dextametazol działa przeciw obrzękowo u mojego męża na mózg i niszczy mięsnie nóg to jest sens rozmawiac z lekarzem by odstawic go zupełnie a w zamian tego podłączyc w domu męzowi Maanitol?

Na pewno jest sens rozmawiać z lekarzem i pytać go o wszystko czego nie wiecie.
I tylko lekarz jest kompetentny, by ewentualnie zmienić aktualnie podawane leki na inne, jeśli będzie to wskazane.
W takim razie on najlepiej wskaże sposób zmiany leku i dawkowanie - odstawianie/zamiana leków może wymagać stosowania okresów przejściowych, stopniowego zmniejszania dawek lub przestrzegania innych związanych z tym rygorów.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #124  Wysłany: 2014-03-06, 10:06  


Richelieu,dziękuje Ci bardzo za odpowiedz ::thnx::
Jutro popytam lekarza ,wydaje mi się,ze Maanitol jest mniej szkodliwy niż pabi,ale zobaczymy co jutro powie mi lekarz.

[ Dodano: 2014-03-06, 14:01 ]
Dzisiaj jakby troszeczkę ale to troszeczkę lepiej mąż mniej spi.Syn pojechał do szpitala odebrac wyniki jak wróci wrzuci je i zobaczycie czy są ok.U nas już lekarza,który prowadzi mężą nie ma wiec pójdę do niego jutro.
Ale przecież Wy tu jestescie [manga]

[ Dodano: 2014-03-06, 18:20 ]
Oto wyniki.
WBC 10,9
RBC 4,64
HGB15,3
HCT 47,0
MCV 99,4
MCH 32,3
MCHC 32,5
PLT 148
LYMPH 35,7
MXD 4,2
NEUT 60,1
LYMPH 3,8 tyś
MXD 0,4 tyś
NEUT 6,4


RDW-CV 15,6
MPV 11,5
P-LCR 37,9
PDW 12,7

Glukoza 124
Kreatynina 0,84
e-GFR 98
sód 142
Potas 3,47

Wyniki są dobre, na ten potas podam sok z pomidorów.
A co mogę poradzic na te nogi???????????
Tak bym chciała,zeby maż choc troszke mógł chodzic o własnych siłach,ale pewnie juz nic sie nie da zrobic.
Może ktos z was doradzi ? :-(

[ Dodano: 2014-03-07, 09:22 ]
????
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #125  Wysłany: 2014-03-07, 12:19  


Romka, w ostatnich twych wypowiedziach nic nie czytałam o balkoniku, a nie pamiętam czy mąż korzysta z niego. A to naprawdę spore ułatwienie. Moja mama w ostatnich tygodniach dzięki balkonikowi wypożyczonemu z hospicjum mogła swobodnie poruszać się po mieszkaniu. Są też takie na których pacjent moze nawet usiąść gdy się zmęczy. Moja mama nie miała przerzutów do głowy, brała pabi-dex. i miała bardzo spuchnięte nogi. Nie mogła wcale chodzić. ten balkonik był dla mnie duzym ułatwieniem w opiece nad mamą.
Pozdrawiam. Magda
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #126  Wysłany: 2014-03-07, 14:02  


Magda,wózek i balkonik też mamy,ale musze pomyslec czy nie wymienic go na taki bez kółek,kupilismy taki na 3 kółkach z hamulcami przy kierownicy,ale mąz tylko raz przy nim tylko stanął i już nawet nie chce na niego patrzec.Madziiu mąż ma juz problem z podciągnieciem sie do góry w łóżku,myslę ze on już nie ma sily.Na wózku też nie chce siedziec po 10 minutach chce wracac do łóżka.
Załamał się tymi nogami i nic już nie chce robic o co prosze.
Byłam dzis u rodzinnego kazał po woli zmieniac pabi na metypred stopniowo .kazał podawac zelazo z wit B5 i nic więcej mi nie zaoferował .
Ciężko mi tak patrzec jak mąż nic nie chce robic ,zeby sobie choć troszkę pomóc .
I to dla czego?
Dzis nawet zemną nie chce rozmawiac,tylko wzrusza ramionami.i jest chyba na mnie o cos zły.
Myslałam juz o tym by dac go na oddział neurologiczny maby tam podano mu kroplówke na miesni nóg ,jest cos takiego ze podnosi na nogi tych chorych po wylewach ,zapomniałam nazwe tej kroplówki.Zobacze co uda mi się załatwic .
Ale znów bedzie się męczył z zejsciem do samochodu .
Zobaczymy zresztą czy bedzie mógł tą kroplówke dostac .
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #127  Wysłany: 2014-03-07, 15:36  


romka napisał/a:
Ciężko mi tak patrzec jak mąż nic nie chce robic ,zeby sobie choć troszkę pomóc .
I to dla czego?
Dzis nawet zemną nie chce rozmawiac,tylko wzrusza ramionami.i jest chyba na mnie o cos zły.
Myslałam juz o tym by dac go na oddział neurologiczny maby tam podano mu kroplówke na miesni nóg ,jest cos takiego ze podnosi na nogi tych chorych po wylewach ,zapomniałam nazwe tej kroplówki


romka, te nogi są rezultatem postępującej choroby nowotworowej , pamiętam u taty kiedy to się zaczęło wspomniałam o tym w hospicjum- moja kolezanka , ktora tam pracuje powiedziała mi wprost.Nie jest dobrze , to kolejny etap tej choroby .
Nie wiem czy jakaś kroplówka cokolwiek pomoże. Myślę że to nie ma sensu.
czytałaś ten temat ? http://www.forum-onkologi...zenie-vt491.htm .Leki przeciwzakrzepowe trochę pomagają. Męża powinien zobaczyć lekarz prowadzący - jesli nadal jesteście pod opieką onkologa lub lekarz z hospicjum, nie neurolog . Tylko on może zdecydować co dalej .

romka, może mąż nie ma siły nic juz zrobić. Znasz go , więc powinnaś wiedzieć że jest zbyt słaby. Tak samo jest z tym że nie chce rozmawiać. Na pewno nie jest obrażony. On musi odpocząć , pobyć ze swoimi myślami. Pozwól mu na to .
Może nabierze sił , wtedy sam będzie chciał i towarzystwa i rozmowy.
Bądż ale z boku . Niech odpocznie .

pozdrawiam.
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #128  Wysłany: 2014-03-07, 17:01  


niki napisał/a:
te nogi są rezultatem postępującej choroby nowotworowej ,

Wiem niki,wiem , sama siebie oszukuje i robię sobie złudne nadzieje
Widzę,ze jest słaby ,ale też jestem trochę zła, gdy przychodzi rehabilitant mąż z nim cwiczy ,robi to co chłopak każe, ale gdy ja chce z nim cwiczyc to zaraz się na mnie złosci i wymysla.
Myslę ze troche checi z jego srony ,troszkę wysiłku a może by troszkę było lepiej,na jakis czas ?
Powiedziałam mężowi,ze sam z siebie robi kaleke i moze to było o jedno słowo za dużo.
Kurcze już nie wiem co robic i co myslec.
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #129  Wysłany: 2014-03-07, 20:51  


romka napisał/a:
gdy przychodzi rehabilitant mąż z nim cwiczy ,robi to co chłopak każe, ale gdy ja chce z nim cwiczyc to zaraz się na mnie złosci i wymysla.


myślę że mąż przed kimś obcym probuje się jeszcze mobilizować , przy Tobie jednak juz nie ma siły udawać. Po prostu .
Mój tata już na koniec praktycznie nie kontaktował. Dzień przed śmiercią jednak jak przyszła lekarka podniósł się sam a na pytanie jak się czuje odpowiedział- dobrze.
Zadziwiało mnie to zawsze.
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #130  Wysłany: 2014-03-11, 10:08  


Witam.
U nas od wczoraj cos zaczęło się dziac,mąż większość dnia przesypia,bardzo mało jadł,ale dużo pił.Dzisiaj jest to samo duzo spi i nie je,odpowiada na zadane pytanie i znów spi ,ma stan podgorączkowy 36,9 i rosnie ,cisnienie w normie,mówi że boli go brzuch.
Dzwoniłam do lekarza powiedział,ze tak może byc przy przechodzeniu z Pabi-dex na Metypred,ze takie objawy mogą trwać parę dni.
Ale czy na pewno?
Co byscie zrobili będąc na moim miejscu ?
Proszę o odp.
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
Basia2000 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 06 Sty 2014
Posty: 546
Pomogła: 188 razy

 #131  Wysłany: 2014-03-11, 11:47  


Zastosowałabym się do wskazówek lekarza, Romko , Ty ze swoim doświadczeniem będziesz wiedziała, serce również Ci podpowie co i kiedy robić. Jesteś cudowną dzielną kobietą.
Pozdrawiam
Barbara
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #132  Wysłany: 2014-03-12, 19:26  


Dzisiejszy dzien był cięzki,mąż nadal jest mało kontaktowy mimo podania wczoraj w nocy Manitolu i Pabi-dex, 2 i 2.Rano podałam 3 i wezwałam lekarza poniewaz mąz narzekał ,ze boli go brzuch no i dwa razy nasikał w łózko :-(
Mąz nic nie je,malenko pije i bardzo mało sika.
Pani doktor kazała jeszcze raz podac Manitol 2pabi przepisała Amotaks i Furosemidum,po godzinie gdy mąż troszeczke doszedł do siebie i chciało mu sie siku to bardzo stękał.tak jest za każdym razem,gdy maz chce siku zaciska z bólu zęby.
O 22 mamy znów podac Manitol,dgy stan bedzie się pogarszał,cos zacznie sie dziac w nocy ,mam dzwonic po pogotowie .
Teraz spi ,zgodził sie na pampersa a ja siedzę obok i czuwam .
Co przyniesie ta noc?

[ Dodano: 2014-03-12, 23:03 ]
Mąż cały czas spi ,nadal jest niekontaktowy :-(
Picie podaję przez strzykawkę
Co mam robic???????
Doradzcie proszę,mam dzwonic po pogotowie?

Maż do szpitala myslę,ze nie chciał by isć ,wywnioskowałam to gdy kiedyś rozmawialismy.
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #133  Wysłany: 2014-03-13, 16:28  


romka, mąż powoli odchodzi , jesli śpi to chyba dobrze.
co wam poda pogotowie ?
odwróci na chwilę ten stan ? moje pytanie czy ma to sens.?

poczytaj to jeśli tego nie zrobiłaś http://www.forum-onkologi...isko-vt4837.htm
musisz sama odpowiedziec sobie na pytanie czy warto na kilka godzin , może dni próbować przywrócić męża do lepszego stanu ?
mąż chciał odejść w domu , do rozwazenia jest także wszelka próba nawadniania chorego , tez chyba czytałaś juz ale warto sobie przypomniec http://www.fundacja-onkol...acniajacej.html

Romka ty po prostu bądz, tyle i aż tyle .
tutaj raczej ani pogotowie ani lekarz nie pomogą
bądz , może popros kogoś kto chciałby się z mężem pożegnac , żeby przyszedł
trzymaj się
dużo siły Ci życzę
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #134  Wysłany: 2014-03-13, 18:38  


Niki dziekuje :heart:
Wiem,ze mąż powoli odchodzi ,wszystko co przeczytałam o umieraniu objawia się u nas :uuu:
Z dziecmi ustalilismy,ze mąz zostaje w domu,przy nas a my bedziemy przy nim do ostatniego oddechu,bedziemy trzymać go za reke i pozwolimy mu odejsć.
Żal,rozpacz rozrywa nam serca,ale musimy dzielnie przez to przejsc ,Musimy zyc dalej.
Oni dla mnie ja dla nich.
Siedzę przy męzu ,patrze na niego i proszę Boga by nie cierpiał,po prostu zasnął i juz sie nie obudził .
Jak mi cholernie ciezko ,że tak to sie musi zakonczyć ,on ma tylko 47 lat.
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #135  Wysłany: 2014-03-13, 21:46  


romka napisał/a:
Wiem,ze mąż powoli odchodzi ,wszystko co przeczytałam o umieraniu objawia się u nas
Z dziecmi ustalilismy,ze mąz zostaje w domu,przy nas a my bedziemy przy nim do ostatniego oddechu,bedziemy trzymać go za reke i pozwolimy mu odejsć.


to najlepsze co możecie zrobić.
ważne że możesz przy Nim być, to szczęście że akurat jest tak że może do końca być z Wami.
Przed wami Wszystkimi ciężki okres, najtrudniejszy jaki może być
Śmierć nigdy nie jest w porę, każdy czas jest zły. Jeszcze trudniej gdy odchodzi ktoś , kto teoretycznie mógłby żyć jeszcze wiele lat .

romka, być może jeszcze na chwilę będzie lepiej. Może ? Myślę że Ty jesteś przygotowana , a mąż odejdzie , kiedy będzie gotowy .
Oby bez bólu czy cierpienia .
Ten trudny czas musicie przejść razem .
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group